Przejdź do głównej zawartości

swój do swego po swoje, czyli profeska i kulturka głupkowatego Wincha

był sobie Winch. Kropka - nikt… Na listach płac Antonim zwany. 

Oto motto: 

nosiło Wincha do kasy razy kilka, oj, podliczą i Wincha... (Bo gdyby niedokształciuch cicho na sempiternie siedział, to ja bym się o interesownej głupocie jego nie dowiedział).

W ramach robótek ręcznych z Instytuta honorarium za posiady o Mrożku - dla TRZECH OSÓB NA SALI, z obsługą i elektryfikacją (jak to w socjalizmie), obdarowany. Wiadomo, specjalista od „dramatu ciemnych gier” (ISBN/ISSN: 978-83-63877-74-3: 2015)                                  
Mając portfel otwarty u zakolegowanych, rzeczony wynagrodził naczyrdupsowi z administracyjnymi, też iluś tam i kropką, literkami, ale bez dorobku, za który w jego macierzystym „ispan” się płaci, felietoniście, zasiadającemu po różnych jurorskich konwentyklach, i w antyszabrowaniu o posady w ministerstwie (także o obsadę IT) znanemu, z kim trzeba politycznie zblatowanemu... 

Tenże z kopyciński, a jakże, z ambicjami na przypodobanie się Grecie Thunberg, oraz „po(d)chodami (truchcikem) przez instytucje” z kulturowymi komuchami obalił na sali Boga i wszystkich filozofujących w dziejach, co w centrum stworzenia człowieka stawali: przecież ruchawki zapośredniczone w leninowskiej prakseologii nakazują aktywiście rewolucjonizować się za „wykluczonymi” - przez niedobór zbolszewizowanej "równości" (z braku klasowego robotnika - Żydami, pederastami, kobietami, i wg. ostatnich wytycznych neo-Kominternu, zwierzo-człeko-upiorami

tfu, jam niedouświadomiony, niezindoktrynowany, tu szło raczej o żuczki, którym Gombrowicz, na plaży, odmówił stawiania z plecków na nóżki, i z tego na kolację wynikła potrawka z kury, lub, gdzie indziej, „Mróz, głód i wszy. Życie codzienne Wyklętych”; nie dialektyzowano z referentem, bo opiekujący się konferencyją, Antoś, mikrofana skąpiąc, na obiadek prosił). 

"Ekologiczny biocentryzm”, czyli, w nowomowie, „post(rozumowy) humanizm” spełnił Winchowi „wszystkie wymagania”, więc nie było powodu, by nie udać się w pochodzie do kasy. Po skonsumowaniu!

Żeby niezorientowany ktoś nie mniemał, albo i mniemał, że personalia tu nie grały finansowej roli, to już ogłoszono, że biorący (udział) i wyżej wzmiankowany redaktor tołstego żurnała: krasnyj żurnał dla wsiech krasnych, zadeklarował rewanż: ty, mnie tu, Winchu, to ja tobie na łamach. Rąsia rąsię myje… 
Czyli, interesik w tym sorcie rozdzielającym „recenzje”, pryncypałowi ministerialnemu służące do monetyzowania! 

Nie byłoby o co krzeseł łamać - rozumim, panie i panowla Havranki - gdyby nie Winchu, z kompleksami.... 
Zgadliście, Redaktorska Publiko: d a ł  o d p ó r 


Wykorzystując instytutowy portal internetowy (była mowa o machlojkach? Propozycjach obsadowych po NIEWAŻNYM „konkursie” na dyrektorowanie tamże, co redaktor natychmiast wykorzystywał dla trącących korupcją ustaleń przy okrągłym (?) podstoliku w sprawie nominacji? Znak zapytania stawiam, bo mnie tam nie proszono - w odróżnieniu od postępowania zwanego dla zmyłki konkursem i, przed laty, na spektakl: „Kontakthof mit Damen und Herren” - w Teatrze na Pradze „Nieskończoną historią” przezwanym - czyli, 

p l a g i a t u z Wuppertalu, któremu Jacek Kopciński przyznał „specjalną nagrodę” za scenografię, skopiowaną przestrzeń, w zmniejszonych proporcjach - bo, wielkość sceny - i innej kolorystyce; toczka w toczkę na ministerialną nagrodę podżyrowaną przez powiadomiony o przestępstwie kradzieży własności intelektualnej - przeze mnie,  

a jakże, żywego świadka - uchodzący za autorytatywny, „Teatr”?) 

Państwo się pogubiło w tym: kto z kim i za ile? Służę przykładami! Będą cytaty spod czoła W: 

„Chamskie szykanowanie Autora za jego poglądy. „Uniemożliwia bowiem dyskusję, a za wyrażenie swojej opinii grozi zaszczuciem”,„wyzwiska, wycieczki osobiste i tym podobne metody, których celem jest poniżenie, zszarganie dobrego imienia i zakrzyczenie przeciwnika”. Na koniec, Winchu dodał, że „epitety, jakimi go obrzucono, odnoszą się rzeczowo” - będą do sprawdzenia po wywiązaniu się przez Kop(y)cińskiego z zobowiązania pieniężnego Winchowi (Winchu?). 

Bingo! 

Czyż nie podręcznikowe WYPARCIE i PROJEKCJA?! 

Gdyby ktoś coś, że w tym radzieckim z ducha popisie czujności i gustu na konfitury są jakieś przykłady obszczekanej „myślozbrodni” (ang. thoughtcrime, bo Antoniemu przyświeca, jako jutrzenka swobody, zapośredniczony, ale jak to wśród głupoli, nieuświadomiony, „Wielki Brat” z Orwella), lub są wymienione nazwiska, to pozostaje w mylnym błędzie. Winchu jest gieroj, ale nie aż taki (by wymienił). 

Cytuję: nie bronię tutaj tez, jakie w swoim referacie... a prawa do ich wygłoszenia... (tako rzecze ispanowy"adiunctus-przyprzężony"), mimo, że nikt mu niczego nie zabraniał, a jako się rzekło, wyna(d)gradzał podwójnie za naukowo badziewną lujnię! Dixi!

PS: 

Nie byłoby w tej całej tragediante-commediante intelektualnego „suspense’a”, gdyby nie - „służąca do posługi”- (Witold Gombrowicz) dyrekcja, czy tylko podległa redakcja, z Instytuta (w cudzym słowie: „teatralnego”), które to Towarzystwo Adoracji Wzajemnej ten z Pafki Morozowa donos nie opatrzyło przypisem: „ludzie” z 21.07.2021, 10:02, wymieniającym Wincha, Kopcińskiego, Mrożka i niżej podpisanego… 

To zgadnijcie koteczki kogo pod niskim, unużany w konflikt interesów, (c.b.d.o.) miał czołem (czołem! czołem! mołodcy, wpieriod!)? Bo zainteresowani - nie drukując SPROSTOWANIA - okazali, owszem, wszem i wobec, że są tchórzliwymi c i a m a j d a m i na sponsorowanych przez ministerium posadach

To akurat widać, słychać i czuć: „akt”, „przemoc” nie tyle „symboliczna”, co fatalnie niedokształcona (ispanem), 

i brak przyzwoitości, oraz wymogu szlacheckości wynikającego z występków pod patronatem Profesora.

NEPOTYZM - ŻENUJĄCE KOLESIOSTWO - ("i tym podobne metody" - cytat z Wincha), SŁABIZNA UMYSŁOWA NADRABIANA AGRESJĄ WERBALNĄ, TO REZULTAT TEJ KONFERENCJI W PRZEJĘTYM WCZEŚNIEJ PRZEZ WŁADZĘ JAZDOWIE IDĄCYM NA DNO PO NIEDOBREJ PODMIANIE... Ot, co! 


I będzie tak, że wstyd Was przeżyje… Spocznij „dobra zmiano”. Lenin Wam się zaśmiardł!

 



A tak k ł a m i e Elżbieta Wrotnowska przykrywając demagogiczne bezprawie swym desantem na IT


Komentarze

  1. zważywszy, że krytykowałem publicznie słabe wystąpienie Wincha na tej nieprzygotowanej należycie konferencji, jego demagogiczny paszkwil "ad personam" (z brakiem dowodów i argumentów) należy uznać - jak wyżej..., raczej za dowód słabości niż mentalnej potencji

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź dla p.J.Zembrzuskiego.pdf
    W związku z demagogiczną odpowiedzią Pani Dyrektor Instytutu Teatralnego pytam, czy cytat z Wincha:
    "...publiczne, systematyczne, agresywne i chamskie szykanowanie Autora
    to według przedstawionej interpretacji: „nieścisłość”, czy „(nie)prawdziwa wiadomość”?

