Przejdź do głównej zawartości

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                  

Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza.

Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca...

A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami, spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamachem rządzącej miastem liberalnej lewizny na teatr, który był "progresywny" ostatnio za Holoubka, a w praktyce miał kultywować literaturę i warsztat.

I bęc - zmianę odtrąbiono natychmiast, właściwie jeszcze w trakcie, przez ratuszową dziewoję od kulturni: mamy to!

I co im zrobisz (choćby wojewodo awanturujący się bezskutecznie sądowo o program, a nie o złamane prawo)?


Zatem zgodnie z duchem czasu i postępem na drzwiach dyrekcyjnych powieszono z gutaperki pizdeczkę odrobioną jak mokrą, a na posadach usadowiono kolektyw żeński z Sitek-Adamiecką - marksizującą leninowsko wcześniej rządowy Instytut Teatralny - pokrzykującą: "patriarchat musi się skończyć"...

I zaczęło się...

Monia wszedłszy do Pałaca zadeklarowała, że nie wiedziała, iż w kasie jest dramatyczne pusto, a przecież panny wyposzczone nie po to szły za biurka, by się zadowalniać gabinetami.

Czyli? Z w a l n i a m y, z w a l n i a m y (!), tak jest, co by nie dziwiło, gdyby nie głoszona ideologia, w której od frazesów opiekuńczych i socjalnych aż się roi - głupiemu na pociechę, kasie, by dała radę.

Cały ten socjalizm w zbolszewizowanej wersji chłopsko-prostackiej o dupę potłuc wobec konkretnych posunięć dresiarskiej, za przeproszeniem, dyrektor...

W gębie pełno lewicowej solidarności pracowniczej, a w praktyce "wilczy kapitalizm"...

Na bruk 28 aktorów, by natychmiast przyjąć 21 swoich!

Może i trzeba by ten przypadek potraktować jako konfrontację zapewnień (także przedwyborczych) ze skrzecząca rzeczywistością, ale mnie się to widzi, jako strukturalne KŁAMSTWO LEWIZNY na publicznych posadach za pieniądze z podatków:
Wasze (obywatele, wyborcy) zdrowie w gardła n a s z e !

I pocałujcie mnie/ich w dupę!
Chamstwo daje radę.



                                                

Komentarze

  1. Joanna Szczepkowska
    sprawa Moniki Strzępki i Teatru Dramatycznego. Szok dla niektórych. Dla mnie nic nowego. Pisałam o tym lata temu. Pisałam o salach teatralnych zawładniętych przez tzw. teatr artystyczny. Pisałam o tym, że kultura w Polsce to teraz „ sala prób”. Odsyłam do mojego obszernego i rozpaczliwego artykułu „ Teatr czyli ludzka praca” z 2013 roku.
    Chciałabym się rozprawić teraz z wywiadem Rigamonti z Strzępką w Onecie. Na początek: Monika Strzępka definiuje czym jest aktorstwo w jej teatrze, który:
    „... nie opiera się na konwencjonalnym aktorstwie wcieleniowym, tylko wymaga pewnych jakości performerskich oraz zaangażowanej, krytycznej postawy.”
    Więc tak. Ja reprezentuję aktorstwo " wcieleniowe" z radością zresztą. Kilka lat temu zostałam poproszona o udział w performatywnym przedsięwzięciu na terenie Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Większość obsady to byli aktorzy z wrocławskiego Teatru Polskiego ( Teatr Polski nie Morawski) z dużym doświadczeniem teatru nazywanego artystycznym. Reżyserowała austriacka reżyserka zdecydowanie lewicowa. Trzeba było stanąć przed obrazem i wielokrotnie wykonywać monolog dla zwiedzających wystawę. Podjęłam się tej przygody chętnie i nic nie wskazywało na to, żebym była niedopasowana. W reklamie spektaklu reżyserka mnie umieściła jako osobę reprezentatywną dla całości. Grałam jako „ ja” nie „ chowając się za rolą „ a przestawienie się z „ wcielania” na „ performerskość ” nie stanowiło trudności. Bo aktorstwo performatywne nie istnieje. Jest aktorstwo po prostu. Dalej:
    M.S - „Bardzo wierzę w energetyczne przepływy, w dużej mierze na tym polega teatralna komunikacja.
    Energetyczne przepływy…? Na pewno z miłością dla teatru? To może taka scenka: Jest rok 2011. Gramy w Teatrze Narodowym na małej scenie „ Mewę” Czechowa w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Spektakl zaczyna się tak, że aktorzy wchodzą na widownię i czekają aż zgasną światła. Więc czekamy. Nagle na salę wchodzi spóźniona para. To Monika Strzępka i Paweł Demirski. Ona w ogromnym świecącym turbanie, on w krótkich spodenkach wielkości kąpielówek. Tak prezentując się zdumionej publiczności zasiedli w trzecim rzędzie. Gramy. Po piętnastu minutach usłyszeliśmy głośny stuk foteli, Strzępka i Demirski wstali, a potem demonstracyjnie trzasnęli drzwiami. Tak wygląda dobroczynny „ energetyczny przepływ teatralnej komunikacji”. Jak widać ludzie wyjątkowo wrażliwi na teatr. Nawiasem mówiąc stukanie krzesłami przez teatralną pseudo lewicę jest często używanym znakiem protestu przeciw „ skostniałym teatrom „ . A ja się zastanawiam czym właściwie takie zaburzanie spektakli różni się od okrzyków „ hańba, hańba” ze strony widzów konserwatywnych. Moim zdaniem niczym się nie różni. Obie strony w ten sam sposób protestują przeciw teatrowi jakiego nie chcą. Mało tego – obie strony protestują i krytykują nie obejrzawszy spektaklu a jedynie jego początek. Czym to się różni od krytyki „Dziadów” Kleczewskiej przez Barbarę Nowak kuratorkę PiS owskej oświaty? Nie widziała spektaklu a zabrania. Lewica trzaska drzwiami i stygmatyzuje też nie widząc spektaklu. Od razu uprzedzam, że określenie „ lewica teatralna” nie jest krytyką lewicowej wrażliwości. Prawdziwej.
    Cała sprawa objęcia Teatru Dramatycznego przez skrajny feminizm czyli Strzępkę, była znana jako wewnętrzna awantura kół decydujących. Kilka osób odeszło z powodu pozytywnej decyzji. Bo o co chodzi? O jedną z najbardziej reprezentacyjnych sal teatralnych jaką posiada Warszawa. Wygodną i przyjazną widowni. Nie o miejsce offu, gdzie sięgają wszyscy głodni eksperymentów. To sala na teatralny wieczór gdzie się idzie po świat iluzji i sztukę aktorską.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę to z powodu brutalnej przemocowści Strzępki, bo jesteśmy świadkami gigantycznej ściemy za nasze podatki. To co S głosi jako swoją wyjątkowość jest pozbawione sensu i oryginalności, skomplikowane i niekomunikatywne. Typowy dla teatralnej pseudo lewicy język pozbawiony ludzkich, prostych słów.
      MS mówi że jej aktor jest ”medium spraw istotnych.”
      Aktor zawsze jest medium i niczym innym nigdy nie był. Aktor nie ma być przejęty sprawami, tylko ma wywołać iluzję przejętego. Na tym polega sztuka aktorska. Naprawdę przejęci muszą być aktywiści. Strzępka ubiegała się o posadę dyrekcji aktywistów?
      "Absolwenci AT są słabo przygotowani do pracy w poszukującym teatrze".
      Zwalanie nieumiejętności na przedszkole jakim jest uczelnia, jest unikaniem pracy, jaka jest wymagana od kogoś kto zobowiązał się do prowadzenia artystycznej instytucji.
      Kiedy krytycy od „teatru artystycznego” weszli do gry, zaczęła się nagonka. Prym wiódł Pawłowski z Wyborczej. Wszyscy z Holoubkiem na czele układaliśmy przed premierą „recenzje Pawłowskiego”, robiąc konkurs na najbardziej trafną i zgodną z tym co się ukaże w gazecie. Nie zapomnę jak zostałam zaproszona do gabinetu dyrektora Ateneum, Warmińskiego, który właśnie kończył swoją trzydziestoletnią dyrekturę. Pewnie dlatego sądził że ja coś mogę. Drżącą ręką wręczył mi list do redakcji w którym pisał o upokorzeniu jakiego doznaje ze strony lewicowej krytyki. Tak, bo te wszystkie recenzje były nie tyle krytyczne ile upokarzające.
      „Aktorzy i aktorki muszą zarazem mieć gotowość do podzielenia się tym, co głęboko intymne.”
      Gotowości uczyła R. Hanin osoba starej daty i hołdująca realizmowi. Gotowości podzielenia się tym co intymne uczył Osterwa w Reducie.
      „Iluzja czwartej ściany, iluzja podglądania świata zastąpiona jest tu przez otwarcie budowaną sytuację komunikacyjną.”
      Czwartej ściany nie uprawiamy już od lat. Każdy aktor który zna swoją robotę, może się zmieścić w konwencji czwartej ściany i w konwencji performatywnej. Usunięty z teatru Ruciński jest jednym z najbardziej elastycznych aktorów swojego pokolenia. Wystarczy go obsadzić.
      Dalej: „równie ważna, jak odpowiedni warsztat aktorski, jest dla mnie aktywna postawa krytyczna, umiejętność samodzielnego myślenia, własny proces emancypacyjny.”
      Zaraz. Jeśli „osobisty stosunek aktora do poruszanych tematów jest ważny” to dlaczego Strzępka usuwa z teatru tych, którzy czują po swojemu a zostawia tylko tych, którzy czują jak ona? Co oznacza w takiej sytuacji „umiejętność samodzielnego myślenia”? Nic innego jak umiejętność myślenia tak jak myśli Strzępka.
      „Trudno się pracuje z ludźmi, którzy wyznają zupełnie inny system wartości. Dla mnie to niemożliwe„
      Otóż istota teatru polega na spotkaniu różnych ludzi. Poznajemy się , dziwimy się sobą, spieramy w bufecie. Potem łączy nas spektakl. Energetyczny przepływ mimo różnic. Czy startując na dyrektorkę Strzępka deklarowała to, że będzie kształtowała zespół wedle światopoglądu? Jeśli etat w TD można uzyskać z powodu światopoglądu to czym to się rożni od zarzutów stawianych PiS? Co innego jak nie „ ideologizacja” była zarzucana tej partii? Dyrektor teatru mówi na przykład że każdy aktor ma chodzić do kościoła!
      M. Klawiter: "Kolektyw zaprasza cię na rozmowę".
      „Nie jeździłem z Kolektywem na grzyby, nie przytulałem się do drzew, nie okadzałem teatru białą szałwią, nie odblokowywałem kanałów energetycznych i nie afirmowałem. Nie na tym polega moja rola jako aktora.”
      Czy te praktyki były w deklaracji na posadę dyrektora?
      „Teatr artystyczny musi mieć prawo do eksperymentu i do porażki.”
      Ale dlaczego „nieartystyczny” czyli „mieszczański” nie może ? Dlaczego nie należy „artystycznego” rozliczać z klęski jak każdego teatru?
      Strzępka wzięła TD jako pole do samorozwoju. I za ten samorozwój dostaje dużą pensję. I za jej samorozwój płacimy podatki. Strzępka nie czuje się zobowiązana, do niczego nie czuje się zobowiązana bo „teatr artystyczny” jest teatrem szczególnej troski i mamy poczekać aż dojrzeje. Płacąc za dojrzewanie.

      Usuń
  2. Aktor jest od grania jak dupa od srania – to Dejmek.
    Strzępka odpowiada: „Dziś, po wszystkim, co się wydarzyło za sprawą ruchu # MeToo w światowym i polskim teatrze, po całej dyskusji, jaką odbyliśmy, nie widzę potrzeby, żeby komentować to słynne zdanie. To jest sentencja w pełni już historyczna.”
    „W połowie października A. Cis pisze do Biura Kultury pismo o sytuacji w teatrze. "Byłam obecna, kiedy jedna z aktorek opuszczała gabinet Moniki Strzępki. Po ocenie jej kondycji psychicznej i fizycznej, zabroniłam aktorce na samodzielne opuszczenie teatru, w obawie o możliwość wypadku podczas drogi powrotnej do domu."
    Byłam aktorką teatru Dejmka. To czego doświadczaliśmy jako jego pracownicy jest cukiereczkiem w stosunku do tego co dzieje się w TD. Trudno odnosić się do przerażających cytatów z rozmów w gabinecie dyrektorskim o „zatrutej śmiertelnej krwi” bo brak świadków. Jeśli jednak naprawdę wręczano aktorom zwolnienia z pracy przed wejściem na scenę, to sprawa nie jest mobbingiem czy przemocowością . To są po prostu tortury. Psychiczne tortury. Ja bym już dawno była z tym w sądzie.
    Aktor Strzępki „nie chowa się za rolą”, jako medium dźwiga bagaż własnych doświadczeń i wnosi na scenę swoje traumy. Strzępka pracuje teraz nad tekstem Szpili o kobietach, które chcą pracy i pola dla twórczości , bo nie mają. Aktorki tam zaangażowane czyli te, które zostały na etacie mówią to jako one, pod swoimi nazwiskami. No ale skoro mają etat, to jaki właściwie bagaż traum wnoszą na scenę? Ja proponuję pani Strzępce żeby do tego tekstu wzięła aktorki które z teatru wyrzuciła. Co tam aktorki! Wszystkie kobiety które się zwolniły z powodu atmosfery, te które się leczą, które poczuły się upokarzane. To będzie premiera! Pójdę dalej: skoro twórczyni jest „medium” własnych doświadczeń to może przed premierą S. po prostu sama siebie wyrzuci z teatru i wtedy jako doświadczona i uciemiężona brakiem pola twórczego, będzie z czystym sumieniem mogła reżyserować. Niech się Pani uciemięży Moniko i wtedy reżyseruje o uciemiężonych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Monika Strzępka: sukces Trzaskowskiego
    „Nie posiadasz emanacji, które są potrzebne do uprawiania tego zawodu”, „Ja nie chcę być mamusią, która ma 46 cycków i każdego wykarmi. Już nie”, „Ja nie wiem, z jakiego ty źródła czerpiesz. Być może my czerpiemy z innych źródeł”, „Bycie w teatrze, w którym nie będziesz grał, będzie złe dla ciebie energetycznie”. Takie wyjaśnienia miał usłyszeć wyrzucany z pracy aktor Michał Klawiter w czasie rozmowy z Moniką Strzępka, dyrektor Teatru Dramatycznego w Warszawie, mianowaną na to stanowisko przez Rafała Trzaskowskiego we wrześniu 2022 r. Pisze Łukasz Warzecha w „Do Rzeczy”.
    Rozmowa miała miejsce w „waginecie", jak całkiem oficjalnie nowa pani dyrektor ochrzciła swój gabinet.
    O tym, jak wygląda funkcjonowanie miejskiej instytucji kultury pod kierownictwem nawiedzonej, kompletnie oszalałej waginistki feministki, mogliśmy przeczytać w niewiarygodnym wręcz tekście Krystyny Romanowskiej na portalu Onet. Gdyby nie to, że autorką jest doświadczona dziennikarka, można by uznać, że to jakieś zmyślenia albo fragmenty scenariusza komedii o wielbicielkach Wielkiej Złotej Waginy. Z tym że taka komedia raczej nie miałaby szansy powstać - politpoprawni cenzorzy by do tego nie dopuścili.
    To, co opisuje Romanowska, cytując aktorów i innych pracowników teatru - wielu z nich wymagało specjalistycznej pomocy psychologicznej - jest niesamowite. To opowieść o chaosie instytucjonalnym, a także całkowitym chaosie umysłowym u osoby, której powierzono kierowanie zespołem ludzi. Ludzie ci, co w pewien sposób zabawne, jasno mówią, że, owszem, mają lewicowe zapatrywania, ale Strzępka zachowuje się „jak komunistka" i zrobiła z Teatru Dramatycznego instytucję stricte przemocową.
    Można by tych aktorów przewrotnie spytać, czy w takim razie wolą pracować z nawiedzoną lewaczką, która do foyer teatru wprowadza rzeźbę wielkiej waginy i okadza budynek szałwią, czy może jednak gotowi byliby zmusić się do pracy z konserwatystą, który przy swoich poglądach byłby przede wszystkim normalny.
    Nie można przy tym zapominać, że odpowiedzialność polityczną za tę kuriozalną nominację, nad którą pieczę powinien chyba roztoczyć psychiatra, ponosi prezydent Warszawy.
    fb tw
    Tytuł oryginalny
    Monika Strzępka: sukces Trzaskowskiego
    Źródło:
    „Do Rzeczy” nr 46
    Autor:
    Łukasz Warzecha

    OdpowiedzUsuń
  4. swój do swego... po swoje. Komuna redivivus!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor