Przejdź do głównej zawartości
D r o g a  W a n d o,



najuprzejmiej proszę o odwołanie pana Marka Mikosa ze stanowiska dyrektora naczelnego Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie w trybie pilnym.                               
Podstawa prawna takiej decyzji zawiera się w:                                            a). Rozporządzeniu Ministra Kultury z dnia 30 czerwca 2004 r. w sprawie organizacji i trybu przeprowadzania konkursu na kandydata na stanowisko dyrektora instytucji kultury (Dz.U. 2004 nr 154 poz. 1629); b). Ustawie z dnia 25 października 1991r. r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (Dz. U. Nr 13, poz. 123, z późn. zm.); Ustawie z dnia 31 sierpnia 2011r. o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 207, poz. 1230) – w tekście zwana „ustawą nowelizującą” (stan prawny na 14.01.2018) 
art. 15  - Powoływanie i odwoływanie dyrektora instytucji kultury
1. Dyrektora instytucji kultury powołuje organizator na czas określony, z zastrzeżeniem ust. 3, po zasięgnięciu opinii związków zawodowych działających w tej instytucji kultury oraz stowarzyszeń zawodowych i twórczych właściwych ze względu na rodzaj działalności prowadzonej przez instytucję. Odwołanie dyrektora następuje w tym samym trybie. Zasięganie opinii związków zawodowych oraz stowarzyszeń zawodowych i twórczych nie jest konieczne w przypadku wyłonienia kandydata na dyrektora w drodze konkursu, o którym mowa w art. 16 konkurs na stanowisko dyrektora instytucji kultury,
6. Dyrektor instytucji kultury powołany na czas określony może być odwołany przed upływem tego okresu:
4) w przypadku odstąpienia od realizacji umowy, o której mowa w ust. 5;
5) W sprawach dotyczących powoływania i odwoływania dyrektora instytucji kultury w zakresie nieuregulowanym w ustawie mają zastosowanie przepisy art. 68 -72 Kodeksu pracy.
 Skutki artystyczne i społeczne zachowywania status quo to:                            
- brak pracy nad nowymi premierami w skali odzwierciedlającej możliwości Zespołu, jego rozwoju i potencjalnej ekspresji mentalnej i formalnej (zaniżenie wymagań),                                                                                 
- zaniechanie konkurencji z tym co było, a stanowiło podstawę krytyki i wymiany poprzedniego dyrektora,                                                                        
- zła atmosfera i pogłębianie podziałów wśród artystów i na widowni,             
- bojkot reżyserek i reżyserów (nieobecność znaczących nazwisk na afiszu) i wątpliwe etycznie sygnały o angażowaniu (?) poprzez argumenty finansowe, a nie merytoryczne,                                                                                                    
- pogłębiające się zastępowanie dialogu o sztuce teatru manifestowaniem sprzeciwu o charakterze politycznym,                                                        
- ubywanie aktorów obsadzonych w bieżącym repertuarze i zdolnych nawiązać kontakt z publicznością,                                                                  
- narastająca wrogość dużej części środowiska,                                            
- b r a k  p e r s p e k t y w  z m i a n  n a  l e p s z e !                            
W tej sytuacji dobrą zmianą będzie odwołanie dotychczasowych dyrektorów, naczelnego i artystycznego, oraz mianowanie profesjonalisty z przemyślanym programem na miarę ambicji w prestiżowym miejscu i wyjątkowym czasie.
Z uszanowaniem
                                                       

Komentarze

  1. ~jkz 15 STYCZNIA 2018 — 13:50
    do pana ministra, Wandy Z i Marka Mikosa oraz wykopanego Michała Gielety:
    W związku z zatajaniem informacji z domeny publicznej i podejrzeniem popełnienia przestępstwa zaświadczenia nieprawdy w piśmie do mnie z 4 stycznia 2018 podpisanym przez p. Ewę Wytrążek (dowód w sprawie o unieważnienie konkursu na kandydata na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie) uprzejmie proszę, powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, o odpowiedź: (1) jak brzmiał odnośny fragment u m o w y (powołania/powierzenia Markowi Mikosowi stanowiska dyrektora NST w Krakowie) w kontekście wymogu ustawowego, który brzmi:
    Dz.U. 1991 nr 114 poz. 493
    Ustawa z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.
    5. Organizator przed powołaniem dyrektora zawiera z nim odrębną umowę w formie pisemnej, w której strony określają warunki organizacyjno-finansowe działalności instytucji kultury oraz program jej działania. Umowa wchodzi w życie zdaniem powołania dyrektora. Odmowa zawarcia umowy przez kandydata na stanowisko dyrektora powoduje jego niepowołanie na to stanowisko.
    Ponieważ ten sam przepis prawny przewiduje – cytuję:
    6. Dyrektor instytucji kultury powołany na czas określony może być odwołany przed upływem tego okresu:
    4) w przypadku odstąpienia od realizacji umowy;
    (2) proszę o potwierdzenie prawdziwości publicznych deklaracji Marka Mikosa i ministra KiDN:
    Michał (Gieleta) bardzo wpisuje się w mój pomysł na Stary Teatr. Uważam, że w tym teatrze brakuje ogniwa zwianego z tradycją mającą szacunek do autorów. Ponadto Michał ma doświadczenie z repertuarem światowym – jest w tej dziedzinie erudytą. Dodatkowo wychowany w anglosaskim systemie teatralnym wiąże teatr z misją edukacyjną, która dla anglosaskiego teatru nie jest żadnym wstydem”.
    (Marek Mikos dla PAP)
    oraz:
    Minister (cytuję za BiP):
    Przed chwilą powołałem Marka Mikosa na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie zgodnie z rekomendacją komisji konkursowej i także zgodnie z programem, który był zaprezentowany w trakcie konkursu przedstawiamy jako dyrektora artystycznego pana Michała Gieletę…
    - oraz „koncepcji kierowania Starym Teatrem – w punktach, 4: sfera artystyczna i 5: projekt sezonu i perspektywa czterech następnych – 24.04.2017 wraz ze zgłoszeniem do konkursu” przez „zgłaszającego swoją kandydaturę – nr. dowodu osobistego – niżej podpisanego Marka Mikosa”,
    w „dodatku” zadeklarował – przepisuję:
    styczeń 2018: Balladyna J. Słowackiego, nowa sztuka W. Tomczyka (KIEDY PREMIERY?); luty ’18: Prof. Bernhardi A. Schnitzlera; marzec ’18 Żywot Galileusza B. Brechta; kwiecień ’18: Henryk V W. Shakespeare’a; maj ’18: Ouesta sera… L. Pirangello; czerwiec ’18; Ziemia Jałowa T. S. Eliota, Sceny z egzekucji H. Barkera; wrzesień ’18 Nagle zeszłego lata T. Williamsa, listopad ’18 Trojanki Eurypidesa, Projekt legionowy; grudzień ’18 projekt Wolność, Kaśka Kariatyda G. Zapolskiej, Kupiec wenecki W. Shakespeare’a – czyli 14 tytułów (sic!) wobec deklarowanych dzisiaj przez pana Mikosa, „dwóch, trzech sztuk w sezonie”.
    Dlatego pozwolę sobie powtórzyć pytanie: (3) kiedy Marek Mikos zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przez ministerialnego organizatora za opisane w ustawie odstąpienie od realizacji umowy z organizatorem?
    Chyba, że organizator w kwestii zobowiązań dyrektora postąpił inaczej. (4) Proszę o informację jak / co postanowił i podpisał w umowie?
    Czyli, zadałem cztery konkretne pytania.
    z uszanowaniem
    JKZ, pokrzywdzony
    w przedmiotowej sprawie (art. 299/1 kpk)



    OdpowiedzUsuń
  2. ~jkz 15 STYCZNIA 2018 — 15:04
    Uwaga: uzupełnienie!
    Piszę (do Pań, Komar-Morawskiej i Wytrążek nie za szybko i upraszam o taką, przemyślaną w kwestii „nowych okoliczności”, odpowiedź), bo rzecz dotyczy odpowiedzialności karnej urzędnika w postępowaniu przygotowawczym przed Sądem Rejonowym i prawa obywatela do informacji publicznej (odmowa lub fałszowanie jest karalne):
    Umowa (Mikos versus ministerstwo), o którą pytam jest JAWNA w myśl przepisów o jawności:
    5. Organizator przed powołaniem dyrektora zawiera z nim odrębną umowę w formie pisemnej, w której strony określają warunki organizacyjno-finansowe działalności instytucji kultury oraz program jej działania. Umowa wchodzi w życie zdaniem powołania dyrektora. Odmowa zawarcia umowy przez kandydata na stanowisko dyrektora powoduje jego niepowołanie na to stanowisko.
    UWAGA: Umowa powyższa jest jawna w myśl ustawy o finansach publicznych, bo obejmuje środki i zobowiązania umowne do realizacji programu dzialania – zwykle przepisane z wniosku konkursowego, podobnie jak np. przy ubieganiu się o środki UE na realizację jakiegoś projektu):
    Jawność i przejrzystość finansów publicznych
    Art. 33. 1. Gospodarka środkami publicznymi jest jawna.
    2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do środków publicznych, których pochodzenie lub przeznaczenie zostało uznane za informację niejawną na podstawie odrębnych przepisów lub jeżeli wynika to z umów międzynarodowych.
    Art. 35. Klauzule umowne dotyczące wyłączenia jawności ze względu na tajemnicę przedsiębiorstwa w umowach zawieranych przez jednostki sektora finansów publicznych [tu: ministerstwo] lub inne podmioty, o ile wynikające z umowy zobowiązanie jest realizowane lub przeznaczone do realizacji ze środków publicznych, uważa się za niezastrzeżone, z wyłączeniem informacji technicznych, technologicznych, organizacyjnych przedsiębiorstwa lub innych posiadających wartość gospodarczą, w rozumieniu przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich w tajemnicy, lub w przypadku gdy jednostka sektora finansów publicznych wykaże, że informacja stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa z uwagi na to, że wymaga tego istotny interes publiczny lub ważny interes państwa.
    W związku z tym proszę o ujawnienie umowy zawartej miedzy MKiDN a Markiem Mikosem w momencie powierzania mu stanowiska dyrektora naczelnego NST w Krakowie (per analogiam prośby dyr Komar-Morawskiej o ujawnienie przeze mnie swojej aplikacji konkursowej, co zrobiłem bez zaproszenia).

    OdpowiedzUsuń
  3. Vaclavu: Statut jest przepisem prawa ustanowionym przez Ministra
    po 1sze :
    Radę artystyczną powołuje dyrektor naczelny i artystyczny na okres dwóch pełnych sezonów teatralnych spośród pracowników i stałych współpracowników Starego Teatru
    [po mieście szły pogłoski że MM powołał Radę Artystyczną kilka miesięcy temu. Jesli tak, to jakim cudem skład rady się zmienił, i gdzie jest papier na to że ktoś zrezygnował. Złamanie statutu przez dyrektora]
    po 2gie
    STATUT „Dyrektora naczelnego i artystycznego powołuje Minister Kultury w trybie określonym ustawą”
    ogłoszenie o konkursie:
    „Pisemne opracowanie koncepcji kierowania Teatrem w aspekcie zarządzania i kształtowania profilu artystycznego instytucji w perspektywie pięciu sezonów artystycznych (do 10 stron A4). W ramach koncepcji możliwe jest także przedstawienie osoby kandydata na zastępcę dyrektora ds. artystycznych, którą kandydat będzie rekomendował na tę funkcję w razie powołania na stanowisko dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie;”
    STATUT „Zastępcę dyrektora naczelnego i artystycznego powołuje i odwołuje Minister Kultury na wniosek dyrektora naczelnego i artystycznego.”
    Na witrynie www Polewka jest zastępcą dyrektora ds. artystycznych powołanym przez Ministra, ale na stronie www widniej również stanowisko z-cy dyrektora ds technicznych i administracyjnych – a jego nie powoływał Minister bo MM nie wnioskował o to – a to złamanie Statutu . Każdy konkurs to odwołanie dyrektorów/zastępców – to Statutowe zakonczenie pełnienia funkcji, a wraz z powołaniem nowego dyrektora musi nastapić powołanie z-cy dyrektora ds technicznych i administracyjnych na nowo. Złamano statut. Wypłaca mu się wynagrodzenie jak dla z-cy kierownika jednostki sektora finansów publicznych [c-ca dyrektora] w mysl USTAWY z dn. 3 marca 2000r o wynagradzaniu osob kierujących niektórymi podmiotami prawnymi, a to złamanie tej USTAWY, czyli naczelnemu grożą skutki ustawy o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych oraz gł ksiegowej też dyscyplina (oboje podpisuja listy płac). Nie dość tego, zgodnie z USTAWĄ o wynagradzaniu:
    Art. 14. 1. Za nieprzestrzeganie przepisów ustawy organy nadzorcze jednostek organizacyjnych wymienionych w art. 1 pkt 2 i 3 ulegają rozwiązaniu z mocy prawa.
    …a organem nadzorczym dla teatru jest minister, a to oznacza że ministerstwo ulega rozwiązaniu z mocy prawa

    Ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalnosci kulturalnej:
    Art 15.8.Statut instytucji kultury może przewidywać utworzenie stanowiska zastępcy dyrektora lub stanowisk zastępców dyrektora. Wtakim przypadku statut określa liczbę stanowisk zastępc ów dyrektora oraz tryb ich powoływania i odwoływania.
    STATUT:
    Zastęcę dyrektora naczelnego i artystycznego powołuje i odwołuje Minister Kultury nawniosek dyrektora naczelnego i artystycznego.
    Otóż ze Statutu ST (wynik z tresci, liczbę okreslono niewprost), że przewiduje się: 1go zastępcę naczelnego, i 1go z-cę dyr. artystycznego. Artystycznego nie ma powołanego , jest naczelny – ale naczelny ma 2óch zastępców naczelnego (czyli o jednego za dużo)

    OdpowiedzUsuń
  4. SKARGA
    Szanowny Panie Premierze,
    uprzejmie proszę o wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec swojego Rzecznika – Centrum Informacyjnego MKiDN, permanentnie o d m a w i j ą c e g o
    udzielania informacji z dostępu do informacji publicznej pod pozorem nieistniejących w prawie uwarunkowań i dowolnych interpretacji zadawanych pytań.
    Rzecznik jest przez mnie informowany o ustawowych podstawach czynności, które wykonuję i o wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a mimo to z uporem wypełnia dyspozycję art. 271 kk o zaświadczaniu nieprawdy, czym kompromituje wysoki urząd i dostarcza dowodów sądowi rejonowemu, przed którym toczy się postępowanie przygotowawcze w sprawie konkursu na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie.
    Prawdziwa cnota pytań się nie boi…
    Z uszanowaniem

    OdpowiedzUsuń
  5. Farsa z wyborem dyrektora Starego Teatru w Krakowie trwa i coraz mniej śmieszy!

    ...niejaki Daniel Więckowski, jako świeżo upieczony asesor prokuratorii śródmiejskiej chcąc się przysłużyć nowej władzy umarza postępowanie ws podejrzenia popełnienia przestępstwa poprzez zaświadczenie nieprawdy przez urzędniczkę MKiDN Agnieszkę Komar-Morawską, bo brakuje mu „znamion czynu zabronionego”, ale do rozporządzenia Ministra Kultury, który określa komu nie wolno zasiadać w komisji konkursowej wybierającej dyrektora teatru się nie odnosi, wymienionych w zawiadomieniu jurorów nie przesłuchuje, programu skarżącego nie czyta i konfliktu intersów nie kontroluje, tylko usłużnie wobec zaskarżonej instytucji państwowej spuszcza obywatela na drzewo.

