Przejdź do głównej zawartości

jak PiS prze/do/żyna kulturę

Na pytanie o kulturę w programie przedwyborczym PiS Google odpowiada dokumentem, bodaj w dwudziestu dwu punktach. Przeważa tam troska i budownictwo, i oczywiście mamona rozdawana hojnie, bo gdyby miało zabraknąć? Już od Młynarskiego wiemy, że zabraknąć nie może (sic!)...

A gdyby tak konkretnie - po efektach, tyle, że ja o czymś na czym się znam, czyli sytuacji w teatrach.

Otóż, od Słupska aż do Zakopanego rządzi w kraju tylko jeden jedyny model (światopogląd) teatralny realizujący program totalnej opozycji, sprzeciwu i kontestacji polityki rządowej.

Przykładem niech będą "Dziady" ze zbuntowanego Słowaka, nie Mickiewicza tylko Kleczewskiej, z kolektywem spod znaku esesmańskiej błyskawicy; intronizująca się pizdencją z gutaperki, Strzępka, z ideologią świetlicy Krytyki Politycznej to kolejny rezultat rozpanoszonego zjawiska. A imię jego: całkowita kapitulacja państwa w dziedzinie zarządzania kulturą, koniunkturalizm i konformizm, oraz rozbrajająca amatorszczyzna wybranych przez większość do sprawowania rządów w państwie.

Czy to wynik odpuszczenia ("nie zadrażniania") opozycji, czy lekce sobie ważenia komediantów trudno jednoznacznie orzec, ale ponieważ mówimy o dziedzinie (ja wiem, że minimalnie interesującej elektorat) pokrewnej propagandzie, to jej zaniedbanie otwiera szeroko drzwi klęsce wyborczej i powrotowi ryżego Tuska, oraz wycięciu równo z trawą wszystkiego, co dzisiaj, mimo, że nieudolnie, podtrzymuje ten układ.

Nie twierdzę, że MKiDN ma wpływ na świadomość artystów - tę, najczęściej dla siebie przegrało... Ale ciągle ma zasadniczy wpływ na ich portfele!

Zatem, publicznie zapytuję: obywatel ma z podatków finansować komucha (i kryptofaszystę) Skrzywanka? A dlaczego?                                                                                                 Dlaczego MKiDN hoduje sobie finansowo, poprzez bezmyślny sponsoring śmiertelnych wrogów?                                                                                                              

Najlepszym rozwiązaniem byłby oczywiście w tej sytuacji wolny rynek: niech komuniści z "wolnego miasta Szczecin" zapracują sobie poprzez sprzedaż swoich produktów na utrzymanie. Niech zbolszewizowana Strzępka zarobi na destrukcję w Pałacu im. Stalina. 

Czemu Gliński ze Zwinogrodzką finansują sznur, na którym ta totalna chołota chce ich wywlec nie tylko z ich posad, ale i mnie, obywatela, unużać w swoim nieuctwie i ideologicznym kłamstwie, nie raz w dziejach kończącym się tragicznie? Czemu to się odbywa za publiczne pieniądze?

Odpowiedź wydaje się oczywista. Bo tego wymaga polityka... Otóż, twierdzę, że żadnej racjonalnej polityki w tym nie ma, jest tylko krótkowzroczność i kapitulacja. Kompletny brak alternatywy instytucjonalnej (a trudno by teatr powstawał po piwnicach) dla tego, co jest i króluje, jako brak innicjatywy po stronie rządzących.

Bez sowitego państwowego dotowania większość tych opozycjonistów z bożej łaski poszłaby z torbami, bo ani Berlin, ani Moskwa na nich nie czeka. To co ich żywi to nienawiść do demokratycznego werdyktu wyborczego i urzędole z ministerstwa: granty, stypendia, dotacje, dofinansowania, etc.

Sami sobie gotują swój los!


 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

WRESZCIE!

Czyli o WYJCACH... już mówiłem: ci odlatują, ci zostają. Wnioski składane przez kandydatów muszą zawierać: Oświadczenie, że kandydat nie był skazany za przestępstwo popełnione umyślnie oraz, że nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne. Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi: ,, § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Więc na Jazdowie wielkie poruszenie: miast "demokracja" i "konstytucja" - "1300" wołają! I Kali się kłania... Hipokryzja tego towarzystwa adoracji wzajemnej sięga bruku i (po)pisuje od spodu o "króli(czce)ku" krewnych i znajomych jego.  W tych jękach nawet coś o Mundialu, czyli "haratanie w gałę" za uszami się utrwaliło. Krowa by się uśmiała. Monika Strzępka z Pawłem Demirskim (jak nie potrafią na gitarze) już piszą Requiem na utratę? Ku pocieszeni...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...