Przejdź do głównej zawartości

Posty

PRAWICOWY MARSZ PRZEZ INSTYTUCJE

... wolny naród / ma swobodę mowy, gdy zrzucił jarzmo niewoli. Ajschylos                                                                                                                              Myśl o "pochodzie"nie jest moja, tylko Towarzystwa im. Schumana, ale konstatując k a t a s t r o f ę rządowej polityki w kulturze proponuję podchwycić ją w instytucjach gremialnie oddawanych we władanie o p o z y c j i przez socjalistyczną partię u władzy! W odróżnieniu od tamtych wnuków Aurory i dzieci Gramsciego nie wolno stosować przemocy, ale to nie znaczy, że PRESJA NIE SKUTKUJE... Wicepremier tego nieudolnie-zbrodniczego rządu może się za swej kadencji pochwalić tylko jedną sensowną nominacją dyrektorską w CSW, Piotra Bernatowicza. To, niestety, wiosny nie czyni, bo mianowanie niezdolnych amatorszczyków w zarękawkach służalczości, od Elżbiety Wrotnowskiej rzuconej na Instytut Teatralny, poprzez Redbada Klinstrę - po żonie, Komarnickim w Lublinie, a ostatnio nie będących w s

gdzie jest Sofokles, gdzie Szekspir, Molier, Calderon, Czechow, Słowacki, Mickiewicz, Fredro, Witkacy, Mrożek, Różewicz i Gombrowicz w Narodowym Starym Teatrze uprawiającym TKM, czyli, towarzystwo adoracji wzajemnej!?

 do B. Bukowskiego i W. Raźniaka - naczyrdupsów rzuconych na Narodowy Stary Teatr w królewskim mieście Krakowie: https://e-teatr.pl/stary-teatr-beniamin-m-bukowski-o-zerwaniu-wspolpracy-zadecydowal-jan-klata-16521  Należy pouczyć Szanownego Pana, by nie wprowadzał w błąd opinii publicznej kolportowaniem intelektualnego niedomyślenia, i  próbami konformistyczno-pokornego ssania tylu matek na raz , że od tego tylko  brak własnego głosu , a raczej  basowanie w fałszującym chórze  się wyłania… Jako starszy kolega radziłbym po pierwsze: nie podążać w ślady Słobadzianka (ze stołecznego „Sloboplexa”, który podobnie ogłaszał po gazetach nazwiska „wszystkich” - wszystkie) dla stwarzania fikcji pluralizmu i szerokiego porozumiewania się - co było tylko zarabianiem u Organizatora i kończyło w praktyce wiadomym: „Słobodzianek idziemy po ciebie”, znanego dueta; po drugie: od „dobrej zmiany” ( ileż ona już trwa i ile napsuła ) oczekiwałbym deklaracji intelektualnej,  myślowo spójnej z polityką kultu

WYMAZYWANIE

Macie się więcej uczyć, a nie bawić w teatr... T. B. Mam kłopot z Bernhardem.                                                 Za Gombrowiczem: przypętał się ten cały Thomas i skłania do  u t o ż s a m i a n i a... Najdelikatniej rzecz ujmując wkurzała mnie zawsze ta jego wściekła gorycz, wieczne pretensje (Dorst mówił o nim: "zły człowiek") i rozwlekłe zdania.                                                                  Czyżby dzisiaj Ojczyzna (sposób zarządzania nią i postawa Polactwa) doprowadziły mnie do głębszego odczuwania takiego nieodpuszczającego szargania i chęci targania sumienia rodaka?  Pamiętam, przed laty, gdy dyrektor wiedeńskiego Burgu na spotkaniu w teatrze Studio zagotował się z porównania nielubiącego Austriaków pisarza z naszym oskarżycielem i "kalającym własne gniazdo", Stanisławem Wyspiańskim. Co pan gada - pienił się poczerwieniały z oburzenia... Musiał tak mówić, skomentował mi to na boku tłumacz, Jan Niedziela, obok siedzi jego ambasador