Przejdź do głównej zawartości

LIST OTWARTY DO PREMIERA PIOTRA GLIŃSKIEGO W ZWIĄZKU Z DEKLARACJĄ RA NST W KRAKOWIE

Pan Premier Piotr Gliński
MKiDN

Szanowny Panie Profesorze,
w związku z wypadkami krakowskimi zmierzającymi do zalegalizowania takiej formuły Narodowego Starego Teatru, która przekreśla cele ministerialnego organizatora przeprowadzającego konkurs na dyrektora Teatru w maju zeszłego roku, zwracam się z uprzejmą prośbą o przywrócenie porządku prawnego i etycznego naruszonego przez część aktorów w porozumieniu z dyrektorem.

Cytuję: „Na wtorkowej konferencji prasowej dyrektor Starego Teatru Marek Mikos (w porozumieniu z Radą Artystyczną) poinformował, że złożył wniosek do ministra kultury o odwołanie z funkcji wicedyrektora ds. artystycznych Jana Polewki” - co ma być warunkiem efektywnego zrealizowania „ustaleń, które napawają optymizmem co do najbliższej przyszłości Starego Teatru” (Marek Mikos).
To optymizm przedwczesny, bo oznacza w istocie powrót realizatorów (i repertuaru?), który był grany przez cały ostatni sezon i - według tej „umowy” - ma być kontynuowany wbrew konkursowemu założeniu, które miało Teatr zmienić; rzecz jest zapisana w aplikacji konkursowej pp. Mikosa i Gielety stanowiącej załącznik do umowy o pracę (powołanie) tego pierwszego zgodnie z obowiązującymi przepisami.

„Rada Artystyczna Starego Teatru została powołana w styczniu, aby przedstawić dyrekcji propozycje repertuarowe na kolejny sezon artystyczny. W jej skład wchodzą: Anna Dymna, Ewa Kaim, Anna Radwan, Dorota Segda, Roman Gancarczyk, Radosław Krzyżowski i Krzysztof Zawadzki. Krzyżowski podkreślił, że rada powstała, żeby "ocalić piękny, żywy, mocny wielopokoleniowy zespół twórców oraz, aby nie dopuścić do załamania statusu artystycznego Starego Teatru”… Pragnę zwrócić uwagę, że Statut Teatru inaczej definiuje obowiązki i uprawnienia Rady Artystycznej, co w kontekście znalezienia sobie „kozła ofiarnego” w osobie starszego Kolegi i bardziej doświadczonego artysty, Pana Jana Polewki, wydaje mi szczególnym odstępstwem od przyzwoitości i zasad przywoływanych przez Radosława Krzyżowskiego. Historia NST nie zna takiego zorganizowanego działania w imię niewyjaśnionych partykularnych interesów grupy przeciwko Koledze!

To demoralizujące pogwałcenie etyki zawodowej kodyfikowanej i w praktyce sprawdzanej przez artystów nie mniej mądrych od wyżej wymienionych.

Panie Profesorze, jako uczestnik postępowania konkursowego, profesjonalny reżyser i osoba od lat praktykująca, by naszego środowiskowego postępowania nie trzeba było się wstydzić wobec publiczności niezorientowanej w naszych układach, ale odróżniającej dobro od zła, załatwiania sobie obsadzania czyli „kochania siebie w teatrze” od etyki zawodowej i raczej „kochania teatru w sobie”, proszę i zdecydowanie domagam się Pańskiej interwencji w związku z art 15 / 5 Dyrektor instytucji kultury, powołany na czas określony, może być odwołany przed upływem okresu: 4) w razie odstąpienia od realizacji uzgodnionego z organizatorem programu działania instytucji kultury; ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej Dz.U. z 2001 r. Nr 13, poz. 123), zatem, o nazwanie po imieniu politycznej afery przeciwstawianej uprawianiu sztuki teatru.

Z uszanowaniem
Jacek K Zembrzuski
02-904 Warszawa
ul. Bernardyńska 2 / 68
500.193.406
Warszawa, 13 czerwca 2018

przypis

Sprawa Starego, 8-06-2018 na e-teatr.pl opinie i osobnyteatrosobny.blog.com (jw); petycjeonline.com 


Komentarze

  1. na TT:
    https://twitter.com/JaZembrzuski/with_replies

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj na konferencji prasowej Rada Artystyczna NST podała nazwiska reżyserów, którzy mają pracować w teatrze w nadchodzącym sezonie
    Wśród nich: duet Monika Strzępka i Paweł Demirski, Agnieszka Glińska, Remigiusz Brzyk, Paweł Miśkiewicz, Marcin Wierzchowski, Krzysztof Garbaczewski, Michał Borczuch i Konstantin Bogomołow
    W pracach nad programem nie brał udziału dyrektor naczelny Marek Mikos
    "Przyszły sezon ma być uwiarygodnieniem Teatru Starego, a nie programową hybrydą. To miałoby smak zbyt daleko posuniętego kompromisu" - tłumaczy w rozmowie z Onet Kultura członek Rady Artystycznej Radosław Krzyżowski
    Złożony został wniosek do ministra kultury o odwołanie z funkcji wicedyrektora ds. artystycznych Jana Polewki. Jego pozytywne rozpatrzennie jest warunkiem koniecznym do tego, by program rady mógł być zrealizowany

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko jasne: kontynuacja posady dla Mikosa za kontynuowanie programu dla Rady - części (!) aktorów.
    Konkursowa żaba odfajkowana, ale ma być tak, jak było, by nam (im) się opłaciło.
    A minister coś mówi o dobrej zmianie?

    OdpowiedzUsuń
  4. i jesteśmy w skolektywizowanym socjalistycznym kolektywie!
    Koledzy nie tylko Koledze Polewce, ale i sobie gotują swój los. Czas dla Rady stanął w miejscu - jak to było u Dejmka: "aktorzy do grania", a co innego do politykowania...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...