Czy redakcja "Teatru" nie wstydzi się p r o m o w a n i a (i opłacania), kolejno: kryjącego przemoc dyrektora, skarżonego o mobbing reżysera, popełniającego plagiat (w scenografii) znajomka, oraz opisanego jako wykorzystującego innych pederasty?! Czy stanowiąc o standardach jakości nie powinno się zacząć od rozmowy o błędach w ł a s n y c h !?
sezon 2009/2010 Nagroda im. Konrada Swinarskiego: Grzegorz Wiśniewski za przedstawienie "Zmierzch bogów" wg Luchino Viscontiego, Enrico Medioli, Nicola Badaluccow’a w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku; sezon 2011/2012 Nagroda im. Konrada Swinarskiego: Piotr Cieplak za reżyserię „Nieskończonej historii” Artura Pałygi w Teatrze Powszechnym w Warszawie; sezon 2012/2013 Nagroda im. Konrada Swinarskiego: Paweł Passini za reżyserię "Morrisona/Śmierci syna" Artura Pałygi w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora; sezon 2017/2018 Nagroda im. Konrada Swinarskiego: Maja Kleczewska za spektakl "Pod presją", którego premiera odbyła się w marcu 2018 na deskach Teatru Śląskiego im. St. Wyspiańskiego w Katowicach;
Nagroda Specjalna „Teatru”: Adam Orzechowski
dyrektor Teatru Wybrzeże w Gdańsku za talent, konsekwencję w budowaniu zespołu i wyjątkowo udany sezon 2018/2019,
(E-TEATR.PL
Gdańsk. Czy w Teatrze Wybrzeże doszło do mobbingu? | e-teatr.pl
Ogólnopolski wortal teatralny)
Komentarz - Autor:
obłuda ministerialnego "autorytetu" (i nauczyciela dzieciom), Kopcińskiego, ale też przeważającej części naszego recenzenctwa teatralnego zatrważa, i do odpowiedzialności za UPADEK teatru się przyczynia!
W taki właśnie sposób FUNDUJE SIĘ - robi to grupa recenzentów - hierarchię w naszym teatrze... Może warto dopytać, czy nie na fałszywych papierach? Kodeks karny przewiduje POZBAWIENIE PRAW PUBLICZNYCH (art. 40 kk) - oczywiście w wyniku procesu karnego a nie wypisywania po gazetach - za przestępstwo popełnione w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie...
Po opublikowaniu powyższego odezwał się do mnie kolega, Przemek Skrzydelski, krytyk, nieuwikłany i niezwiązany z "Teatrem", twierdząc, że przesadzam, kompiluję w czasie wydarzenia, których nie dało się przewidzieć, i że nagradzano określone przedstawienia...
Zatem, d o p r e c y z u j ę, co mam do powiedzenia.
Odpisałem:
Nie rozumiem, jak możesz nie pojmować
o d p o w i e d z i a l n o ś c i Redakcji Teatru za kształt tego, co jest?!
To robią określone osoby wybrane spośród innych, z pieniędzmi i otwarciem możliwości: "Swinarski" to najpoważniejsza nagroda na rynku.
Jeżeli #metoo ma mieć sens to tylko dla zobrazowania, co to jest za środowisko!
Poszczególni ludzie nie byli inni 5 lub 10 lat temu - są za długo na targowisku próżności. Z faktu, że tego nie wiedziano - nie złapano za rękę - nic nie wynika: dzieło jest względne w ocenach, a postępowanie człowieka - nie. Choć przestępstwo trzeba udowodnić...
Ja pokazuję, co to za bagno*: rączka rączkę myje... Nie da się oderwać przedstawienia od reżysera, bo to jego sprawstwo - u von Triera "Jack" też rzeźbi z ludzi...
Więcej Ci powiem: gdybyście - recenzenci - uważniej patrzyli, to byście widzieli, np. okrucieństwo i wykorzystywanie - n a s c e n i e .
Powtarzam, że np. Majka się terapeutyzuje w pracy.
A mnie uczyli, że po scenie chodzi Lir, któremu ja mam pomóc stworzyć świat i być komunikatywnym ("bo ja się nie widzę" - tak ode mnie wymagał Łomnicki), a nie pan Zapasiewicz, do którego mam pretensje, że mi mało płaci, albo nie daje...
*) w ciągu dekady, tak się dziwnie składa, że aż pięciu osobom (połowie laureatów) stawia się zarzuty - przypomnę, że nieudowodnione, lecz mleko się wylało i zapach infamii rozszedł po kulisach i mediach, znacząc śmierć cywilną.
Ominęło to Cieplaka - niesłusznie, ponieważ zarobił wraz ze swym scenografem za PLAGIAT ze spektaklu Piny Bausch (oglądał w czasie własnej realizacji w Teatrze Powszechnym film Wendersa dokumentujący zerżnięte dzieło); sprawę zamiótł pod dywan red. Kopciński z rzeczonego "Teatru", prowodyr także nagrody ministerialnej za scenografię (sic!), mimo, że ja wtedy robiłam za Annę Paligę wobec Grzegorzka, czyli uprzejmie informowałem, że widziałem oryginał, i rozmawiałem o tym z Piotrem - bezskutecznie, #metoo jeszcze nie szalało, więc zwyciężyło kumoterstwo i kolesiostwo!
Czy trzeba wołać standardy etyczne i prawne, czy rzecz nie jest oczywista, choć kompromitując środowisko udajemy, że "teatromaniacy, nic się nie stało, nie stało" - bierzemy pod but tak wybiórczo, by się nie wydało, że marksistowski pochód przez instytucje realizuje Orwella o zwierzętach "równiejszych" i... naszych?
I czy opisane zjawisko samo się zrobiło, czy może jednak zostało w y p r o m o w a n e przez wpływową część krytyki (!) - także poprzez nagrody otwierające dostęp...
Dzieło teatru to człowiek! Nie twierdzę, że przyznający "Swinarskiego" redaktorzy mięli znać erotyczne skłonności nagradzanego reżysera, ale w y m a g a m, by znali się na swym fachu i widzieli w przedstawieniu to, co tam od początku było: dominację promiskuityzmu i efekciarską pogoń za "przekroczeniem"...
Więc? Sameście chciały Grzegorze Dyndały!
Poleca się jeśli nie "Etykę" Stanisławskiego, to przynajmniej powtórkę ze Zbigniewa Herberta, choćby w liście do młodych aktorów. Śmiało.
jkzpiątek, 13 sierpnia 2021 21:23:00 CEST
OdpowiedzUsuńPiotr Wyszomirski, Gazeta Świętojańska online: W sukurs Teatrowi Wybrzeże przyszedł Jacek Kopciński, którego szczerze i wytrwale podziwiam za niewiedzę teatralną i kulturową. W swoim felietonie w swoim piśmie wyzwał mnie od donosicieli i wytknął w pakiecie kilka kiksów stylistycznych.