    A jeśli „ocena”, to czemu się jej odmawia uczestnikowi (niżej podpisanemu) wydarzenia, który stwierdził, że w pomówieniu (art. 216 kk) drukowanym na łamach brak jest
    d o w o d u jakiegokolwiek przewinienia!
    Mimo zaprezentowanego w piśmie kumoterstwa i uniemożliwiania polemiki na rzecz propagowania pseudointelektualnego badziewia niżej podpisany nie ustanie w staraniach, by a m a t o r s z c z y z n a
    i b r a k e t y k i obecnego kierownictwa desantowanego na IT NIE BYŁA ZAMIATANA POD DYWAN…

    OdpowiedzUsuń
  3. corpus delicti kłamliwych WYKRĘTÓW E. Wrotnowskiej (wyżej):
    Dz.U.
    Prawo prasowe.
    Art. 31a.

    [Obowiązek publikacji sprostowania] - Prawo prasowe.
    Dziennik Ustaw
    Dz.U.2018.1914 t.j. | Akt obowiązujący
    Wersja od: 5 października 2018 r.
    Art. 31a. [Obowiązek publikacji sprostowania]
    1.
    Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną, redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym.
    2.
    Uprawnienie do wystąpienia z wnioskiem, o którym mowa w ust. 1, przysługuje także osobie najbliższej zmarłego, w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego, oraz następcy prawnemu osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej, o której mowa w ust. 1.
    3.
    Sprostowanie powinno zostać nadane w placówce pocztowej operatora pocztowego lub złożone w siedzibie odpowiedniej redakcji, na piśmie w terminie nie dłuższym niż 21 dni od dnia opublikowania materiału prasowego.
    4.
    Sprostowanie powinno zawierać podpis wnioskodawcy, jego imię i nazwisko lub nazwę oraz adres korespondencyjny.
    5.
    Adres korespondencyjny wnioskodawcy może zostać zastrzeżony tylko do wiadomości redakcji, a w przypadku gdy materiał prasowy będący przedmiotem sprostowania dotyczy działalności związanej z używanym przez osobę fizyczną pseudonimem, może ona zastrzec także imię i nazwisko tylko do wiadomości redakcji.
    6.
    Tekst sprostowania nie może przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy, ani zajmować więcej niż dwukrotność czasu antenowego, jaki zajmował dany fragment przekazu.
    7.
    Sprostowanie powinno być sporządzone w języku polskim lub w języku, w którym opublikowany został materiał prasowy będący przedmiotem sprostowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. a oto, czego boi się Elżbieta Wrotnowska dowieziona do IT rządową limuzyną:

    SPROSTOWANIE

    „Oświadczenie” Antoniego Wincha jest KŁAMLIWE i k o m p r o m i t u j e Autora, który nie przedstawia żadnych dowodów rzekomego „ szykanowania", lecz próbuje „lakierować kartofla” (ograniczać wolność słowa!) słabości naukowej, samemu pukając od spodu intelektu na rzeczonej konferencji w czasie swych przeinterpretowujących zmyśleń o sztuce Sławomira Mrożka p. t. „Ambasador”…

    Zresztą, jako prowadzący o g r a n i c z y ł możliwość dyskusji w czasie tej słabej merytorycznie konferencji w Instytucie Teatralnym.

    Wykorzystywanie ministerialnego IT za publiczne pieniądze dla uprawiania
    k u m o t e r s t w a i modnej bzdury (badziewia pseudointelektualnego) uważam za skandaliczne i n i e e t y c z n e, szczególnie w miejscu zobowiązującym do „szlachectwa” z uwagi na patrona, Profesora Raszewskiego (co stwierdzam jako jego uczeń i uczestnik tego nieszczęścia, oraz wielokrotny reżyser Mrożka). Zamiast się wstydzić - poziomu i frekwencji - organizator rzuca błotem, bez argumentum, niestety, pod wiatr!

    Wystąpienie zakolegowanego Kopcińskiego Jacka było monstrualnie nieporadne naukowo (w istocie z nauką nie miało nic wspólnego) i tylko żenująco zideologizowane po prymitywnie marksistowsku!

    Oto, jak komentowałem je na blogu (nie dopuszczony do głosu w czasie posiadów):

    – "Jacek Kopciński, Mrożek ekolog"...

    To, co plótł ten niedouczony bufon, nauczyciel dzieciom, ministerialny antyszambrownik wyłudzający kasę na kumoterskie nagrody za plagiat dla znajomego i dewaluujący poziom teatru poprzez „tołsty żurnał” woła o szerszą publiczność, by nie zamiatać g ł u p o t y pod dywan!

    Analizując wczesne („zwierzęce”) sztuki Sławomira Mrożka nie zająknął się o personifikacji i znanej od La Fontaine’a i Krasickiego metodzie przedstawiania charakterów: im bardziej o zwierzętach, tym więcej o ludziach... Nie, poleciał wulgarnym Marksem (zgodnie z uprawianą dziś przez lewactwo teorią „wykluczenia”) propagując anty-ANTROPOCENTRYZM, i w imię zideologizowanego „ekologicznego biocentryzmu” (sic!) uprawiał tzw. „post-humanizm” wyrzucając na śmietnik Protagorasa, w metafizyce i aksjologii, Schelera, Heideggera, Sartre’a Schopenhauera, Feuerbacha, Nitzschego, a w teologii, Boga… I to konserwatysta na pensji tego „prawicowego” rządu!?

    W imię zbolszewizowanej teorii „emancypacji”, po zdeklasowaniu się robotników, to komuchowate badziewie umysłowe chwyta okrętu z okrzykiem: „płyniemy”! Im więcej „prześladowanych”: Żydów, gejów, kobiet, teraz zwierząt - tym
    k o m u c h o w i lepiej; „Zdrowie wasze w gardło moje…”. A ministerialny IT funduje i wydaje mu się, że trzyma standardy, a nie przyczynia się w ten sposób do ruchawki i obalania tego, co rozsądne! (będzie pisemne sprawozdanie za nasze pieniądze, to każdy sobie sprawdzi, co to za denny poziom ideologii, bo nie krytyki i nauki).

    OdpowiedzUsuń
  5. (a w komentarzu pod tekstem):

    co za tchórzliwa ciamajda z tego nikogo-Wincha...
    Jako chałturnik-organizator konferencji nie trzymającej naukowych standardów (jedyne godne uwagi wystąpienie, to sprawozdanie z pracy zawodowca, Jarka Gajewskiego, bo sam "opiekun" skomplikował po amatorsku to, czego zachowania w niedopowiedzeniu domagał się Mrożek) powinien SIEDZIEĆ CICHO, gdy się recenzuje jego działalność publiczną - i dojenie kasy - gdyż pozostaje w sprawie OSOBĄ FINANSOWO BEZPOŚREDNIO ZAINTERESOWANĄ. K u m o t e r k a i szemrane interesy (między "Teatrologią" a Instytutem Teatralnym) uruchomiły w małolacie agresję i prawdziwie leninowskie dawanie odporu krytyce, nie tyle pryncypała (choć redaktorek płacący takim jak Winch nieukom za zmyślenia o teatrze może się kalkulacjom Antosia przydać na przyszłość), co nieudolnego nieudolnie angażowanego referenta, Jacentego... Zatem, Winchu oświadczył: wprawdzie bez przedstawienia jakichkolwiek dowodów i wbrew oczywistym (bo drukowanym) faktom, że powiało mu "szczuciem" i "szykanowaniem" (Kop(y)cińskiego). Wprawdzie "uniemożliwił dyskusję" (to cytat z dzieł Wincha) w czasie nieszczęsnej konferencji w IT i nie przytoczył ani konkretów, ani nazwisk, tylko pomówienia, ale usłużna redakcja e-teatru opatrzyła alarm moim nazwiskiem w przypisie, więc kiepski sort teatrologiczny zakrzyczeć może: mam go (trzymam za łeb Tatarzyna, choć to on mnie za łeb trzyma)!
    Kuriozalność tego swoistego manifestu komuchwatego, Wincha, polega na tym, że kompletnie nie rozumie w jakiej roli "występywał" ("występywa"), i co wolno "smrodowi" - w odróżnieniu od wojewody...
    Za to o marnotrawieniu publicznego grosza ani słowa! Troszku się uszargał...

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest jeden i ten sam "sort" marksistowskiego zapośredniczenia, tylko KASJER im się zmienia

    OdpowiedzUsuń
  7. "Czy ten kala gniazdo, co je kala,
    czy ten, co mówić o tym nie pozwala?"
    Cyprian Kamil Norwid

    OdpowiedzUsuń
  8. problem ze sposobem kierowania IT i wolnością słowa tam nie jest nowy:

    8 lat temu
    Jacek Zembrzuski
    31 lipca 2013 ·
    Szanowni Państwo,
    polemizować też trzeba umieć...
    W dyskusji o Instytucie Teatralnym pojawiły się głosy pozbawione przyzwoitości i fałszywe metodologicznie. Oba pochodzą od państwa profesorstwa, niestety!
    Zarówno Krystyna Duniec jak i Dariusz Kosiński są współpracownikami Macieja Nowaka i brali pieniądze z Instytutu Teatralnego, więc o obiektywnym sądzie mowy tu być nie może.
    W sytuacji ewidentnego konfliktu interesów należałoby zachować co najmniej milczenie. Widać jednak, że głosy o obniżeniu instytutowych standardów skutkują – tak oto...
    Poza tym kiepsko z metodologią. Polemika zakłada odniesienie się do postawionych zarzutów, nie jest merytorycznym zabiegiem wyliczanie, którą książkę Instytut wydał, a o której zapomniał, i walenie się w cudze (teatrologiczne) piersi...
    Zarówno wywiadowcy „Teatru”, jak i punktujący to (ja sam wspominałem wielokrotnie dwa lata temu) Wojciech Majcherek podnosili kwestę uwikłania się dyrektora Nowaka w całkowicie nieprzejrzyste pomieszanie ról: producenta i krytyka, decydenta i producenta, polityka i "artysty".
    Pozwolę sobie nazwać to - od siebie – korupcją „teatrologiczną”.
    I o tym u polemistów ani słowa...
    Nie dziwię się. Dżentelmeni o faktach nie rozmawiają.
    Więc? Pozwalam sobie życzyć obojgu Państwu więcej...

    OdpowiedzUsuń
  9. Gówniana zmiana w IT: Raszewski się w grobie przewraca! Ideolożkę podmienili na urzędniczkę w zarękawkach i merytoryczny poziom spadł do zera.
    Tłumaczenie w sprawie strachu przed sprostowaniem jest pozbawioną honoru i wiedzy o obowiązującym prawie o s z u s t w e m !
    Trzeba pogonić jak najszybciej tę ferajnę cwaniaków na naszym utrzymaniu.

    OdpowiedzUsuń
  10. 271 kk - poświadczenie przez urzędnika nieprawdy - podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
    „Wykonując prawo, aparat administracyjny zbyt często działa z jego naruszeniem. Przez wadliwe rozstrzygnięcia, działania podejmowane poza postępowaniem administracyjnym lub nieuzasadnioną bierność urzędnicy wyrządzają obywatelom, w tym i przedsiębiorcom wymierne, niejednokrotnie bardzo poważne, szkody.” Takim stwierdzeniem projektodawca rozpoczął uzasadnienie do projektu ustawy o odpowiedzialności majątkowej...
    funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa:
    Art. 54. - [Wolność słowa] - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej.
    Dz.U.1997.78.483
    | Akt obowiązujący
    Wersja od: 21 października 2009 r.
    Art. 54. [Wolność słowa]
    1.
    Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
    2.
    Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dureń, gdy lubi wysługiwać się władzy, durniem pozostanie.

    OdpowiedzUsuń

  12. Piotr Wyszomirski, Gazeta Świętojańska online: W sukurs Teatrowi Wybrzeże przyszedł Jacek Kopciński, którego szczerze i wytrwale podziwiam za niewiedzę teatralną i kulturową. W swoim felietonie w swoim piśmie wyzwał mnie od donosicieli i wytknął w pakiecie kilka kiksów stylistycznych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Opolskie Konfrontacje Teatralne: Patryk Kencki, przewodniczący Komisji Artystycznej Konkursu.
    Laureatów wyłoni Jury, w którego skład weszli w tym roku: Anna Augustynowicz, reżyserka, scenografka, dyrektor artystyczna Teatru Współczesnego w Szczecinie, dr Elżbieta Baniewicz, krytyczka teatralna, wykładowczyni Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera, Wojciech Solarz, aktor teatralny i filmowy, dr hab. Wanda Świątkowska, teatrolożka, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz dr Antoni Winch, dramaturg, adiunkt w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk.
    - Gratuluje się uprawiania k u m o t e r s t w a i dbania o personalnie korzystne znajomości!

    OdpowiedzUsuń
  14. do: ewrotnowska@instytut-teatralny.pl i jcymerman@instytut-teatralny.pl
    Za utrudnianie krytyki prasowej, zgodnie z prawem prasowym, grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności. Nieudzielenie informacji publicznej zagrożone jest karą nawet do roku pozbawienia wolności.
    Proszę brać pod uwagę obowiązujące prawo i konsekwencje jego łamania
    Jacek Zembrzuski
    Prawo prasowe
    Art. 44. 1. Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową – podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
    2. Tej samej karze podlega, kto nadużywając swego stanowiska lub funkcji działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej, opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie.

    Ustawa o dostępie do informacji publicznej
    Art. 23. [Odpowiedzialność karna za nieudostępnienie informacji publicznej]
    Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

    Spisane są czyny i rozmowy

    jkz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor