„Przyznajmy się: głównym celem większości maili wymienionych w ciągu ostatnich tygodni było sprawdzenie, czy odbiorca nie umarł lub nie jest umierający z powodu pozornie banalnego wirusa, prezentowanego na przemian jako łagodny lub wyjątkowo śmiertelny”...
M. Houellebecq
Wszystkie te działania muszą przebiegać w konsultacji z Głównym Inspektoratem Sanitarnym, w oparciu o obowiązujące normy prawne.
MKiDN
... a tak w praktyce wyglądają te "normy" i "zobowiązania"...
Ja się odniosłem publicznie do wytycznych premiera Glińskiego:
Moim zdaniem aktualne działania narzucane przez ministra Szumowskiego prowadzą prostą drogą - rozłożoną w czasie - do destrukcji żywego teatru...; co w przypadku lockdownu państwa i katastrofy gospodarczej wydaje się być żałowaniem niegdysiejszych śniegów.
Z konstytucyjnego punktu widzenia jest już wniosek prawny wyrażający, jak się wydaje, coraz bardziej powszechny punkt widzenia:
- zawiadomienie Prokuratury Generalnej o możliwości popełnienia przestępstwa...
Jeśli dodać do tego coraz częstsze stosowanie c e n z u r y wszystkiego, co próbuje dyskutować z rządową narracją o pandemii, "gliny" i gaz na ulicach, to postulowane przez resort kultury (i nieumiejętności profesjonalnych) "wytyczne" o dezynfekowaniu rąk i zachowywaniu dystansu w rozsadnikach zarazy na gębach, czyli "maseczkach" - wróży raczej gorącą jesień (wcześniej klęskę w wyborach) niż rozwiązanie jakichkolwiek problemów rozpętanych narzuceniem pandemii strachu!
Jeśli dodać do tego wcześniej pozorowany konkurs w NST w Krakowie, którego wynikiem było tylko "najedzenie się żaby" ("to był mój błąd" - prof. Gliński): oddanie teatru "czerwonym świniom" Strzępki i Demirskiego, czyli kolaborantom z ministerialnym panem - rzekomo bojkotowanym - Mareczkiem, ale chętnie po władzę Rady Artystycznej sięgającym, to twórców tej "polityki kulturalnej, premiera Glińskiego i koleżankę Zwinogrodzką (po czynach ich poznaliśmy ich) - nazwać trzeba: likwidatorami polskiego teatru.
M. Houellebecq
Wszystkie te działania muszą przebiegać w konsultacji z Głównym Inspektoratem Sanitarnym, w oparciu o obowiązujące normy prawne.
MKiDN
... a tak w praktyce wyglądają te "normy" i "zobowiązania"...
Ja się odniosłem publicznie do wytycznych premiera Glińskiego:
uważam, że to jest KOLEJNE RZĄDOWE LANIE WODY...
Jedynym uczciwym wyjściem jest PRZYZNANIE SIĘ DO BŁĘDU (sic!) w zaprogramowaniu strategii rozpętywania pandemii strachu i niedomówień. Zakładam, z dobrą wolą, że to wynik niedoinformowania i (ogólnoświatowej) paniki, a nie świadome działanie na szkodę obywateli.
Zaproponowane rozwiązania NIE SĄ W STANIE PRZYWRÓCIĆ ARTYSTOM ZAUFANIA WIDOWNI... To powinien zrobić rząd, który bez wiarygodnych danych zapędził nas wszystkich w ślepy zaułek
o g r a n i c z e n i a p r a w o b y w a t e l s k i c h i braku zaufania do siebie samych.
Nie ma żadnych racjonalnych i naukowo udowodnionych przesłanek do utrzymywania społeczności w "śmiertelnym zagrożeniu" i nie ma szans, by teatr mógł się udać na zaproponowanych warunkach... Należałoby na coś się zdecydować: albo "państwu darmozjadom dziękujemy", albo to my podziękujemy takiemu ministerstwu and co.
Jedynym uczciwym wyjściem jest PRZYZNANIE SIĘ DO BŁĘDU (sic!) w zaprogramowaniu strategii rozpętywania pandemii strachu i niedomówień. Zakładam, z dobrą wolą, że to wynik niedoinformowania i (ogólnoświatowej) paniki, a nie świadome działanie na szkodę obywateli.
Zaproponowane rozwiązania NIE SĄ W STANIE PRZYWRÓCIĆ ARTYSTOM ZAUFANIA WIDOWNI... To powinien zrobić rząd, który bez wiarygodnych danych zapędził nas wszystkich w ślepy zaułek
o g r a n i c z e n i a p r a w o b y w a t e l s k i c h i braku zaufania do siebie samych.
Nie ma żadnych racjonalnych i naukowo udowodnionych przesłanek do utrzymywania społeczności w "śmiertelnym zagrożeniu" i nie ma szans, by teatr mógł się udać na zaproponowanych warunkach... Należałoby na coś się zdecydować: albo "państwu darmozjadom dziękujemy", albo to my podziękujemy takiemu ministerstwu and co.
Z konstytucyjnego punktu widzenia jest już wniosek prawny wyrażający, jak się wydaje, coraz bardziej powszechny punkt widzenia:
Jeśli dodać do tego coraz częstsze stosowanie c e n z u r y wszystkiego, co próbuje dyskutować z rządową narracją o pandemii, "gliny" i gaz na ulicach, to postulowane przez resort kultury (i nieumiejętności profesjonalnych) "wytyczne" o dezynfekowaniu rąk i zachowywaniu dystansu w rozsadnikach zarazy na gębach, czyli "maseczkach" - wróży raczej gorącą jesień (wcześniej klęskę w wyborach) niż rozwiązanie jakichkolwiek problemów rozpętanych narzuceniem pandemii strachu!
