W piątek rano (14.12.2018) Patryk Kencki odrzucił propozycję współpracy i objęcia stanowiska zastępcy dyrektora IT. Było to głównym postulatem złożonym przez Dorotę Buchwald podczas spotkania mediacyjnego w MKiDN...
I ta data powinna wejść do historii współczesnego teatru.
Zarówno rodzaj zdjęcia jak i wymowa omawianego zdarzenia jest moją indywidualną interpretacją (reżyserią), ale fakt pozostaje faktem!
Śmiem twierdzić, że takie gesty są dzisiaj ważniejsze od tego czy innego przedstawienia tak, jak rola Instytutu Teatralnego mogłaby być znacznie poważniejsza niż jest.
Polski teatr jest w nieznanym mi od półwiecza kryzysie aksjologicznym, którego rozmiar zaczyna przekraczać wymiar "jaruzelskiej-smuty" lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku..
Wtedy było szaro i beznadziejnie, ale przynajmniej większość nie miała wątpliwości, kto ma rację. Dziś jest kolorowo, energetycznie i obłudnie, ale tysiąc trzysta (ile to kwiatów było u towarzysza Mao?) jest przekonanych, że decyduje, dyktuje i ma być...
A ilu mieszkańców liczy to miasto? A kraj? A może trzeba przypomnieć wynik wyborów parlamentarnych? Co, liczykrupy:
Czyli mamy nieustający karnawał uliczny, który tylko maskuje zimną wojnę domową (jej echo zdeterminowało niedawny konkurs o IT w MKiDN).
Zgiełk medialny ma odwrócić znaczenia i niezainteresowanym - czyli przeważającej części społeczeństwa - w m ó w i ć, że "większość" to NIE JEST TYLKO drobna część, a "środowisko" TO NIE wciąż ta sama grupka totalnej opozycji do wynajęcia na gwizdek (telefon) antyrządowy (WYRZĄDZONE KOMUŚ ŚWIŃSTWO TO NIE JEST TO, CO JEST, TAK JAK SZANTAŻ, TO NIE SZANTAŻ)...
Poza poprawianiem sobie samopoczucia po opozycyjnym podskakiwaniu pod latarnią, efekt tych zamieszek jest jak z pasztetową na Wigilię w ciamajdanie okupującym Sejm. Śmiech na sali!
Gdybyśmy, obywatele, mieli ministra kultury z jajami, to już dawno TP, NST, IT wyglądałyby inaczej. Do tego po prostu trzeba chcieć sprawować władzę wzruszając ramionami na wzmożenie na blogu Wojciecha Majcherka...
A tak, to mamy to, co mamy, czyli najgorszy poziom teatru lakierowany m.in. przez ministerialny Instytut, który śmiejąc się organizatorowi i większościowemu widzowi w nos uprawiał neomarksizm podlany pseudonaukowością. I co im zrobisz?
Zadzwoń do Patryku - tu piję do tego, który przewidywał, że "będzie wiele krzyku"... Zapomniałem, czy straszył, czy o drogę pytał?
Nie strzela się do zwierzyny, która siada u wylotu lufy...
No, skąd to, postmodernistyczne koteczki? Już mi się nie chce z Was śmiać.
No, skąd to, postmodernistyczne koteczki? Już mi się nie chce z Was śmiać.
W czasie marnym zachowanie Partyka Kenckiego przywraca porządek i hierarchię rzeczy ważnych. To już nie jest zwykła odmowa (kto wie gdyby go lepiej i piękniej kuszono). To powinien być akt założycielski...
Wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo.
zniecierpliwiona 2 stycznia 2019 @ 14:20
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Jacku K. Zembrzuski.
Jako konkurent do nieobsadzonego fotela szefa IT zachowuje się Pan, delikatnie mówiąc, wstrętnie. Wstrętnie wobec konkurentki, która w normalnych warunkach bez trudu kontynuowałaby swoją pracę. Nie ma potrzeby dezawuować potężnego poparcia dla byłej dyrektorki, by usprawiedliwić brak poparcia dla siebie. Nie w ten sposób zdobywa się szacunek środowiska. Każdego środowiska.
Ciekawe, jaki to imponujący program dla IT Pan przygotował, skoro nie zachwycił on jury ?
Proszę schować na fest swoje brzydkie szabelki.
