Przejdź do głównej zawartości

lewicowa zaraza mając przyzwolenie zatruwa

Żali się w GW Wojtek Majcherek, że w ogłoszeniu konkursowym władze miasta sformułowały oczekiwanie: Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy będzie kontynuował tradycje tej sceny. W ramach swojej statutowej działalności będzie, jak dotychczas, łączył poszanowanie tradycji teatralnego rzemiosła z poszukiwaniem nowoczesnych form scenicznych i z dbałością o wysoki poziom artystyczny, które zaproponowany wynik przekreśla! Oczywiście ma rację, przypominając rolę teatru w mieście i jego obowiązki (tak tego nie nazywa) wobec inteligencji, oraz rzekome zasługi własne - Słobodziankowe - tyle, że w jego lamencie (moja krótka, ale ciekawa przygoda z Teatrem Dramatycznym w obliczu tego, co się stało, też się kończy) ani słowa o obowiązującym w konkursie prawieZARZĄDZENIU NR 1649/2021 PREZYDENTA MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY z 28 września 2021 złamanym przez Komisję, która nie miała podstaw formalnych dopuścić do przesłuchania kandydatki Strzępki Moniki, nie pełniącej nigdy funkcji kierowniczej w zarządzaniu instytucją kultury, ale dysponującej propagandowymi listami wymienianymi z Miastem (zagrywka iście szulersko-pokerowa)*, w których dyr. BK UM, Artur Jóźwik, przed konkursem zapewnił publicznie, że nie ma się co, Monia, martwić tym brakiem doświadczenia - władza stołeczna czuwa, i odpowiednio własny przepis powykuwa... 


Wojtkowi, słusznie nieco rozgoryczonemu, a chcącemu stać na straży imponderabiliów, należałoby jednak przypomnieć, że ani Słobodzianek (podobnie jak Klata, o którym w tym kontekście mowa) nie wygrał konkursu, tylko "zamkniętą rozmowę o ofertach" u pana Mareczka Kraszewskiego (mniemałem, że przy koniaczku, ale Slobo mnie wyprowadził z błędu: to była tylko cienka herbatka w Urzędzie Miasta), a przecież takich zwierząt nie ma w ustawie, czyli, odbyło się podręcznikowe bezprawie, bo władza rozdawała apanaże po uważaniu, udając dla "maskirowki" -przykrycia jakiś konkurs (w Krakówku też, nawet dwa razy, choć za drugim razem ta podobno "dobra"), ani to ekstrema mają w swej naturze podobną chęć dyktatu wedle zasady, kto nie z nami, ten przeciw, ale konformizm zwycięża!

Dlatego, to nie żadna dziejowa konieczność podyktowała jurorom, często naszym kolegom, i samej Strzępce "program", lecz nasze z a n i e c h a n i a, tchórzliwość, krótkowzroczność, amatorszczyzna, brak przejrzystości postępowań i cywilnej odwagi, by rzeczy zwać po imieniu...

Jeśli Wojciech, z pozycji kierowniczego stanowiska twierdzi, że był uważnym obserwatorem życia teatralnego w kraju, to co ja mam o swojej kompetencji powiedzieć (nie tylko jestem starszy, w TD pracowałem dłużej, a był to wtedy lepszy teatr, ale i programy konkursowe, np dla NST w Krakowie, formułowałem lepiej i artystycznie bardziej obiecująco). Ale, moim zdaniem, nie czas żałować róż, płakać nad rozlanym mlekiem, tylko, ryzykując swoje posadki nomenklaturowe i udziały w establishmencie zacząć wreszcie "drzeć mordę", czyli protestować przeciwko popełnianiu przestępstw (Majcherek przechwala się "Strajkiem Kobiet" w TD i ani się zająknie, że to politycznie ekstremalna deklaracja - podobnie jak Palikot czy Urban w bufecie - która nie uchroniła od ustawki: kto politykierstwem wojuje, od politykierstwa ginie; po drugiej stronie Pałacu imienia, za uszami Stalina, było toczka w toczkę... 

