Przejdź do głównej zawartości

Posty

gdzie jest Sofokles, gdzie Szekspir, Molier, Calderon, Czechow, Słowacki, Mickiewicz, Fredro, Witkacy, Mrożek, Różewicz i Gombrowicz w Narodowym Starym Teatrze uprawiającym TKM, czyli, towarzystwo adoracji wzajemnej!?

 do B. Bukowskiego i W. Raźniaka - naczyrdupsów rzuconych na Narodowy Stary Teatr w królewskim mieście Krakowie: https://e-teatr.pl/stary-teatr-beniamin-m-bukowski-o-zerwaniu-wspolpracy-zadecydowal-jan-klata-16521  Należy pouczyć Szanownego Pana, by nie wprowadzał w błąd opinii publicznej kolportowaniem intelektualnego niedomyślenia, i  próbami konformistyczno-pokornego ssania tylu matek na raz , że od tego tylko  brak własnego głosu , a raczej  basowanie w fałszującym chórze  się wyłania… Jako starszy kolega radziłbym po pierwsze: nie podążać w ślady Słobadzianka (ze stołecznego „Sloboplexa”, który podobnie ogłaszał po gazetach nazwiska „wszystkich” - wszystkie) dla stwarzania fikcji pluralizmu i szerokiego porozumiewania się - co było tylko zarabianiem u Organizatora i kończyło w praktyce wiadomym: „Słobodzianek idziemy po ciebie”, znanego dueta; po drugie: od „dobrej zmiany” ( ileż ona już trwa i ile napsuła ) oczekiwałbym deklaracji intelektualnej,  myślowo spójnej z polityką kultu

WYMAZYWANIE

Macie się więcej uczyć, a nie bawić w teatr... T. B. Mam kłopot z Bernhardem.                                                 Za Gombrowiczem: przypętał się ten cały Thomas i skłania do  u t o ż s a m i a n i a... Najdelikatniej rzecz ujmując wkurzała mnie zawsze ta jego wściekła gorycz, wieczne pretensje (Dorst mówił o nim: "zły człowiek") i rozwlekłe zdania.                                                                  Czyżby dzisiaj Ojczyzna (sposób zarządzania nią i postawa Polactwa) doprowadziły mnie do głębszego odczuwania takiego nieodpuszczającego szargania i chęci targania sumienia rodaka?  Pamiętam, przed laty, gdy dyrektor wiedeńskiego Burgu na spotkaniu w teatrze Studio zagotował się z porównania nielubiącego Austriaków pisarza z naszym oskarżycielem i "kalającym własne gniazdo", Stanisławem Wyspiańskim. Co pan gada - pienił się poczerwieniały z oburzenia... Musiał tak mówić, skomentował mi to na boku tłumacz, Jan Niedziela, obok siedzi jego ambasador

swój do swego po swoje, czyli profeska i kulturka głupkowatego Wincha

był sobie Winch. Kropka - nikt … Na listach płac Antonim zwany.  Oto motto:  nosiło Wincha do kasy razy kilka, oj, podliczą i  Wincha... (B o gdyby niedokształciuch cicho na sempiternie siedział, to ja bym się o interesownej głupocie jego nie dowiedział ). W ramach robótek ręcznych z Instytuta honorarium za posiady o Mrożku - dla TRZECH OSÓB NA SALI, z obsługą i elektryfikacją (jak to w socjalizmie), obdarowany. Wiadomo, specjalista od „dramatu ciemnych gier” ( ISBN/ISSN: 978-83-63877-74-3: 2015 )                                    Mając portfel otwarty u zakolegowanych , rzeczony wynagrodził naczyrdupsowi z administracyjnymi, też iluś tam i kropką, literkami, ale bez dorobku, za który w jego macierzystym „ispan” się płaci, felietoniście, zasiadającemu po różnych jurorskich konwentyklach, i w antyszabrowaniu o posady w ministerstwie (także o obsadę IT) znanemu, z kim trzeba politycznie zblatowanemu ...  Tenże z kopyciński, a jakże, z ambicjami na przypodobanie się Grecie Thunberg, ora