Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

POSTMODERNISTYCZNY W.

Wróciłem z Teatru Narodowego i notuję na gorąco. "Woyzeck" Georga Buchnera w reżyserii Piotra Cieplaka to, obok Rymkiewicza, najlepsze przedstawienie tamtejszego etatowego reżysera. To teatr poważny, problemowy i precyzyjnie wykonany. Cenię sobie profesjonalizm i pracę, a tę widać w każdej minucie dwugodzinnego przedstawienia. Dawno niewidziany Cezary Kosiński jest umiarkowanie przekonujący w swej wrażliwości, a Jurek Radziwiłowicz, jako Kapitan, wydobywa pomysłowo chorobę języka w ustach postaci, co przekłada się na jej sposób mówienia. Funkcjonalna machina teatru działa i teoretycznie nie powinno się mieć temu nic do zarzucenia. Ale... Dobrze znam i lubię tę sztukę, bo ją przed laty robiłem w tym samym przekładzie Lieberta z Andrzejem Chyrą, jako moralitet. Graliśmy, że Woyzeck nie wyrabia się wobec Marii jako mężczyzna, więc ta daje się uwieść macho, Tamburmajorowi, nie pozbywając się wyrzutów sumienia. On sam słyszy głosy i plotki... Wybiera działanie oko za oko , b