... "w reżimie sanitarnym", pierwszy raz po paru miesiącach zakazów Szumowskiego oglądałem... Nie to co teatr, gdzie wszyscy się wszystkich boją, tu, w ciemnej sali psychopaci z ministerstwa mogą mi skoczyć. Film się reklamuje jako o Polsce w przyszłości. Łatwych analogii nie szukałbym tam, gdzie niektórym samo się prosi... Charakterystyczne, że bohaterkami wplecionymi w historię honorowej zemsty, czyli wendetty są tu kobiety! Feminonazistki, jak sądzę, zakrzykną o emancypacji i braniu spraw w swoje ręce, ale ludzie normalni dostrzegą raczej, zgodną z rzeczywistością, nadreprezentację kobiet wprzęgniętych w obowiązek "samorealizacji", przekraczania norm i postępowania wet za wet. Prawda, że ufundowanym przez mężczyzn. Honor, którym się tu szafuje jest oczywiście parodią wartości, do których się odwołuje, ponieważ nie stoi za nim żadna aksjologia. Mimo, że reżyser próbuje odwoływać się do magicznych rytuałów, moralność postaci jest prosta jak budowa cepa.
DZIENNIK o SPRAWACH, OSOBACH i SZTU(CZ)KACH: "Do źródeł płynie się zawsze pod prąd, z prądem płyną tylko śmieci"