Przejdź do głównej zawartości

o przekraczaniu granic moralnych przez Jagodę i kompromitacja tzw. teatrologii

 

  • Jacek Zembrzuski
     jakie wykorzystywanie publicznych środków do celów pozastatutowych? co Ty bredzisz?
    • Lubię to!
    • Odpowiedz
  • Odpowiedz
  • 5 dni
  • może zaczniesz czyścić swoje uświnione podwórko. Wiszenie u klamki władzy nie chroni przed chorobą! Masz w celach (podaniu o grant do MKiDN, czy jak to się nazywa), że będziesz uprawiała kumoterstwo z ideologiczną wkładką? To proszę to opublikować w nagłówku. PS: i przestudiuj rolę Elżbiety Morawiec (wespół z Sakiewiczem?, tego nie wiem) w obsadzaniu pana Mareczka na posadzie w Krakówku i sugestii dla pytających ministra o zgodność z prawem jurorowania przez osoby zatrudnione przez kandydata (dla ułatwienia dodam, że określa to ustawa jako konflikt interesów), by sobie "ciągnęli druta Klacie" - w takim towarzystwie się pławisz, i jeśli nawet nie wiesz, że mawiasz prozą, to Cię nie usprawiedliwia). 
  • Jacek Zembrzuski
     oskarżasz mnie publicznie więc powiedz chociaż o co, bo to już przekracza wszystkie granice

    Uprawiający k u m o t e r s t w o portal internetowy "Teatrologia.info" założony przez Patryka Kenckiego i dziś prowadzony przez Jagodę Hernik Spalińską pyta (klawiszem redaktorki), to grzecznie odpowiadam.
    Czemu to o tym nie chcecie pisać Panowie i Panie?
    - O kuriozalnym rozstrzygnięciu konkursu na dyrektora Instytutu Teatralnego w Warszawie i własnym komisyjnym udziale w konformizmie wobec ministra zwanym "nierozstrzygnięciem", zamiast NIEZGODNOŚCIĄ Z PRAWEM...
    -  O nie odniesieniu się do haniebnej ustawki  rzekomo konkursowej w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie, gdzie Organizator  mieszał indolencję z pogardą dla przepisów: akceptował konflikt interesów. W wyniku czego zrujnowano teatr, oddano go wbrew Statutowi w ręce totalnej, choć uprawiającej kolaborację za pieniądze opozycji, by po latach przyznać się do błędu, nie wyciągając konsekwencji.

    Czy to nie jest nauka o teatrze i historia, w której tkwimy? Przyszli studenci i badacze mają być w nieświadomości i dezinformacji?
    To nie jest zadanie Redakcji? Aha!

    To proszę zapomnieć o w i a r y g o d n o ś c i !
    Konsumować ministerialną dotację, brać udział - z nadania MKiDN - w kongresach i jurorowaniu. Na zdrowie, ale o byciu przyzwoitym zapomnieć.

    Nie ma zgody na taką teatrologię!

    PS:
    opisywałem rzeczy tutaj pod nagłówkiem: "nasza dupa taka sama" i proszę, popadliśmy w "plandemię" i co? Jakaś rzeczowa analiza postępowania ministerstwa od kultury zarządzania kryzysem w teatrach? ANI SŁOWA (w obu przyrządowych redakcjach).
    Powiedz mi kto cię opłaca, a zrozumiem kim jesteś...
    (mentalni krewni niejakiego Simona i puszczającej bąki Aurory).




Komentarze

  1. To, że Morawiec NUDZI o Nowaku rzecz nie nowa: na swą brzydką starość jest gotowa tylko tłuc komunały, do żadnej oryginalnej myśli nie nawykła... Ale, że Redakcja (teatrologii.info) wdaje się w konszachty z bez-moralnością, podszytą prawactwem, czyli lustrzanym odbiciem lewactwa, w USŁUGIWANIU WŁADZY, umysłowo odlecianej Dziuni z Krakówka, to już kompromitujące dla całego sorta...
    „Światu i duchowi wieku” - należałoby - ukazać własne jej oblicze, choćby jako panegirycznej recenzentki teatrów, w których zarabiała na stanowisku literacko-kierowniczym (Studio, Stary Teatr, T. Ósmego Dnia - w sumie co najmniej 16 lat zarabiania w KONFLIKCIE INTERESÓW i braku skrupułów wysługiwania się mocodawcom).
    Za to urojonych przeciwników hodowała pod czaszką, by ziać ZBOLSZEWIZOWANYM k ł a m s t w e m ! Proszę sprawdzić, co pluła, łgała i spotwarzała Morawiec Elżbieta: „Imperium kontratakuje”, ARKA 1994 nr 51. s.178 (nt. wystawienia sztuki w jęz. rosyjskim, a nie litewskim, Wilno, 22.V.1994 przy okazji pracy niżej podpisanego (której, oczywiście, nie widziała), na Pohulance nad litewską prapremierą "Ślubu" Gombrowicza sponsorowaną przez MK i znienawidzonego ministra (Rostworowskiego i Dejmka).
    Brzydki, sklerotyczny babon oszalały z nienawiści gotowy poświęcić minimum przyzwoitości dla doraźnej politykierskiej korzyści: po ustawce w rzekomym konkursie o NST ze swoim krajanem Mikosem (w gronie ekstremistów, którzy wykrzykiwali na widowni narodowego teatru: "hańba Segdzie"), przerażona możliwością nie osadzenia durnia i nieudacznika z powodu odwołania wskazującego na złamanie prawa w czasie przesłuchania, rozpisywała się po świecie, że ja byłem tam pijany - co ona wie od członka Komisji (sic!); a adresaci listu otwartego (do ministra) w opinii doktor zaściankowości i jedynie słusznej wierności każdej złej sprawie, byleby partyjna, mieli "SSAĆ DRUTA KLACIE"...
    Takie to teatrologiczne narzędzia i moralne kryteria stosuje Elżbieta M. wydobyta z rynsztoka. Za ile?
    Dlatego, proszę profesora Andrzeja Nowaka do tego szamba nie mieszać

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kundlowi zajadłemu komunikuję , że profesor Andrzej Nowak od ponad 25 lat jest moim przyjacielem z redakcji "Arcanów". Wgryż sie w kogo innego, nieszczęsny!" Elżbieta Morawiec

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na m...