Szanowna Pani anonimowa,
jako osoba nie mająca odwagi podpisać się wobec kogoś, kto wszystko, co robi podpisuje imieniem i nazwiskiem zachowuje się Pani "wstrętnie", tchórzliwie i niemądrze, nie mając - jak widać - pojęcia o sprawie...
Wystartowałem w konkursie (o czym Komisja była poinformowana na piśmie) ze względu na FAKT popełnienia przez urzędującą dyrektor IT czynu opisanego w kk (art. 216) jako przestępstwo - dokonane 10 lipca 2018 poprzez zamieszczenie na e-teatrze donosu nieadresowanego do siebie a zawierającego NIEUMOTYWOWANE pomówienia, które porządek obowiązującego prawa kwalifikuje jako "pozbawienie dobrego imienia"; wcześniej pisząc apel do DB o ustąpienie.
Dlatego, "w normalnych warunkach" tak skompromitowana urzędniczka ustąpiłaby sama, lub została zwolniona dyscyplinarnie przez organizatora. Zamiast tego otrzymałem od osoby "pozew przed-sądowy" grożący mi grzywną i odpowiedzialnością z wykonaniem w ciągu 7 dni... To było 25 lipca 2018, czyli, faktycznie był to szantaż i próba zablokowania krytyki przez osobę nadużywającą stanowiska.
Skąd wniosek - i proszę o dowody - "braku poparcia" dla mnie? Zremisowałem ten konkurs z osobą degradującą poziom intelektualny IT, co wiem, bo bywam tam przeciętnie trzy razy w tygodniu, a Pani?
Mój program jest znany (OSOBNYTEATROSOBNY.BLOGSPOT.COM i na fb od miesiąca), więc swoją ciekawość mogła Pani zaspokoić przed dawaniem tu upustu brzydkiemu charakterowi...
Proszę nie wypisywać głupstw. Albo robić, co się Pani podoba, epoka robienia tego bezkarnie, przynajmniej w miejscu naznaczonym autorytetem mojego Profesora, właśnie cię kończy. C.d.n.
Jacek K Zembrzuski
jkz 3 stycznia 2019 @ 11:48
Usuńdo czego tu trzeba być przekonanym? Że w cywilizacji rzymskiej (łacińskiej) nie skazuje się na publiczną infamię bez zachowania warunku kontradyktoryjności? Że to, co zrobiła Buchwald to „ruskie standardy”? 10 lipca przeczytałem od rana, że: „Andrzej Pawłowski jest oskarżany m.in. o przemoc psychiczną, prowadzenie zajęć pod wpływem alkoholu i zachowania molestatorskie wobec kobiet…” Czytaj więcej: https://polskatimes.pl/akademia-teatralna-w-warszawie-wykladowca-andrzej-pawlowski-oskarzany-przez-studentow-list-do-wojciecha-malajkata-rektora/ar/13330999?fbclid=IwAR0f_zo51iEH8TpK2QgVUhrBEkF4eZvdmCkAk0dGVlquE8tjbjnb525i4ac . I to czytało ok. 25 tys osób dziennie przez wiele dni w tym rynsztoku, jakim DB uczyniła z e-teatru.
Bo rzecz nie w tym, co jedna pani drugiej pani, tylko w cywilizowanych zasadach, o które dziś wołasz dla swej przyjaciółki. Słusznie! Tylko trzeba było myśleć samemu przed szkodą.
I że DB miała czas i okoliczność się z tego wycofać, ale w prywatnym liście zajmowała się tylko opluwaniem mnie – oświadczenia Pawłowskiego, wszystkiemu zaprzeczającego – NIE DRUKUJĄC DO DZISIAJ!
A potem szantaż mec. Trockiej zmierzający do zastraszenia i zamiecenia sprawy pod dywan (patrz autocenzura na e-teatrze); taka jest ta Wasza „konstytucja” i demokracja”?
Przepraszam, za liczbę mogą, ale 1300 to już jest spory sort (proszę tę cyfrę porównać z 5 711 671 ważnych głosów, powtórzę: pięcioma milionami z haczykiem osób głosujących za tym, by wreszcie przestało być, tak jak było. Tu: bezkarnie…
I właśnie ten proces trwa: bezradnie, kunktatorsko i po amatorsku w MKiDN, niestety. Ale, „od tego bieg lawina zmienia, po jakich toczy się kamieniach”.