Przejdź do głównej zawartości

BEZ TYTUŁU

 Czytając o Adamie Michniku znakomitą biografię Romana Graczyka łapię się na tym, że pisząc własną książkę o Teatrze Ósmego Dnia,


wiedząc i krążąc wokół zagadnienia, nie podsumowałem jednym zdaniem tego, co nasz wspólny Kolega (i niewątpliwy kiedyś dla mnie autorytet) nazywa w korespondencji z włoskimi socjalistami:

Gdybym był Włochem czy Francuzem, prawdopodobnie byłbym socjalistą, ale gdybym dzisiaj w Polsce powiedział, że jestem socjalistą, prawdopodobnie nikt by tego nie zrozumiał, dlatego, że w Polsce socjalizm to jest to, co jest... (1987)

Pod tym, jestem pewien, podpisałaby się nie tylko Ewka Wójciak, ale i śp Lechu Raczak ze wszystkimi towarzyszami...

Nie a n t y k o m u n i z m - jako wiedza i moralna postawa w stosunku do zbrodniczego systemu, tylko dozgonna wiara w socjalizm - w PRLu wypaczona... 

U Michnika widać to jak na dłoni: tamta ideologia i praktyka - nie, ale sposób regulowania stosunków między ludźmi - tak, jak najbardziej!

"Samba - si! Trabajo - no! (?)

Od siebie mogę dodać - przy całym szacunku dla dorobku osób - że to przepaść. Zgody na komunizm (socjalizm był "w drodze do") u mnie nigdy nie było i nie ma. To inna aksjologia!

Choć kto nie wolny od zarazy niech rzuci kamieniem... Głosowałem (za pierwszym razem) na PiS. Dziś wiem, że "dobra zmiana" to taka nieudolna - jak tamta - pieriestrojka, której niedaleko do "pieriekowki" człowieka.

Na starość myślę, że (wg. Kołakowskiego) CHCIEĆ MNIEJ, to jest etyczny aksjomat. I trzymać się z daleka. Polecam.

ja




Komentarze

  1. "Powtarzam: żywię przeświadczenie, że zmiany w Rosji otworzyły szansę gry. Wymaga to rezygnacji z przekonania, że jedyną rozsądną postawą jest ŚWIADCZENIE WARTOŚCIOM. Wymaga to założenia, że ludzie wokół będą zmieniali swój sposób postępowania - tak dzieje się zawsze, gdy zmiany przestają być marzeniem, a staja się realną możliwością. Ale wtedy nasze dylematy tracą swą etyczną klarowność ("Krytyka" 1991)". - Czyli, potrzebna będzie gra polityczna a nie - jak dotąd od 13 grudnia 81 - postawa świadectwa. A gdy się gra, uznaje się prawomocność przeciwnika.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na m...