    O asesorskim profesjonalizmie i jednak ewidentnej s t r o n n i c z o ś c i świadczy, że na piśmie ma czelność zaświadczyć (nieprawdę – art. 271 kk), iż odmawia dostępu do akt sprawy, które w siedzibie Prokuratury skarżący „d o s t ą p i ł” dziesięć dni wcześniej i to nie na siłę ani w eskorcie zielonych ludzików, tylko pisemnie upoważniony…

    Na postanowieniu o umorzeniu jest pouczenie o prawie do złożenia zażalenia do sądu w terminie „zawitym”, czyli siedmiodniowym, więc Więckowskiemu chodzi o to by tego zażalenia na niego złożyć nie można było s k u t e c z n i e, bo przecież wiadomo, że pisanie tylko o jego fryzurze, niezadowoleniu z postanowienia i braku uzasadnienia niekoniecznie do sądu przemówią; że przesłuchiwana Komar-Morawska kłamała pod przysięgą jak najęta w sprawie własnego upoważnienia, jurorów i ich zobowiązań, także wobec deklaracji zawartych w programie kandydata, oraz praktycznego wypełnienia kryteriów konkursowego posłuchania, to już jest dowód w sprawie i do powtórki tak spartaczone postępowanie predysponuje – sąd zadecyduje; przełożeni amatora, prokuratorzy: generalny, krajowy i rejonowy już powiadomieni.

    Czy ktoś by miał propozycję uczciwego zajęcia dla Pana Daniela? Podejrzewam, że będzie potrzebujący (o tym, że on odmawia prawa do bycia stroną, które to „bycie”, czyli status prawny poszkodowanego został przyznany przez kogoś innego dwa miesiące wcześniej nie wspominam, tylko pokazuję porządki panujące w Prokuraturze Śródmieście-Północ).

    I to wszystko, by polec za pana Mareczka, i nie cofniemy się (przyznamy do błędu) wybranej demokratycznie choć błędnie mianowanej w kulturze, władzy, więc teoretycznie nas na konfitury a w praktyce świadectwo monstrualnej amatorszczyzny i wazeliniarstwa.

    Rzeczony osadzony (na posadzie przy Placu Szczepańskim) współautora swojej aplikacji konkursowej i zawodowego artystę (ściskanego publicznie przez ministra) już dawno wykopał z przyrzeczonej posady podobno dlatego, że poczuł się dotknięty insynuacjami o swoim zdrowiu (jego braku?), to znaczy równowadze psychicznej. Czy jego dzisiejsze uczynki potwierdzają plotki Michaela pozostawiam nierozstrzygnięte – bom smutny.

    Na pytanie, kto w takim razie wygrał ten konkurs i czym / kim rzecznik MKiDN nie odpowiedział; zapytanie „gdzie jest Michał Gieleta” uznał za niekwalifikujące się do domeny publicznej…

    Czyli ani programu, ani artystów, tylko bojkot „Gildii”, demonstracje, coraz bardziej zapiekła złość i zła krew i, mam nadzieję, strajk włoski aktorów, takie są skutki popicia się władzą przez panie: Sądej, Komar-Morawską, Wnuk-Nazarową, którymi pociąga Wanda, co nie chciała uczciwego konkursu i właśnie niszczy swój dorobek!

    Nazwisko ma się tylko jedno (w odróżnieniu od posady).

    Bogdan Michalik: Śledzę tę prawdopodobnie „donkiszoterską” walkę Pana Zembrzuskiego. Nie dlatego, że jakoś szczególnie lubię Pana Zembrzuskiego ale dlatego, że usiłuje On walczyć o stosowanie prawa w państwie prawa. I pewnie przegra. Po prostu Go „oleją”. A co On Im może zrobić? Skoczyć na pukiel? Depnąć na detko? Arogancja władzy jest doprawdy nieprawdopodobna. To nie jest OK. To małe i podłe. Myślę, że Pan Zembrzuski mimo całej beznadziejności swoich działań, robi coś za co Go chcę szanować. Ponieważ robi to nie tyle dla nas, co ZA NAS WSZYSTKICH!


