Przejdź do głównej zawartości

"dobra zmiana"

 „Przyznajmy się: głównym celem większości maili wymienionych w ciągu ostatnich tygodni było sprawdzenie, czy odbiorca nie umarł lub nie jest umierający z powodu pozornie banalnego wirusa, prezentowanego na przemian jako łagodny lub wyjątkowo śmiertelny”... 
M. Houellebecq
Wszystkie te działania muszą przebiegać w konsultacji z Głównym Inspektoratem Sanitarnym, w oparciu o obowiązujące normy prawne.
MKiDN
... a tak w praktyce wyglądają te "normy" i "zobowiązania"...
Ja się odniosłem publicznie do wytycznych premiera Glińskiego:


uważam, że to jest KOLEJNE RZĄDOWE LANIE WODY...
Jedynym uczciwym wyjściem jest PRZYZNANIE SIĘ DO BŁĘDU (sic!) w zaprogramowaniu strategii rozpętywania pandemii strachu i niedomówień. Zakładam, z dobrą wolą, że to wynik niedoinformowania i (ogólnoświatowej) paniki, a nie świadome działanie na szkodę obywateli.
Zaproponowane rozwiązania NIE SĄ W STANIE PRZYWRÓCIĆ ARTYSTOM ZAUFANIA WIDOWNI... To powinien zrobić rząd, który bez wiarygodnych danych zapędził nas wszystkich w ślepy zaułek
o g r a n i c z e n i a  p r a w  o b y w a t e l s k i c h i braku zaufania do siebie samych.
Nie ma żadnych racjonalnych i naukowo udowodnionych przesłanek do utrzymywania społeczności w "śmiertelnym zagrożeniu" i nie ma szans, by teatr mógł się udać na zaproponowanych warunkach... Należałoby na coś się zdecydować: albo "państwu darmozjadom dziękujemy", albo to my podziękujemy takiemu ministerstwu and co.
Moim zdaniem aktualne działania narzucane przez ministra Szumowskiego prowadzą prostą drogą - rozłożoną w czasie - do destrukcji żywego teatru...; co w przypadku lockdownu państwa i katastrofy gospodarczej wydaje się być żałowaniem niegdysiejszych śniegów.

Z konstytucyjnego punktu widzenia jest już wniosek prawny wyrażający, jak się wydaje, coraz bardziej powszechny punkt widzenia:
             - zawiadomienie Prokuratury Generalnej o możliwości popełnienia przestępstwa...

Jeśli dodać do tego coraz częstsze stosowanie c e n z u r y wszystkiego, co próbuje dyskutować z rządową narracją o pandemii, "gliny" i gaz na ulicach, to postulowane przez resort kultury (i nieumiejętności profesjonalnych) "wytyczne" o dezynfekowaniu rąk i zachowywaniu dystansu w rozsadnikach zarazy na gębach, czyli "maseczkach" - wróży raczej gorącą jesień (wcześniej klęskę w wyborach) niż rozwiązanie jakichkolwiek problemów rozpętanych narzuceniem pandemii strachu!


Dz.U.2019.1239 t.j.

 | Akt obowiązujący
Wersja od: 16 maja 2020 r. 
Art.  36.  [Zastosowanie środków przymusu bezpośredniego]1.  28  Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji obowiązkowej hospitalizacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków...

Tak kończy "dobra zmiana": nie hukiem lecz skowyczeniem...
PS
Ciekawostka, że w ramach "brudnej kampanii" - tak wiceminister zdrowia o krytykujących poczynania ministra - polemiści Szumowskiego podpisują swe merytorycznie naukowe argumenty z imienia i nazwiska, a sam minister pytany o doradców kręci i odmawia, podobnie jak mętnie tłumaczy dotacje i zarobki dla rodziny na maseczkach...
Zatem wprowadza terror pandemiczny nie pokazując wiarygodnych danych (te, na które się powołuje, np. w sprawie śmiertelności bywają dementowane u źródła) i nie ujawnia person odpowiedzialnych za doradzanie "gruszek na wierzbie"... Wiarygodność takiego postępowania jest żadna!

Jeśli dodać do tego wcześniej pozorowany konkurs w NST w Krakowie, którego wynikiem było tylko "najedzenie się żaby" ("to był mój błąd" - prof. Gliński): oddanie teatru "czerwonym świniom" Strzępki i Demirskiego, czyli kolaborantom z ministerialnym panem - rzekomo bojkotowanym - Mareczkiem, ale chętnie po władzę Rady Artystycznej sięgającym, to twórców tej "polityki kulturalnej, premiera Glińskiego i koleżankę Zwinogrodzką (po czynach ich poznaliśmy ich) - nazwać trzeba: likwidatorami polskiego teatru.
 
jest alternatywa:
https://vod4.wrealu24.tv/vod/zlJwLNfsRF/zlJwLNfsRF_3_360p.mp4

Komentarze



  1. Piotr Gliński
    @PiotrGlinski
    ·
    1 g.
    Polska potrzebuje silnych mediów publicznych. PO potrzebowała mediów publicznych, by domknąć monopol medialny, który miała. Za czasów PO wszystkie duże media, wszystkie 3 telewizje mówiły jednym głosem. Taką mieliśmy demokrację medialną. Teraz mamy zróżnicowaną scenę medialną.

    Jacek Zembrzuski
    @JaZembrzuski
    ·
    1 min
    proszę uprzejmie to zastosować do teatru, szczególnie do NST w Krakowie, oddanego "czerwonym świniom" (to cytat i auto-tytuł): kolaborantom z wybranym przez Sz. Pana "błędem" (to cytat z Pana) Mikosem Markiem, a będzie Pan miał dowód na l i k w i d a c j ę polskiego teatru!

    OdpowiedzUsuń
  2. MARCIN MAZUREK: Wszyscy noszący maseczki i gumowe rękawiczki są chodzącymi inkubatorami grzybów i bakterii patogennych.
    Maseczka ma czas użytkowania 30 min właśnie z powodu tworzenia się w niej inkubatora pleśni i bakterii(...) które ludzie wdychają cały dzień. Prowadzi ona również do dysbiozy/dysbakteriozy mikrobioty skóry wokół ust i w ustach. Oczywiście powoduje to wszystko znaczne obniżenie odporności.
    Strach naturalnie powoduje przewagę układu sympatycznego nad parasympatycznym i związane z tym niedokrwienie jelit, a przekrwienie mięśni (tryb walcz-uciekaj) – co powoduje znaczne zmniejszenie wchłaniania witamin, minerałów i pierwiastków śladowych. Co oznacza znaczny spadek odporności.

    Kolejna reakcja autonomicznego układu nerwowego jest zmniejszenie ukrwienia przednich płatów czołowych mózgu i ukrwienie tylnej/pierwotnej części mózgu odpowiedzialnej za odruchy. Na skutek tego następuje znaczna utrata intelektu i zdolności poznawczych. Następuje radykalna utrata zdolności do racjonalnego myślenia.
    Maseczka również ogranicza dotlenienie najwyższych (ciemieniowych) partii mózgu co także odbija się na utracie milionów neuronów.

    Alkoholowe płyny antyseptyczne/antybakteryjne stosowane regularnie powodują dysbioze/dysbakterioze mikrobioty skórnej, a w konsekwencji obniżenie odporności. Rozpuszczalniki w nich zawarte (izopropyl, etyl czy inne) po dostaniu się do organizmu przez skórę – zwiększają przepuszczalność lipidowej błony komórkowej naszych komórek, czyniąc je bardziej podatnymi na wszelkie czynniki patogenne – w szczególności na wirusy.

    Proces oddychania to detoks organizmu, więc jeśli zaczynasz oddychać tym, co przed momentem wydychałeś, powodujesz zbieranie się pary wodnej z drobnoustrojami i zarazkami w drogach oddechowych, oskrzelach i płucach, co prowadzi do ostrych infekcji dróg oddechowych płuc. O to im chodzi, żebyś stał się łupem dla farmacji i musiał łykać chemię, która dodatkowo Cię zatruwa.

    Juz sobie wyobrażam Was w maseczkach przy temperaturze otoczenia 35-40 stopni... Wtedy dopiero będą Wam potrzebni lekarze..I pewne u wszystkich z Was zdiagnozują także przy okazji Świrusa w Koronie... Wszak nawet biedna papaję i kozę dopadła ta medialna zaraza..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

carstwo, proszę bardzo. Na chwałę Moskwy

Bałem się tej premiery i wiem, czego się bałem. Widziałem Peter Steina kiedyś "Oresteję" i "Księcia Homburgu", oraz dekadę temu "Wallensteina" i "Mewę" w Berliner Ensemble i w Rydze; to był zawsze wielki teatr idący za literaturą i piorunująco grany - powiedziany! Szanuję wiedzę reżysera o epoce i to, że uważa t e k s t za skarbnicę wszystkiego, co teatrowi najpotrzebniejsze. Nie ma w nim tylko wykonawców; aktorzy są, albo nie ma takich, którzy potrafią udźwignąć konwencję, w której to od nich wszystko - sens, wyraz, energia - zależy, bo mimo "filmowej" obrazowości inscenizacji, to aktor decyduje o wadze sprawy; albo to, co robi przechodzi przez rampę, albo zostaje w jakimś muzeum Pana Steina, jako ilustracja... W teatrze Peter Steina trzeba, jak (niektórzy) Niemcy, Anglicy i Rosjanie - umieć mówić , czego Seweryn swoich nie nauczył, albo nie wymagał.  Pod tym względem premierę w Teatrze Polskim "Borysa Godunowa" Alek...

SZTUKA BYCIA

 Ostatnio pasjami zaczytuję się w Coeetzee'm - ulubionym autorze Warlika (?) Po Gombrowiczu, Dostojewskim, Szekspirze, T. Mannie i Orhanie Pamuku to się zrobił mój "topowy" pisarz. Przyznaję się do tego troszku z konfuzją, bo mam wrażenie, że ulegając trendom zaniżam poziom; to literatura na służbie - słuszna, owszem, owszem - ale, przede wszystkim, poprawna politycznie, czyli nie żeby wolna myśl i wyobraźnia, ale... Nie człowiek / psychologia, lecz "sprawa", zatem, jakby na to nie spojrzeć, p o l i t y k a. Nie żebym wymagał od pisarstwa spełniania jakichś określonych zadań, lecz bez rozpętywania wyobraźni i sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, twórczość mnie interesuje i ... horyzontów nie poszerza. Dla siebie mam takie osobiste kryterium tego, co mnie zachwyca: nie, że coś jest "nowatorskie", ale, że mi się to śniło - przeczuwałem to - nie potrafiąc samemu zapisać, zrealizować... Czyli, kręci mnie nie tyle nowatorstwo, co sięganie do tajemnicy mojej...

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...