Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

ryba psuje się od głowy

osobiście czuje się odpowiedzialny tylko za jeden zły wybór: w Teatrze Starym w Krakowie... wicepremier i minister kultury Piotr Gliński Statek teatralny tonie, ale karawana rządowa robi błędy dalej i nie potrafi wyciągnąć konstruktywnych wniosków ze swoich pomyłek, zaniechań i zwyczajnego braku rozeznania rynku. Rozdając posady i pieniądze swoim, czyli wskrzeszając peerelowskie: "teraz kuźwa my!", ekipa z Krakowskiego Przedmieścia - najbardziej amatorska w historii III Rzeczpospolitej - wzmaga opór środowisk artystycznych przeciwko sobie, oddaje teatry i standardy rozmowy o sztuce teatru totalnej opozycji, oraz degraduje poziom codziennych przedstawień na skalę dotąd niespotykaną. Ponieważ, ryba psuje się od głowy ... Na przykład osadzenie na posadzie w Krakowie nieudacznego Pana Mareczka było stricte decyzją polityczną, nie merytoryczną, a skutek tej machlojki jest katastrofalny dla teatru, dla władzy i destruuje przestrzeń publiczną. Płaczliwe tłumaczenie, że więk

CZEŚĆ, LECHU!

De mortuis aut bene, aut nihil... Nie: de omnibus aut nihil, aut veritas. z "Płatonowa" Czechowa. Jeśli teatr jest próbą zmartwychwstania czy wskrzeszenia ( nie ciał, tylko duchów, wspomnień, opowieści, historii ) - śmierć czycha przed progiem sali. My, widzowie, przychodzimy tam, by uczestniczyć w ożywianiu tych, którzy bądź dawno zmarli, bądź nie istnieli cieleśnie nigdy. A teraz wstępują w ciała aktorów... To nazywało się kiedyś opętaniem... Lech Raczak (Legnica 2007, notatki do "Dziadów") Co się dzieje ze światem, gdy umiera Artysta? Poznałem go w 1976 w Remoncie w czasie, gdy Teatr Ósmego Dnia przerwał spektakl: "Musimy poprzestać na tym, co tu (cenzura skreślała to słowo Dostojewskiego z afisza) musimy nazywać rajem na ziemi". Nie podobała się im warszawska publiczność - i wyszli... Ale część zwymyślanych się zbuntowała i zarządała dyskusji o tym, co się stało, a było ważniejsze od "waszego pieprzonego przedstawienia". Na czele bun

nowym krokiem

Schoen leci z Bagateli - po oskarżeniu przez Prokuraturę, a nie Buchwald, Adamiecką-Sitek z oszalałymi feminonazistkami uprawiającymi przestępczy seksizm bez dowodów i prawnego postępowania. Wrotnowska-Gmyz milczy w sprawie odebrania dobrego imienia Pawłowskiemu, a on sam zaszył się pod ziemię i nie walczy o swe dobre imię ani w Akademii, ani w sądzie. Przynajmniej ja nic o takich postępowaniach nie wiem. Należy mieć nadzieję, że #metoo po polsku będzie procedowany zgodnie z prawem a nie wykluczającymi ogłoszeniami na e-teatrze. Wrocławski Polski bez dyrektora, bo Zwinogrodzka zapiera się, że to nie jej sprawa, tylko samorządu. Ma rację, ale nie mówi ile za to płaci z naszych pieniędzy, i jak by mogła nacisnąć, gdyby rzeczywiście sprawowała władzę zamiast brać pensję. Stary Teatr u p a d ł i choć minister przyznaje się do błędu z dyrektorem to nic nie robi, by zażegnać kryzys i nie pić piwa, które sam nawarzył ustawiając Marka Mikosa w rzekomym konkursie i pozwalając przejąć wła