Przejdź do głównej zawartości

korespondentka z U(M)rzędolstwem

do Pani Machnowskiej-Góra

UM st. Warszawa


… dziękuję za wyjaśnienie… 

które jest niewystarczające i w świetle obowiązującego prawa, kpa - werdykt! - nadaje się do obalenia w sądzie. 

Proszę nie mylić ZARZĄDZENIE NR 1649/2021 PREZYDENTA MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY z 28 września 2021 r.  z regulaminem prac Komisji, bo to nie jest prawo obowiązujące kandydatów [sic!], tym jest w tej sprawie wskazane Zarządzenie, którego Komisja NIE MOŻE „jednogłośnie uznać”, lub nie uznać, bo jest nim - tak samo, jak kandydaci - zobowiązana... Prawo jest równe i obowiązujące dla wszystkich! 


Nie kwestionuję prawa Organizatora do formułowania warunków konkursu (przecież nie pierwszy raz), tylko do ich nie przestrzegania przez Komisję, co w p r o s t wynika z wyjaśnienia Pani Prezydent. To skandal! To kryminał!


Ad rem:

1. nie wiem, co MS umieściła w teczce, ale przecież dobrze wiem, jak wyglądała jej kariera zawodowa (już wspominałem, że jest w sprawie „kierowania zespołem” stanowisko ZASP i WIELOLETNIA PRAKTYKA, także z Warszawy: ja znam z dokumentów prokuratorskie postępowanie dotyczące prof. Andrzeja Pawłowskiego w Teatrze Ateneum),

2. z Zarządzenia - i dotychczas stosowanej praktyki - a także z logiki wynika jasno, że punkt 2. nie sumuje się z punktem 1-wszym, czyli oba warunki NIE SĄ ZASTĘPOWALNE… Sformułowano wyraźnie PRAWO: 

  1. minimum 5-letnie doświadczenie przy tworzeniu projektów teatralnych lub pracy w instytucji kultury, organizacji pozarządowej w obszarze kultury;
  2. minimum 5-letnie doświadczenie w zarządzaniu zespołem...  

co się NIE WYMIENIA, bo „zespół” - realizatorów przedstawienia, to NIE JEST OBSADA instytucji kultury p. t. teatr 

(by o paniach sprzątaczkach, kierowcy dyrektora i np. GŁÓWNEJ KSIĘGOWEJ nie wspominać); 

to są z u p e ł n i e inne zakresy obowiązków, regulowane Kodeksem pracy. 


Pani Prezydent pisze: "oraz kierowania zespołem" (czyli, robienie przedstawień NIE JEST TOŻSAME z kierowaniem a d m i n i s t r a c j ą instytucji kultury).


Zarządzanie zespołem nie jest „pojęciem szerszym” od stażu pracy na stanowisku kierowniczym, tylko pojęciem dotyczącym innego zakresu obowiązków… 


Otóż, do tej pory Komisje tego NIE UZNAWAŁY (mam w tej kwestii osobiste doświadczenia, także sądowe, i już przywoływałem casus Pawłowskiego z Ateneum)


Nie dyskutuję z sensownością takiego rozgraniczenia (zrobiła to publicznie M. Strzępka), tylko powtarzam: 

Nie zmieniliście Państwo swojego prawa, tylko kryteria jego przestrzegania w trakcie postępowania - a to jest… (regulowane w kodeksach).


Nie mam pojęcia, co Państwo „zaakceptowaliście” sobie z Prezydentem, ale obowiązującym prawem jest tylko i wyłącznie dokument ogłoszony publicznie (po obowiązku rozpatrzenia odwołań)…


Odwołując się od medialnych spekulacji w sprawie występu Moniki Strzępki w PKiN 

wnoszę o unieważnienie konkursu ze względu na złamanie prawa w postaci Zarządzenia nr. 1649/2021 z 28.IX.2021


Z uszanowaniem


PS: 

stwierdzenie, że „Komisja uznała...” - cytuję wyjaśnienie, które otrzymałem z UM:


- jest w istocie P O W I A D O M I N I E M o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków Komisji. 


Tuszę, że Pani Prezydent zechce o tym zawiadomić Prokuraturę, bo: 

w Polsce o obowiązku zawiadomienia o przestępstwie stanowi artykuł 304 Kodeksu postępowania karnego.

Będę zobowiązany za wiadomość o k o n s e k w e n c j a c h administracyjnych wyciągniętych wobec winnych popełnienia czynu zabronionego opisanego we wskazanym artykule Kpk

Jacek K. Zembrzuski


 Warszawa, 8 lutego 2022 r.

Znak sprawy: KU-IK.2111.2021.BFR    





 












































"Strzępka na ministra" - To Czarnik Marcin (ha, ha, ha), czeka nas niewątpliwie świetlana przyszłość i mądry kulturalny teatr, chyba, żeby się okazało, że jednak żyjemy w państwie prawa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na m...