Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2019
Negatywną bohaterką kończącego się roku w kulturze jest koleżanka, i niestety minister od kultury, Wanda Zwinogrodzka. Nic nie usprawiedliwia jej zaniechań i rezygnacji z konstytucyjnych uprawnień w stosunku do agresywnej zaborczości lewicowego środowiska w teatrze.  Jako podatnika nie musi mnie obchodzić, co mogła, a czego nie  umiała wywalczyć wobec swego pryncypała, wicepremiera i profesora Glińskiego. Nazwisko ma się tylko jedno! Lista b ł ę d n y c h decyzji personalnych MKiDN jest zatrważająca i świadczy o braku rozeznania i pomysłu na prowadzenie polityki kulturalnej w kraju frontowym. Deprymująca - i odbierająca moralne prawo do sprawowania rządów w przyszłości - jest akceptacja permanentnego łamania prawa (ustawy o organizowaniu działalności kulturalnej) przez MKiDN przy okazji ustawianych konkursów i sprawowania funkcji na posadach dyrektorów instytucji kultury.  Ta dziedzina od zawsze była zdeprawowana tzw. "kooptacją do nomenklatury" (patrz moja książka w

pukanie od spodu

Nie chciało mi się... Nie było powodu. W mijającym roku wydałem mniej pieniędzy na towary teatro-podobne niż wcześniej, ale i tak obejrzałem ponad przeciętną, i przeczytałem większość tego, co było do przeczytania o. Jaki on jest każdy widzi, kto nie ulega marksistowskiej propagandzie sukcesu. Reszta, zdarza się, wstaje do oklasków, co utwierdza wykonawców, że są dobrzy... Ba, ale Łom mi kiedyś powiadał: "problem w tym, że ja siebie nie widzę". Ano właśnie. Kryteria oceny teatru postawiono na głowie, już "nie matura, ale chęć zaistnienia" robi z teatrała beneficjenta... Zarówno minister Zwinogrodzka jak towarzysze z totalnej, ręka w rękę, jeśli nie olewali błaznów, jako nie znaczących dla wyniku wyborów, to nie potrafią zarządzać majątkim tak, by nie sięgał dna. Opozycja teatr bruka, a MKiDN za to płaci! Kryzys Starego Teatru w Krakowie już nawet nie straszy, lecz tumani pomysłami z debiutami, zapominając o obowiązkach pierwszej sceny Rzeczypospolitej. Tego tea

Miśkiewicz haftuje Houellebecqa a gorszy sort się cieszy

Pawła Miśkiewicza uważam organoleptycznie i z nabytego doświadczenia za najbardziej niezdolnego przydupasa Krystiana Lupy. Zdążył zmarnować w teatrze i Czechowa i Szekspira i Dostojewskiego, zrujnować jako dyrektor Polski we Wrocławiu i Dramatyczny w Pałacu Kultury. To częsty w naszym teatrze wypadek, że nie umiejętności a znajomości... Usytuowanie "starego" na mapie krajowych korzyści teatralnych umożliwia "młodszemu" (Aloszy w "Braciach Karamazow" KL) prezesowanie korporacyjnej sitwie pod nazwą "Gildia r i r", oraz zarabianie na stołecznych scenach. Po niegdysiejszej udanej realizacji Jurka Łukosza w Krakowie naoglądałem się tyle jego nieudanych przedstawień we Wrocławiu, Krakowie i Warszawie, że głowa mała i idąc na " Serotoninę " do Studia miałem jak najgorsze przeczucia. Jednak rzeczywistość przekroczyła moje obawy - w dół, i przez trzy godziny pukała - nudziła od spodu... Przejmująca powieść Michaela Houellebecqa NIE NADAJE si

szansa stracona

Nie mam zamiaru recenzować "Biesów" Janusza Opryńskiego na Woli z powodów, które mam zamiar wyjaśnić. Robiłem tego Dostojewskiego (bez premiery) za granicą jako spektakl o Polsce, a potem przygotowałem jeszcze wnikliwszą adaptację na inaugurację Narodowego Starego Teatru po Klacie, ale minister Zwinogrodzka stanęła temu pomysłowi na przeszkodzie. A miała to być inauguracja teatru narodowego w stulecie odzyskania niepodległości - wybór nieprzypadkowy, tylko profetyczny, o czym po tym. Dlatego znam powieść i mam do niej subiektywny i gruntownie przemyślany stosunek. Także znam od lat Janusza, zachwycałem się jego teatrem w przeszłości - szczególnie pomysłową i prosto wyinscenizowaną "Ferdydurke", a Littell sprzed paru lat kompletnie mnie zachwycił. Jednak "Biesy" muszę uznać tylko za bryk z literatury, znakomicie opracowany filologicznie i przemyślany filozoficznie, ale nie działający scenicznie przez brak decyzji o czym miałyby być; wierność Autorowi

KOŚCIELNIAK. EXODUS. DUCH MUZYKI

Fenomenalne przedstawienie Wojciecha Kościelniaka w AT domaga się przywrócenia autentycznej hierarchii wartości postawionej na głowie we współczesnym teatrze poprzez destrukcyjną działalność lewicy i różnej maści "postmodernistów", co w dziedzinie psucia sztuki teatru na jedno wychodzi. "Przybysz"  wg Shaun Tana to arcydzieło formy, artykulacji i warsztatu teatru muzycznego. To nie żaden musical, tylko teatr na wskroś dramatyczny z muzyką i umiejętnościami pantomimiczno-tanecznymi. Przypominam, teatr wywodzi się z ducha muzyki i od początku odzwierciedlał podział na apollińską kulturę harmonii i dionizyjską kulturę ekstazy. Tutaj mamy swoisty g esamtkunstwerk   czyli syntezę sztuk składających się kiedyś na tragedię ( pieśń kozła ), a w Szkole teatralnej na wydziale wokalnym na współczesną opowieść o charakterze mitu o tułaczce z ziemi rządzonej przez olbrzymów do nie całkiem obiecanej. Bez ideologizowania, "Jelinkowania" i uprawiania zbolszewizowane

kaput! kaput! i bęc!

Zgodnie z obowiązującym statutem Teatru Polskiego we Wrocławiu dyrektora tej placówki powołuje zarząd województwa dolnośląskiego po zasięgnięciu opinii ministra kultury, ale opinia ta nie jest wiążąca - powiedziała w rozmowie z PAP wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka.                                                                                                                           A ja pytam, nie po raz pierwszy, czy jest jakaś granica o b ł u d y ministerstwa od kultury w stosowaniu „spychologii” i uchylaniu się od konstytucyjnego obowiązku sprawowania władzy ? Bo wszystko wskazuje na to, że po uzyskaniu mandatu z wyborów, PiS ma ciągle kulturę w ż opie, oddaje teatry totalnej opozycji i tylko szuka demagogicznych usprawiedliwień w ustawie, której nie stosuje, gdy mu wygodnie!                                           6. Dyrektor instytucji kultury powołany na czas określony może być odwołany przed upływem tego okresu: 4) w przypadku odstąpienia od realizacji umowy, o kt