    OdpowiedzUsuń
  6. KONFLIKT JEST METODĄ MINISTERSTWA
    Konkurs w Starym Teatrze wygrał Marek Mikos, który wskazywał na dyrektora artystycznego Michała Gieletę. Potem jednak obrzucił swojego współpracownika wieloma zarzutami i zrezygnował ze współpracy z nim. Czy w obecnej sytuacji można uznać, że jego obecność na fotelu dyrektora ma jeszcze sens?

    To nie Michał Gieleta był zwycięzcą konkursu, ale Marek Mikos. Deklaracja co do osoby zastępcy nie była wymogiem konkursowym, Mikos złożył ją z własnej inicjatywy. Przypominam, że był za wskazanie Gielety bardzo ostro atakowany, także przez tych, którzy dzisiaj z kolei mają mu za złe wycofanie się z tej współpracy. Uważam, że źle się stało, ale nie można na tej podstawie z góry przesądzać o niepowodzeniu całej kadencji. Realizacja konkursowego programu jest ważnym kryterium oceny dyrektora, ale ani jedynym, ani wystarczającym.

    Wywiad Zwinogrodzkiej w dzisiejszej Rzeczpospolitej tylko w niewielkiej części poświęcony najważniejszemu grzechowi MKiDN, Staremu Teatrowi, jest dowodem bezradności i przeciw-skuteczności pani minister. Nie ma w nim śladu przyznania się do błędu i próby jego naprawienia, raczej to „oblężona twierdza” i zwalanie na „atakujących”.

    Winne jest środowisko a nie urzędnicy wynajęci do tego, by mu służyć!

    Nie wiem czy punkt widzenia zmienia się aż tak wraz z miejscem siedzenia, ale wypraszam sobie, by to dosyć prostackie prawidło dotyczyło intelektualistki i formacji politycznej, która doszła do władzy z programem odnowy aksjologicznej udającej się często w innych dziedzinach i coraz bardziej zapuszczonej i zaniedbanej w kulturze.

    Nie da się robić polityki kulturalnej bez artystów, nawet jeśli sondaże (dzięki ekonomii) sprzyjają. Ministrare znaczy służyć, bynajmniej nie Nowogrodzkiej czy partii, lecz obywatelom.

    Rozumiem, że dzisiejsza polityka MKiDN jest podyktowana przekonaniem, że artyści i tak będą przeciw – tymi wszystkimi wygwizdywaniami i demonstracjami, czyli głęboko uwewnętrznionym resentymentem. Takie psychologiczne nastawienie uniemożliwia praktyczne sprawowanie urzędu sprowadzając rządzenie do uprawiania tkm-u. Nie da się siedzieć na bagnetach i wzrastającej niechęci zarządzanych.

    Minister kultury zamiast pozyskiwać zwolenników zniechęca do siebie nawet własnych wyborców i umiarkowanych, czyli działa na szkodę rządu, którego jest wicepremierem. Niczego nie dodaje tylko odejmuje i psuje.

    Nawet zakładając, że teatr to drobnostka w oceanie koniecznych zmian, to takie zaniedbanie w dziedzinie możliwości oddziaływania na świadomość i sferę symboliczną naszego życia dyskwalifikuje dysponenta.

    Oczywiście, wysoce prawdopodobną jest teoria, że to zwyczajna amatorszczyzna i nieumiejętność (niezrozumienie?) swoich obowiązków. Działalność Rzecznika i Centrum Informacyjnego jest tego rażącym dowodem. Konkurs na dyrektora Starego Teatru grzeszył zaniedbaniami ścigającymi się z ignorancją i zwyczajną złą wolą.

    Pani minister nie wie, że czym jej prasowa „skorupka” nasiąknie, to w istocie ona sama – ją samą – trąci?

    Brak dostępu do informacji publicznej, albo jej demagogiczna odmowa pod pozorem udzielenia odpowiedzi nie na temat... to ma być dobra zmiana?

    Jeśli program – jego nierealizowanie – ma n i e być kryterium oceny dyrektora to co ma nim w końcu być? Znajomości? Nie „co” tylko „kto”? Czyj jest ten figurant? Toć to socjalizm z podręcznika…

    Mikos nie „złożył” Gielety „z własnej inicjatywy”, tylko panami się posłużono dla jakiegoś politycznego planu, którego skutki są fatalne w dziedzinie wiarygodności ministra i za chwilę okażą się katastrofalne artystycznie, finansowo i wizerunkowo. Cui bono pani minister?

    I kto ma płacić za „całą kadencję”? Aktorzy? Podatnicy? Elektorat?

    Właśnie to jest zaprzeczeniem demokratycznej funkcji władzy pochodzącej z wyboru większości, która powinna wkluczać a nie wykluczać, zapraszać a nie odpychać, słuchać a nie tylko dysponować…

    Minister jest dla mnie a nie ja dla ministra! Ta polityka źle się skończy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od: jkz

    Do: Wanda Zwinogrodzka, Marek Mikos and co

    Odczuwam potrzebę przekazania…*

    Wielce Szanowna Pani Podsekretarz Stanu
    rządząca Droga Wando Zwinogrodzka,

    mam świetny pomysł, jak mogłaby Pani nie przegrać tej bitwy o Stary Teatr przy Placu Szczepańskim i zarazem przysłużyć się „dobrej zmianie”.

    Najuprzejmiej proszę zrobić to, czego politycy nigdy nie robią, a co byłoby oznaką wielkoduszności, mianowicie uznać i naprawić swój błąd.
    Na pewno zyskałaby Pani tym sympatię i podziw ludzi kultury, mieszkańców miasta Krakowa i środowiska z wyborcami i przyszłymi pokoleniami włącznie.
    Wtedy to dopiro byłoby dobrze… (a nie jak teraz jest – z Ostrogą).

    Proszę zawrzeć porozumienie z byłym kolegą z „Gazety Wyborczej” (toć nie Geniusz to Narodu naszego Sławnego – co Gombrowicz* wspomniał a on sam okazał i na dyrektorskim stołku dokazuje), który z pewnością nie jest szczęśliwy, że zarabia (choć wydaje nieswoje) wbrew wszystkiemu i wszystkim i po prostu go spłacić, dać z 50 do 75 pezów i niech się innych Poselstw czepia, choćby i riodejanerskich; jak go znają z uczynków jego, weźmie, weźmie i pójdzie gdzie pieprz rośnie – jeszcze przed Gwiazdką.
    Wyjdzie to dużo taniej niż jego niedorzeczne pomysły i monstrualne honoraria, z których się publicznie tłumaczy dla utrzymania posady i pensji, ale kompromitując fundatora. Niech Pani go spławi…
    Wtedy jest szansa, że stanie się „nieśmiertelna” (Facebook pamięta) i nie przejdzie do historii teatru jako
    z a b ó j c z y n i Starego.

    Jeszcze jedna mała prośba: niech Pani nie dopuści do tego, by w sezonie Niepodległa Narodowy („przecie my Swoje wychwalać musimy, bo nas zjedzą!”) przekształcił się w argentyńsko-ukraiński… Buchbach, buchbachem, a nieprzekupni reżyserzy muszą być. Proszę to z Samym Panem Ministrem wychodzić…

    Poza tym bardzo się cieszę, że wspaniały Zespół NST angażuje się w obronę teatru przed zniszczeniem prowincjonalnymi eventami (sic!): TRZYMJ SIĘ STARY!

    Droga Pani Podsekretarz Rządząca:
    proszę o deklarację – a przede wszystkim o odwagę! Zastaw się, a postaw się!

    (pomysł i czasami nawiasy za Clausem Peymannem, z Berlina, do też Ważnych)

    PS: będę prosił („chodził”?) aż do skutku, bo:
    Szanowny Panie, w odpowiedzi na Pana wniosek o udostępnienie informacji publicznej uprzejmie informujemy, że pytania o zamiary, opinie oraz poglądy nie mogą zostać uznane za żądanie udostępnienia informacji publicznej.
    Z wyrazami… Centrum Informacyjne
    Wydział Informacji Publicznej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa (naszego) Narodowego

    Wysłane z ja iPada
    przeze mnie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor