Przejdź do głównej zawartości

Posty

DOMINIKA SIĘ MNIE PYTA

D: PiS wygra wybory? J: A skąd ja mam wiedzieć? D: Z obserwacji... J: Wolałbym, żeby tak się stało, chociaż z moim ewentualnym udziałem (głosem) tylko po załatwieniu skandalu w Starym. D: Myślisz o Mikosie? J: Mówię o katastrofie: o fatalnej nominacji; o konieczności odwołania mianowanego omyłkowo nieudolnego dyrektora, który doprowadził do największego kryzysu w historii powojennego polskiego teatru .  Marek Mikos zaniżył jakość artystyczną przedstawień i moc produkcyjną teatru, a dla ratowania posady zmierza do kompromitacji aktorów, którzy w ramach Rady Artystycznej, wbrew etyce i swemu dobrze pojętemu interesowi ogłaszają, że będą k o l a b o r o w a ć  z dyrektorem, na którym przed chwilą psy wieszali. Za władzę i pieniądze chcą się moralnie znieprawić i pozbawić dobrego imienia. D: Skąd taki brak instynktu? J: Z przekombinowania i złej oceny sytuacji. Czy z zarozumiałości i arogancji - nie wiem ale, że z braku empatii i umiejętności przewidywania nabieram pewności. D: Pr

niefajny film dzisiaj widziałem

Przepraszam, bo właściwie to nie ma o czym. Kiepski film, to kiepski film i szkoda czasu. Ale, to miało być fajne: poprawne politycznie, w obronie tolerancji, inności i LGBT, czyli trzeba z szacunkiem. Rzecz w tym, że słabiutko z argumentami... Hiszpańska produkcja nazywa się: "Fantastyczna kobieta", i dałem się nabrać. Słabość tej historii nie polega nawet na aktorstwie, wątłej fabułce, czy dramaturgii, ale na przesłaniu - popierającym, żeby nie powiedzieć walczącym o jak wyżej.  W pierwszej scenie widzimy sentymentalny wieczór ze starszym (bez przesady, przed sześćdziesiątką), dobrze sytuowanym panem i - no właśnie - młodą (młodym?) panią, hermafrodytą (w g  Metamorfoz   Owidiusza  był pięknym i nieśmiałym młodzieńcem – synem  Hermesa  i  Afrodyty , w którym zakochana bez wzajemności  nimfa   Salmakis  uprosiła bogów, aby połączyli ich na zawsze w jedną istotę. W ten sposób miało powstać ciało o cechach obu płci).  Co zresztą rozjaśnia się dopiero z czasem. Żadnych

Panu Markowi Mikosowi do przemyślenia - publicznie

Panie Marku,  najsmutniejsza postaci polskiego teatru... Zbliża się pierwsza rocznica osadzenia Pana na stanowisku.  I kwita! Basta, czyli pozamiatane... Czy nie wystarczy? Czy nie dosyć psucia, zmyślania i niedotrzymywania? Słowa, słowa, słowa... Ponieważ:  - pozbył się Pan artystycznego współpracownika i autora części merytorycznej programu; - zmyślił innych, którzy Pana w istocie bojkotowali; - obmówił kłamliwie niżej podpisanego uczestnika postępowania wcześniej przesyłając adres e-mailowy z zaproszeniem i podziękowaniem, a w radiu niemądrze plotkował na pomysł obsadzenia kobiety w roli mężczyzny, jakby w teatrze, o którym warto byłoby coś wiedzieć nie grano Szekspira i Andrzeja Wajdy; - plótł wykluczająco o "nielubieniu przez aktorów" samemu nie dostrzegając ich stających Panu demonstracyjnie, że tak się wyrażę w sam nos, co nie ma precedensu w historii polskiego teatru (zdjęcie j. w.); - nie był w stanie zrealizować żadnego z zapowiedzianych w aplikacji k

PROGRAM odnowy NARODOWEGO STAREGO TEATRU

KONCEPCJA PROGRAMOWA, ARTYSTYCZNA i FINANSOWA                                                                                                                                                                                                                    N a r o d o w e g o  S t a r e g o  T e a t r u                                                im. Heleny Modrzejewskiej                                                                    w                                                               Krakowie                                                                                                     J a c e k   Z e m b r z u s k i                                                                        w związku z kompromitującymi decyzjami Państwa ministrów Wandy Zwinogrodzkiej i Piotra Glińskiego przypominam  d l a  p o r ó w n a n i a z jakiej klasy propozycjami intelektualnymi i personalnymi startowałem, co ciągle jest aktualne