A będzie? Jeszcze się nie domyślacie? Teatr jako zbolszewizowana trybuna, "świetlica" ideologiczna, rodem z KP , i propaganda działająca na "lud" ("wykluczonych", tęczowych i "błyskawiczne") tak, że się dzisiejsze niedorajdy u "wadzy"nie pozbieracie i nie policzycie w swoim przegrywającym sorcie (poleca się lekturę "Kinderszenen" Rymkiewicza)...

Bo kto to jest pani Komar-Morawska, dyrektor w ministerstwie, która po raz kolejny albo bierze udział w przekręcie (jak było w NST i w IT?), albo tchórzliwie milczy, gdy Machnowska-Góra, pisze, że jednogłośnie przegłosowali dopuszczenie do konkursu w b r e w Zarządzeniu; a gdzie był pan Szuster z ZASP, a Paweł Szkotak z SDT?

Napisałem do Kolegów dziennikarzy, których chciałbym szanować nie tylko za recenzje, ale przede wszystkim za demaskowanie systemu, nazywanie korupcji i śledzenie ustawek (kiedyś, jeden z nich, ten najuczciwszy, nazwał to "przewracaniem stolika"), by zabrali głos, by składali protesty i zażalenia na przebieg rzekomego konkursu w Teatrze Dramatycznym (jest przećwiczona droga sądowa, orzeczenia SA, w naszym systemie nie funkcjonuje to precedensowo, ale przy rozpatrywaniu zażaleń można się powoływać na praktykę orzecznictwa). I co? Cisza! 

Milczy Przemek Skrzydelski, Jakub Moroz, Jagoda Hernik-Spalińska, Rafał Węgrzyniak, Jan Bończa-Szabłowski, Michał Smolis, Jarosław Cymerman, milczy SDT i ZASP, teatralna Solidarność... 

Jaki macie w tym interes? Czy to bezradność, czy przyzwyczajenie do bycia w rzeczywistości, wczoraj my, jutro, "tiepier, kurwa, wy", i tak w koło Pałacu, który już nie wart Paca... Kto to ma za Was zrobić? Dumacie, że obejdzie się bez dalekosiężnego rezultatu? To wszystkiego najlepszego w nowym wspaniałym świecie... Państwo Strzępko-Demirscy już Wam wymyślają od "debili" i "parafiańszczyzny", a za piniąchy (możliwości destruowania), które im dajecie przygrzeją lepiej... Pakujcie się... albo zapisujcie z galopu do kiepskiego sortu. 

Zaszczypali się ślepotą i kłamstwem? Niszczycie nie tylko teatr, ale, co gorsze, Polskę!

Adieu  


*
Przemek Skrzydelski zwraca mi uwagę, że warunki konkursowe zostały tak sformułowane - "zarządzanie zespołem", w odróżnieniu od "pełnienia funkcji kierowniczej" - że da się to podciągnąć pod reżyserowanie, chociaż reżyser nie zarządza np. główną księgową... Ale to po wymianie listów z dyr. BK UM taka manipulacja. To nie był żaden konkurs, tylko maskirowka! Dla poszerzenia wpływów lewactwa

Komentarze


  1. Pane Havranku,
    Waść mnie prawie przekonał swoją interpretacją Zarządzenia UM - dałem o tym znać na blogu, ale... To zechciej mi wytłumaczyć - piszę o tym w liście otwartym - jaki jest sens DUBLOWANIA punktów, warunków?
    Skoro w drugim jest staż przy projektach, czyli realizacjach przedstawień - też,
    a w trzecim "zarządzanie zespołem", na próbach przedstawienia, to znaczy to samo, więc: co najwyżej "albo-albo", a właściwie "masło maślane"...
    A ze specyfiki dokumentu prawnego wynika, że się nie powtarza warunków, tylko uszczegóławia... Zatem?
    Trzeba by to czytać "i" - "i"! Projekty: przedstawienia i zarządzanie zespołem czyli instytucją!
    Nie jest tak?
    ja

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor