Przejdź do głównej zawartości

CO PO?

... trzeba będzie posprzątać!

Ponieważ tu nie Chiny to dekretem i totalitarnym ustrojem się nie da. Będziemy trzymać się mocno?
Jest szansa, że ci co przeżyją - pomyślą. Przemyślą ulotność tego, co mają wobec wszystkiego, co jest do stracenia... Pieniądze? Sława? Kariera?

Kryzys przewartościuje. Wiadomo: co cię nie zabije, to wzmocni.
A  h i p o k r y t ó w ?

Ja wiem, że to nie najważniejsze, ale gdyby choć zacząć nazywać po imieniu - sztukę. Odróżniać plewy... Nie lakierować kartofla!
Bo przed pandemią, przyznam, miara się przebrała. Ile można tolerować giełgu zamiast dzieła?
Aksjologia pomaga, a polityka przeszkadza. Metafizyka się nie zestarzała, a filozofia - pierwotnie - to była sztuka umierania.

Dlatego trzeba wymagać, wymagać, wymagać. Tak-tak i nie-nie.
Rzeczpospolita potrzebuje!
Ja pamiętam, co to była solidarność (z małej litery), więc nie tylko jest nadzieja, ale i wskazówka.

Kwarantanna daje czas dla siebie. Do myślenia i oglądania.
Z sieci dostałem transmisje z TR i MET: "Cząstki kobiety" i "Eugeniusza Oniegina": dziewiętnastowieczny naturalizm udający nowoczesność i skrótowy minimalizm niczego nie kombinujący, lecz stwarzający świat z muzyki i emocji; Wasilewską i Fleming. Wulgarność i Wzruszenia...
To przepaść - nie tylko finansowa i artystyczna, ale mentalna. To uprawianie polityki w teatrze i kreowanie sztuki na forum publicznym (centrum artystycznego świata?)
Pierwsze, nagradzane i forowane wespół przez świętoszka Kopcińskiego pod ideologiczną łapkę interesów z komisarzem Pawłowskim, drugi, dyrygowany przez absolutnego profesjonalistę Giergiewa.
Co tu porównywać? Trzeba! Mamy w NYC swojego człowieka, więc można.
Nie mamy w polskim teatrze uczciwych kryteriów, więc zakłamana dekonstrukcja.
Jednak Andersen przypomina: dupa, dupa, dupa (a nie jakieś "nowe" szaty króla).

Jestem niepoprawnym optymistą, rzeczy się oczyszczą. Gówno przestanie się czepiać okrętu i... jeszcze będzie teatr.



Komentarze


  1. Jacek Zembrzuski na fb:
    bardzo, moim zdaniem, sensowne odwołanie się do "oddychania kulturą" i do empatii...
    Jeśli mi czegoś brakuje to nazwania tego "ostrzeżenia" tym, co nas spotyka - przezwanego pandemią - autorefleksji, że może wynikać z naszej - artystów - zachłanności i przekroczenia wszelkich granic, czyli popędu donikąd, pogoni za złudą…(?)
    Rzecz w tym, że jesteśmy poniekąd specjalistami w wywoływaniu współczucia, ale i ambicji i emocji... Pytam (a to nienowe pytanie), czy to powinno dotyczyć kochania s i e b i e w teatrze, czy może raczej, co sugerował Stanisławski w "Etyce", teatru w sobie? Pytania o to, jak, komu i czy na pewno jesteśmy potrzebni?

    VIMEO.COM
    Przesłanie Nikolausa Bachlera, dyrektora generalnego Bayerische Staatsoper.

    1Piotr Kopszak

    Jacek Zembrzuski Nowy Teatr
    14 godz. ·
    Publikujemy ważne słowa Nikolausa Bachlera, dyrektora generalnego Bayerische Staatsoper. To wezwanie i przestroga dla polityki, dla sztuki i dla publiczności w tych naprawdę smutnych czasach.
    Ten materiał wskazał nam nasz dyrektor, Krzysztof Warlikowski. Zależy mu, żebyście usłyszeli to, co mówi Bachler. To komentarz dotyczący naszej rzeczywistości, pod którym podpisuje się także Krzysztof Warlikowski.

    Jacek Zembrzuski
    Pytają, ale nie mnie, to sam odpowiem:
    1. W jaki sposób teatr może przetrwać w czasie pandemii?
    2. W jakim kierunku podąży teatr po jej ustąpieniu?
    ad 1): A po co? ...Tyle nie gadać i nie cyganić! *
    ad 2): Jak zwykle, ale to okaże się bez znaczenia. **
    *) teatr jaki jest nie ma szans "przetrwać". Było go instytucjonalnie za dużo, więc z braku pieniędzy będzie się musiał samoograniczyć, a widzowie uświadomią sobie, iż bez teatru (jaki był) można żyć, i że taki nie jest im wcale do życia najpotrzebniejszy, bo bywają rzeczy ważniejsze.
    **) powyższe do Towarzystwa Adoracji Wzajemnej (TAW) nie dotrze, nauki z tego, co się stało wyciągnąć nie potrafi, ale zrobi to za nich (im!) wolny rynek i nowy świat po pandemii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

carstwo, proszę bardzo. Na chwałę Moskwy

Bałem się tej premiery i wiem, czego się bałem. Widziałem Peter Steina kiedyś "Oresteję" i "Księcia Homburgu", oraz dekadę temu "Wallensteina" i "Mewę" w Berliner Ensemble i w Rydze; to był zawsze wielki teatr idący za literaturą i piorunująco grany - powiedziany! Szanuję wiedzę reżysera o epoce i to, że uważa t e k s t za skarbnicę wszystkiego, co teatrowi najpotrzebniejsze. Nie ma w nim tylko wykonawców; aktorzy są, albo nie ma takich, którzy potrafią udźwignąć konwencję, w której to od nich wszystko - sens, wyraz, energia - zależy, bo mimo "filmowej" obrazowości inscenizacji, to aktor decyduje o wadze sprawy; albo to, co robi przechodzi przez rampę, albo zostaje w jakimś muzeum Pana Steina, jako ilustracja... W teatrze Peter Steina trzeba, jak (niektórzy) Niemcy, Anglicy i Rosjanie - umieć mówić , czego Seweryn swoich nie nauczył, albo nie wymagał.  Pod tym względem premierę w Teatrze Polskim "Borysa Godunowa" Alek...

SZTUKA BYCIA

 Ostatnio pasjami zaczytuję się w Coeetzee'm - ulubionym autorze Warlika (?) Po Gombrowiczu, Dostojewskim, Szekspirze, T. Mannie i Orhanie Pamuku to się zrobił mój "topowy" pisarz. Przyznaję się do tego troszku z konfuzją, bo mam wrażenie, że ulegając trendom zaniżam poziom; to literatura na służbie - słuszna, owszem, owszem - ale, przede wszystkim, poprawna politycznie, czyli nie żeby wolna myśl i wyobraźnia, ale... Nie człowiek / psychologia, lecz "sprawa", zatem, jakby na to nie spojrzeć, p o l i t y k a. Nie żebym wymagał od pisarstwa spełniania jakichś określonych zadań, lecz bez rozpętywania wyobraźni i sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, twórczość mnie interesuje i ... horyzontów nie poszerza. Dla siebie mam takie osobiste kryterium tego, co mnie zachwyca: nie, że coś jest "nowatorskie", ale, że mi się to śniło - przeczuwałem to - nie potrafiąc samemu zapisać, zrealizować... Czyli, kręci mnie nie tyle nowatorstwo, co sięganie do tajemnicy mojej...

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...