Dz.U.2019.1239 t.j.
| Akt obowiązujący
Wersja od: 16 maja 2020 r.
Art. 36. [Zastosowanie środków przymusu bezpośredniego]1. 28 Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji obowiązkowej hospitalizacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków...

Tak kończy "dobra zmiana": nie hukiem lecz skowyczeniem...
PS
Ciekawostka, że w ramach "brudnej kampanii" - tak wiceminister zdrowia o krytykujących poczynania ministra - polemiści Szumowskiego podpisują swe merytorycznie naukowe argumenty z imienia i nazwiska, a sam minister pytany o doradców kręci i odmawia, podobnie jak mętnie tłumaczy dotacje i zarobki dla rodziny na maseczkach...
Zatem wprowadza terror pandemiczny nie pokazując wiarygodnych danych (te, na które się powołuje, np. w sprawie śmiertelności bywają dementowane u źródła) i nie ujawnia person odpowiedzialnych za doradzanie "gruszek na wierzbie"... Wiarygodność takiego postępowania jest żadna!
Jeśli dodać do tego wcześniej pozorowany konkurs w NST w Krakowie, którego wynikiem było tylko "najedzenie się żaby" ("to był mój błąd" - prof. Gliński): oddanie teatru "czerwonym świniom" Strzępki i Demirskiego, czyli kolaborantom z ministerialnym panem - rzekomo bojkotowanym - Mareczkiem, ale chętnie po władzę Rady Artystycznej sięgającym, to twórców tej "polityki kulturalnej, premiera Glińskiego i koleżankę Zwinogrodzką (po czynach ich poznaliśmy ich) - nazwać trzeba: likwidatorami polskiego teatru.
jest alternatywa:
https://vod4.wrealu24.tv/vod/zlJwLNfsRF/zlJwLNfsRF_3_360p.mp4
OdpowiedzUsuńPiotr Gliński
@PiotrGlinski
·
1 g.
Polska potrzebuje silnych mediów publicznych. PO potrzebowała mediów publicznych, by domknąć monopol medialny, który miała. Za czasów PO wszystkie duże media, wszystkie 3 telewizje mówiły jednym głosem. Taką mieliśmy demokrację medialną. Teraz mamy zróżnicowaną scenę medialną.
Jacek Zembrzuski
@JaZembrzuski
·
1 min
proszę uprzejmie to zastosować do teatru, szczególnie do NST w Krakowie, oddanego "czerwonym świniom" (to cytat i auto-tytuł): kolaborantom z wybranym przez Sz. Pana "błędem" (to cytat z Pana) Mikosem Markiem, a będzie Pan miał dowód na l i k w i d a c j ę polskiego teatru!
MARCIN MAZUREK: Wszyscy noszący maseczki i gumowe rękawiczki są chodzącymi inkubatorami grzybów i bakterii patogennych.
OdpowiedzUsuńMaseczka ma czas użytkowania 30 min właśnie z powodu tworzenia się w niej inkubatora pleśni i bakterii(...) które ludzie wdychają cały dzień. Prowadzi ona również do dysbiozy/dysbakteriozy mikrobioty skóry wokół ust i w ustach. Oczywiście powoduje to wszystko znaczne obniżenie odporności.
Strach naturalnie powoduje przewagę układu sympatycznego nad parasympatycznym i związane z tym niedokrwienie jelit, a przekrwienie mięśni (tryb walcz-uciekaj) – co powoduje znaczne zmniejszenie wchłaniania witamin, minerałów i pierwiastków śladowych. Co oznacza znaczny spadek odporności.
Kolejna reakcja autonomicznego układu nerwowego jest zmniejszenie ukrwienia przednich płatów czołowych mózgu i ukrwienie tylnej/pierwotnej części mózgu odpowiedzialnej za odruchy. Na skutek tego następuje znaczna utrata intelektu i zdolności poznawczych. Następuje radykalna utrata zdolności do racjonalnego myślenia.
Maseczka również ogranicza dotlenienie najwyższych (ciemieniowych) partii mózgu co także odbija się na utracie milionów neuronów.
Alkoholowe płyny antyseptyczne/antybakteryjne stosowane regularnie powodują dysbioze/dysbakterioze mikrobioty skórnej, a w konsekwencji obniżenie odporności. Rozpuszczalniki w nich zawarte (izopropyl, etyl czy inne) po dostaniu się do organizmu przez skórę – zwiększają przepuszczalność lipidowej błony komórkowej naszych komórek, czyniąc je bardziej podatnymi na wszelkie czynniki patogenne – w szczególności na wirusy.
Proces oddychania to detoks organizmu, więc jeśli zaczynasz oddychać tym, co przed momentem wydychałeś, powodujesz zbieranie się pary wodnej z drobnoustrojami i zarazkami w drogach oddechowych, oskrzelach i płucach, co prowadzi do ostrych infekcji dróg oddechowych płuc. O to im chodzi, żebyś stał się łupem dla farmacji i musiał łykać chemię, która dodatkowo Cię zatruwa.
Juz sobie wyobrażam Was w maseczkach przy temperaturze otoczenia 35-40 stopni... Wtedy dopiero będą Wam potrzebni lekarze..I pewne u wszystkich z Was zdiagnozują także przy okazji Świrusa w Koronie... Wszak nawet biedna papaję i kozę dopadła ta medialna zaraza..