Przejdź do głównej zawartości

Szekspir galopkiem, czyli zdrada*

Słowo honoru, że znam tę sztukę, ale nie poznałem...
Chciałoby się powiedzieć: stop making that play, you're only Korytkowska, not Shakespeare.
I to rodzi pytania do dyrektora Ołdakowskiego, sponsora tego przedsięwzięcia w Muzeum Powstania Warszawskiego na rocznicę 1 sierpnia, ale o tym po tym.

Serce się ściska, a jeden z mądrych, profesjonalnych kolegów powiedział mi, że płakać mu się chciało wykonując to, co
p o z m y ś l a ł a Agnieszka Korytkowska wciskając premierowej publiczności, że to "Król Lear" Williama Szekspira (pod auspicjami Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, więc niech się wstydzi Paweł Dobrzycki, bo rozumiem, że Maciek Buszewicz nic nie wiedział, inaczej, jak go znam, szlag by go trafił)...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że profesjonalnie grają (poważnie), tyle, że to para w gwizdek, i gdyby nazywało się to tak, jak wygląda, a więc "Król umiera, czyli ceremonie" Ionesco, byłoby o czym rozmawiać. Pani Iwona Bielska (ostatnio u Vegi w "Polityce") w roli tytułowej świetnie artykułuje, ale nie pytajcie co, dlaczego i w jakiej sprawie.
Sytuacja sceniczna jest absurdalna. Nie da się zagrać - w sensie myślowo przedstawić - jeden z najwspanialszych dramatów ludzkości w wersji objazdowej - galopem, galopem w półtorej godzinki (a i tak nudno)...
Manipulacja niezdolnej, za to ideologicznie sprofilowanej reżyserki, polega na tym, że wciska w tę metafizyczną tragedię jakąś wojnę, by świat przedstawiony kojarzył się po kodziawersku ze skutkami wiadomych rządów. Za pieniądze posła na sejm Rzeczpospolitej z ramienia PiS.

Lewicowa aktywistka (na szczęście tego nie widać, choć słychać, bo dobrze mówią, co jest w naszym teatrze rzadkością) dopisuje stradfordczykowi "zaborczego wodza", którego "permanentną strategią jest wojna"... Ki diabeł, bo Shakespeare tego nie napisał.
Czy blondynce wszystko kojarzy się z Kaczyńskim (interpretowanym przez "Tusku - musisz"), jak nie przymierzając pewnej Marynie z czterema literami?
I to w 75 rocznicę Powstania Warszawskiego...

Czy, do cholery, konsultantem personalnym dyr. Ołdakowskiego musi być akurat ktoś (bo on sam nie  ma pojęcia, to widać) o mentalności towarzysza Romka, komisarza politycznego, Pawłowskiego?
Czy zamiast wyrzucania pieniędzy, marnotrawienia pracy aktorów i nabijania publiczności w lewackie narracje nie można sobie odpowiedzieć po co ten zgiełk i o co chodzi?
O wciąganie lewactwa w mit Powstania? A nie lepiej zamiast pozorów dialogu z modnymi nazwiskami (to się nie tyczy Korytkowskiej) opowiedzieć historię, która akurat Tego Dnia miałaby związek z czymkolwiek, a z myśleniem przede wszystkim? Pytam, bom smutny.

*) Hrabia Gloucester, czyli Mariusz Bonaszewski, ma tu pewien problem, bo póki sam się nie przekona na własnej skórze jak to jest z synami, już słyszy, że "zdrada, zdrada"... Tak to pani reżyser, z przeproszeniem, nam ułatwia, a sobie zarabia... Lewica tak ma. Mówię o poziomie umysłowym.

Komentarze

  1. Korczakowska, Glińska, wcześniej Klata, Garbaczewski, Zadara...
    Poczet reżyserów manifestujących swymi przedstawieniami i wypowiedziami umiłowanie lewicy, postmodernizmu i postdramatyzmu w wersji brukselskiej, bo leninowskich źródeł nawet nie kojarzą. Za pieniądze konserwatywnej instytucji z zasługami dla szerzenia prawdy i - jak to na prawicy - z brakiem minimum wiedzy w tej dziedzinie. Kolejna dziedzina oddana skrajnej opozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. i bądź tu mądry i słuchaj prof. Glińskiego! A gdzie jest Wanda, co chciała i się zna?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor