Przejdź do głównej zawartości

Posty

nasza dupa taka sama... czyli o tym, jak tzw "dobra zmiana" w kulturze sama sobie robi koło pióra, i traci (na wybranych przykładach) wszelkie znamiona cnotliwej

 " teatrologia.info " to nowy wynalazek - Patryka Kenckiego, dziś pod przewodem Jagody Hernik Spalińskiej, na polu internetowym, mający jak mniemam, uzupełnić niedobory informacyjne z rynku teatrologicznego zaniedbane, lub wypaczane przez e-teatr.pl - wprawdzie odzyskany dla polityki kulturalnej rządu, ale tak nieporadnie realizujący amatorszczyznę Instytutu Teatralnego, że pole dla rzeczowej konkurencji aż się samo prosiło; ludzie o przekonaniach konserwatywnych czekają... Im więcej nadziei na (wreszcie) profesjonalną robotę tym więcej wymagań! I bęc! Zamiast dobrej zmiany... Grzechem pierworodnym naszych środowisk jest permanentne uprawianie KUMOTERSTWA: nie "co", tylko "kto" i nie czy do rzeczy, ale czy z naszych towarzyszy... Oczywiście, nie ma nikogo kto ustalałby jasne kryteria, ale nasłuch na aprobatę MKiDN każdemu ambitnemu aktywiście z prawej strony sceny politycznej przy finansowaniu się przyda. Pierwsza refleksja jest taka, że o n i e z a l e ż

z a r a z a w podskakujących kolorkach pseudo tęczy

Pandemia! Po zeszłotygodniowych ruchawkach ulicznych w stolicy wyraźnie widać - nie wszystkim jest dane nie być ślepym - prawdziwe źródło rozpanoszonej zarazy! To mentalny (z braku faktycznej władzy wykonawczej) BOLSZEWIZM praktykowany w przedkładaniu tak zwanej "sprawiedliwości ludowej" nad Konstytucją, sądami i Kodeksem karnym; o przyzwoitości w tej rzeczywistości oderwanej od zdrowego rozsądku już nawet nie wypada wspominać... https://www.facebook.com/PolskaSuwerenna/videos/1253012555050348/?t=5 Paradoksem (?) jest fakt, że dziś zadymiają i uprawiają b a n d y t e r k ę w przestrzeni publicznej wczorajsi obrońcy (Wałęsowskiej i kodziawerskiej) "otua'y", sądów i "demokracji" na bawełnianej piersi... Szaleństwo w środowisku ogarnia ludzi wydawałoby się roztropnych, od Wawrzyńca Kostrzewskiego do Klubu Jagiellońskiego, od Gabrieli Muskały, poprzez Cieplaka, jak zwykle Nowaka, do Kultury politycznej. Maski spadają i ukazują rzekomą obronę "wolnośc

KŁAMSTWO SMOLEŃSKIE

Film rekonstruujący tragedię smoleńską z kwietnia 2010 przygotowany przez podkomisję sejmową Antoniego Macierewicza potwierdza naukowymi dowodami f a k t morderczego zamachu na samolot i zabójstwo Prezydenta RP wraz z towarzyszącymi osobami, obalając tym samym kłamliwą tezę o "pancernej brzozie" i "wypadku lotniczym", w którym ofiary same chciały się wychłostać... Wojna polsko-polska rozpętana przy tej okazji przez totalną opozycję - wtedy władzę Platformy Obywatelskiej, objawia swe nie dające się zakłamać oblicze: ( Sejmowej komisji obrony przedstawiony został materiał filmowy o ustaleniach podkomisji smoleńskiej, zawierający wniosek, że przyczyną katastrofy Tu-154M były dwa wybuchy.   vimeo.com ) Polski teatr omijał szerokim łukiem temat tej z b r o d n i, ale Wojtek Tomczyk "wychylił się" i już w parę miesięcy po tragedii opublikował w Dialogu pierwszą wersję aluzyjnej paraboli, aby potem ją poprawić w wersji drugiej, która w czasie moich własnych sta

KRAJOBRAZ PO BITWIE

To nie była tragedia, bo historia powtarza się raczej jako farsa, to był najzwyczajniejszy b r a k dobrego wyboru. Ciamajdowady pan z pałaca nawet nie winien wobec utwardzania się elektoratu i wbijania w pychę rządzących socjalistów (przypominam młodzieży: stwarzamy problemy, z którymi potem dzielnie walczymy, a czasami nawet zwyciężamy)... Alternatywy nie było (!): głosowanie na gównianego ścieko-roba, sekretarza złodziejskiej partii i prezia ratusza reprywatyzującego na śmierć lokatorów kamienic była aktem poniżej standardu przyzwoitości i żadna nienawiść do rządzących tej podłości nie usprawiedliwia. Więc będzie tak, jak było, tylko gorzej... * Eurokołchoz zasilił mamoną, więc mimo, że moniaki na drzewach nie rosną nie jest tak, by miało zabraknąć (?). Najjaśniejszym, na rozdawnictwo i przekupstwa może  wystarczyć... A, że obywatel zapłaci w inflacji? Rząd się wyżywi! Narzuciwszy obywatelom pandemię strachu będzie mógł brnąć w amatorszczyznę i brak wiarygodnych danych. A

NOWY POLSKI FILM

... "w reżimie sanitarnym", pierwszy raz po paru miesiącach zakazów Szumowskiego oglądałem... Nie to co teatr, gdzie wszyscy się wszystkich boją, tu, w ciemnej sali psychopaci z ministerstwa mogą mi skoczyć. Film się reklamuje jako o Polsce w przyszłości. Łatwych analogii nie szukałbym tam, gdzie niektórym samo się prosi... Charakterystyczne, że bohaterkami wplecionymi w historię honorowej zemsty, czyli wendetty są tu kobiety! Feminonazistki, jak sądzę, zakrzykną o emancypacji i braniu spraw w swoje ręce, ale ludzie normalni dostrzegą raczej, zgodną z rzeczywistością, nadreprezentację kobiet wprzęgniętych w obowiązek "samorealizacji", przekraczania norm i postępowania wet za wet. Prawda, że ufundowanym przez mężczyzn. Honor, którym się tu szafuje jest oczywiście parodią wartości, do których się odwołuje, ponieważ nie stoi za nim żadna aksjologia. Mimo, że reżyser próbuje odwoływać się do magicznych rytuałów, moralność postaci jest prosta jak budowa cepa.

STRAJK TERAZ

Gdyby to ode mnie zależało, i gdyby środowisko miało swoje autentyczne i akceptowalne przez większość przedstawicielstwo (bo takim nie jest, niestety, ani Gildia, ani ZASP), to natychmiast ogłosiłbym strajk generalny (!) , jako odmowę wykonywania idiotycznych wytycznych pandemicznych ministra Glińskiego, i braku zaufania do KŁAMSTW jego kolegi rządowego, Szumowskiego ! 1. Pozwolili. Rząd opublikował rozporządzenie o możliwości wznowienia działalności teatrów i kin na terenie Rzeczpospolitej Polskiej od dnia 6 czerwca 2020. Będzie wolno zapełnić 50 procent miejsc na widowni, publiczność ma obowiązek zakrywać maseczkami usta i nos przez cały czas trwania wydarzenia – spektaklu, koncertu czy projekcji (tak sytuację opisuje Łukasz Drewniak, często mi z nim światopoglądowo nie po drodze, ale trudno dyskutować z zebranym przez niego katalogiem faktów, więc będę cytował obficie) . 3. A właściwie dlaczego już się otwieramy? Trawestując klasyka: co pękło, co się skończyło? Pandemia się