Przejdź do głównej zawartości

garkuchnia teatralna, ZŁODZIEJASZKI i ich kochane pieniążki

J. Kopciński: „nic bardziej zachwycającego w teatrze Cieplaka nie widziałem” - Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera w Warszawie, Nieskończona historia Artura Pałygi, reżyseria Piotr Cieplak, scenografia Andrzej Witkowski, prapremiera 10 marca 2012


2012 Warszawa - Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej sztuki Współczesnej - nagroda za scenografię przedstawienia „Nieskończona historia” w Teatrze Powszechnym w Warszawie;

Piotr Cieplak: 2012 Ogólnopolski Konkurs na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej - nagroda  dla przedstawienia w kategorii „najlepsze przedstawienie” i nagroda za reżyserię _ „Nieskończona historia” Teatru Powszechnego w Warszawie;

2012 Warszawa - Nagroda im. Konrada Swinarskiego za - j. w. w Powszechnym


KONTAKTHOF („to miejsce w którym się spotykamy szukając kontaktu, by pokazać się lub zasłonić, z lękami, z pragnieniami”).

Scenografia i kostiumy: Rolf Borzik

Premiera: 9 grudnia 1978 r. Czas trwania: 2 godziny 50 minut


JACEK KOPCIŃSKI, „Teatr” 11/2012 (1144)

„Szkoda gadać: Pomijamy milczeniem wezwanie Jacka Zembrzuskiego do bojkotu naszego miesięcznika z powodu przyznania nagrody Piotrowi Cieplakowi za „Nieskończoną historię” Artura Pałygi za scenografię Andrzeja Witkowskiego.

Zembrzuski trwa w przekonaniu, że wybitny scenograf popełnił p l a g i a t, choć dobrze wie, że teatr w domu kultury wygląda zawsze tak samo: jama sceny, podest, kurtyna, proste krzesła na widowni”.

Nie tylko „trwa”, ale widział dwukrotnie oryginał Piny, a także - podobnie, jak Cieplak (sam mi to przyznał!) - film Wima Wendersa z 2009 roku, w którym ten spektakl jest szczegółowo pokazany, na długo przed kradzieżą własności intelektualnej dokonanej w Teatrze Powszechnym, a zamiatanej pod dywan przez Kopcińskiego z red. „Teatru”, a sztuka Pałygi nie dzieje się w żadnym domu kultury (jak "Kontakthof"), tylko w kamienicy i na jej podwórku. Można sprawdzić.



                                              a u Cieplaka z Witkowskim:



                                              Oryginał !

                                              PLAGIAT ! 


KŁAMSTWO / KRADZIEŻ i PROMOCJA DZIENNIKARSKA ("Teatru" z Jackiem Kopcińskim w naczyrdupstwie) NA WIERZCH WYPŁYWA: Patrzcie się tylko uważnie na mój Palic. On tam, w tamte strone sali wskazuje... Zaraz tu wstyd królewski wyjdzie na jaw! (W. Gombrowicz)


...że to nie ideologia, ale ludzie. Więc my o ludziach

Piotruś Pan Złodziej Cieplak


Nieprawda! Najnowsza premiera w TN, "Wieczoru trzech króli" jest po prostu o niczym i nijak, bezradnie zrealizowana! Ani w niej pomysłu, ani aktorstwa, ani interpretacji, dowcipu, a talent i praca nad znaczeniami pozostały w kulisach.


Dekor dendrologiczno-ogrodniczy, jak z Hanuszkiewicza we wczesnych latach siedemdziesiątych, bo reżyser uwielbia opowiadać, że fascynuje go ziemia, ogródek i jej uprawa: taki upozowany naiwniak, podlewany obłudnie Koheletem? A po godzinach w Narodowym, kodziawer wymachujący różańcem! 


Muzyka nieciekawa (to śpiewogra), popisująca się kanonami, które nie zostają w uchu. 

Aktorstwo żałosne, lub - jak u Jurka Radziwiłowicza - skopiowane z siebie, bez wstydu i jakiejkolwiek próby przekroczenia (Lasalle mawiał aktorom: "zabij reżysera, który pozwala ci na to, co umiesz"): gra sekretarza powiatowego komitetu, chodzi sztywno, tupie i przeakcentowuje końcówki. 

Ról w tym zresztą nie ma tylko występy w stylistyce Janusza Rzeszewskiego z telewizora: jest brzydko, bez wdzięku, za to śmiertelnie n u d n o .

Obecnej w tekście dekadencji też się nie uświadczy.

Rzecz jest nieopowiedziana, bo snuje się od sceny do sceny, a intryga nie służy demaskowaniu postaci, tylko popisom konwencjonalnego aktorzenia na kółkach - bo mebelki z bohaterami śmigają po przestrzeni w poprzek i do kółka. Bezradność sytuacyjna.


Bezmyślna adaptacja kompletnie wycina ze sztuki prefigurację późniejszej "Burzy", bez czego klasyczne rozpoznanie (anagnorisis) bohaterów sensu nie ma. Zostaje pusta komedyja, z przylepionymi wąsami i aluzjami do gender - w polskim teatrze zgranymi - wygłupiana tak, że poza Joanną Kwiatkowską-Zduń, Marią, nie ma na kim oka zatrzymać. A przecież ta komedia przeszła do historii teatru ze względu na kreacje aktorskie właśnie (Solskiego, Przegrodzkiego, Szaflarskiej, Wiśniewskiej, Dubielówny, Matyjaszkiewicza, Gajewskiego, i świetnej interpretacji damskiej Jana Kulczyńskiego).


Typowy dla epoki angielski humor przejawia się w kalamburach o wyrafinowanym zabarwieniu erotycznym. To trzeba umieć p o w i e d z i e ć, a nie podrygiwać, udawać w błaznowaniu zmyślonych zadań.

To jest komedia retoryczna, nie sytuacyjna.

Należałoby przyjąć, że napisana o inteligencji w praktyce.

Nie tutaj. Nic tak nie wkurwia jak bezmyślna wystawa, która sensu nie ma. Teatrzyk zupełnie bez energii, która przecież jest "życiodajna" w trakcie i na po spektaklu.


Dla miłego grosza Cieplak okradający wcześniej Pinę Bausch uchodzi za myślącego. A tym razem to tylko chałtura!

PS

Englert, znakomity ostatnio jako reżyser, kompletnie zawodzi jako dyrektor i promotor zdolnych inaczej. Czas najwyższy na emeryturę.






Komentarze

  1. Ustawa z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych

    Art.1. 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
    Odpowiedzialność karna
    Art. 115. 1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
    2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub
    pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania (…)
    3. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w inny sposób niż określony w ust. 1 lub 2 narusza cudze prawa autorskie lub prawa pokrewne określone w art. 16, art.17, art.18, art.19ust.1, art.191, art.86, art.94ust.4 lub art.97, albo nie wykonuje obowiązków określonych w art. 193 ust. 2 lub art. 20 ust. 1–4,
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
    Art. 116. 1. Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania (…)
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
    2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w celu osiągnięcia
    korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

    OdpowiedzUsuń
  2. redaktor Radia Wnet, Konrad Mędrzecki, esemesem o g. 17.25 o d w o ł a ł zaplanowaną i potwierdzoną na sobotę o g. 8.30 rozmowę o plagiacie Cieplaka i współudziale w tym przekręcie red. "Teatru" Jacka Kopcińskiego. Tak myślałem: "Wieleż lat czekać trzeba, nim się przedmiot świeży,
    Jak figa ucukruje, jak tytuń uleży?

    Nie ma wyraźnych reguł. (A. Mickiewicz)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do wiadomości: Przemysław Skrzydelski, Jakub Moroz, Jagoda Hernik Spalińska, Rafał Węgrzyniak i Wanda Zwinogrodzka. Kiedy środowisko "prawicowych" dziennikarzy samo się oczyści?

      Usuń
  3. PISiarnia jest nie tylko pazerna, ale i strachliwa i nieprofesjonalna

    OdpowiedzUsuń
  4. do SŁUŻĄCEGO udającego dziennikarza:
    służalczy amatorszczyku, powisający u klamki, jeśli już zatruwasz przestrzeń publiczną sepleniącymi głupotami, to doucz się, zamiast bredzić.
    Taką scenografię (jak u plagiatora P. Cieplaka, którego bezmyślnie lansujesz) uprawiał A. Hanuszkiewicz w latach 70-tych. Matura pomaga!
    Do: "konradradziomedrzecki@gmail.com"
    Dw: Przemysław Skrzydelski

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor