Przejdź do głównej zawartości

PANDEMONIUM

PANDEMONIUM
(dramatofarsa profesko-nieprofesjonalnych)

z udziałem:
PROFESORKA ZGLINSKI’EGO
AMATORKA SZUMKA, Z TYTUŁKIEM
ICH PREMIERKA, BANGSTERKA
PREZESA SZOKTAKA
CHÓRU PISOWSZCZYKÓW z KORYFEJEM
OBYWATELA (nie „ki”)
AKTORKI
MNIE (AUTORA, SENIORALNEGO ELEKTORATU)
CIEBIE
(tu i teraz)

Grzech pierworodny i owoce drzewa
Zakazanego, które śmierci grozę
Przyniosło światu, a wraz pozbawiło
Ludzkość Edenu, póki mąż najświętszy
Nas nie odkupił, by odzyskać niebo —

I urodziłeś byt. — Co we mnie ciemne…

Bym na wyżynie mych polotnych dążeń
Mógł Opatrzności dać żywe świadectwo
I człowiekowi stwierdzić drogi boże. —
Mów naprzód (bowiem niebo ani piekło
Nic ci nie skryje) — mów, z jakiej przyczyny
Praojce nasi w ubłogosławionej
Żyjąc krainie rozkoszy — odpadli
Od swego Stwórcy, łamiąc jego wolę,
Jednym zakazem li zawarowaną?
Kto doprowadził ich do tego buntu?
                John Milton: „Raj utracony”

W środę premier przekonywał na antenie TVP, że Polska zaczęła przygotowania na nadejście koronawirusa "parę miesięcy temu". Dzień później, w czwartek, mówił już zupełnie coś innego. - „Widzimy doskonale, że musimy radzić sobie z okolicznościami, których nikt się jeszcze miesiąc temu nie spodziewał, dwa miesiące temu nikt o tym nie wiedział” - powiedział na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki.

ZGLINSKI:
Grajta, grajta… No, co? Scena wam otwarta, to odmrażajta… 
Dwadzieścia kroków wszerz i wzdłuż. Konrady niech „Polskę współczesną” stroją, a nie po zasiłki do mnie biadolą… 
SZOKTAK:
Ale wytyczna, wytyczna… Premierze, nam, ale chyba wam się tu rypła.
ZGLINSKI:
Wy mnie tu Szoktak nie bruźdźcie. Prezesem jesteście, a juści, ale to tylko z Barei. Macie małżonkę?
SZOKTAK
A, mom, mom. Ci jest moją aktorzycą…
ZGLINSKI:
To se zakarbujcie. Cytata: „mój mąż jest z zawodu dyrektorem (prezesem)”… 
Ale od Kaczora mi wara. Krytyka musi być konstruktywna. Konstrukt-tywna!
Szumowina jest nasza - teraz kuźwa… Narodowa! 
Moja jedyna błędna decyzyja - ta z Krakowa, bo taka była moja mowa, i co mi tam? Teatrów już nie ma…
SZOKTAK:
Pani ministra?
ZGLINSKI:
Nie chciała Niemca, ani Majcherka, to co ja mogę?
SZOKTAK:
Zwykły? Nie! Niezwykły psorze i wice premierze, ale czy to wypada? Mylić się rzecz ludzka, ale rządowo nieodpowiedzialna.
Jesteście wygłosowani, czyli wybrani, oki. Ale, czy sprawczo nie do bani?
Ja tu się sam dziwię swej dociekliwości, ale, czy stojąc na narodu czele nie warto nie być buffone, przekonanym o swym dziele, że ho, ho… I hejże ha! A kto inny - gdy zapyta… To warchoł tylko i skarżypyta.
Ja tu reprezentuję ogół, z poręki nie tylko „Ósemki”. My byśmy chcieli pokazać, co wypróbujemy, i z kasy mieć ananasy - bo za frukta  dziś już willi ani apartamentu nie utka… Się! A państwo, znaczy się partia, tylko nam zamyka: jak nie las, to przestrzeń dla fircyka.
Komu wierzyć? Waszej miłościwej wadzy czy profesorskim występkom? Sądzić nie po tytulaturze i sobie sposobnych gremiach, tylko po głosie wolnym, wolność ubezpieczającym… Skoro egzekutywa miast sprawdzić w doświadczeniu, pałki używa i zgromadzenia o prawo publiczne gazuje - w przekaziorach warcząc: wara; 
a mnie - demonstruje - w grupie bez maski można, a ludowi kara… 
Jego ból ma być inny niż twój…
ZGLINSKI:
To wszystko ulica. A, i jeszcze zagranica…
Bo mnie ten cały londończyk, Gieleta, wtedy zrobił w konia, tak, że nawet Antoni, olimpijski, Libera, żab się konkursowo nadojadł… To mam uraz.
SZOKTAK:
Więc bym powiedział, że tkwicie w mylnym błędzie, ale tak nie będzie… Bom 
wprawdzie po lini z Wójciak na lewicy, ale posada mnie krępuje, by wam wygarnąć, żeście luje, co myślę ja - zawodowy dyrektor. Lecz środowisko się wyjęzycza i kolega Poniedziałek nawet do wtorku nie poczeka, by nie nawtykać władzy w kuper, bez zabezpieczenia. Ja tylko cytuję, sorry, profesorze, premier rządu, jak nie może to powinien z tarczą być z tarczą, a nie na tarczy może…
PREMIER:
O mnie mowa! Mnie wystarczy. A wam starczy. Nie pożyczę w banku, bo to gangsterka, a kto to odda, jak nikt do arbajtu nie biega. Kwarantanna nie zarabia.
JA:
No właśnie. Może by nie zamykać wszystkiego na kłódkę, z mordami włącznie, kagańcem? Może zamiast pandemizować, w mediach histeryzować, wartałoby spróbować uodpornić obywatela? Każdego z osobna. Ale nie zamykać w dobrowolnej ciupie. Niewolników się tak chowa. Leminga posłusznego - do urny sposobnego, ale taka jazda już była ćwiczona, i co mi z tego, że teraz - wy!?
Myślicie, co robicie? Macie zweryfikowane dane, czy tylko owczym pędem udajecie, że sprawujecie?
Non doctorum in... 
PREMIER:
Ja nie jestem profesor, tylko wasz premier, pierwszy minister. Od tego mam profesora, jednego z drugim, posłusznego, co by gazety ichniejsze czytał w językach i lasy zamykał.
ZGLINSKI:
Yes, yes, yes… Nie będzie ich. Będzie szumiał… Czy jakoś tak?
PREMIER:
To ja nie zadzieram i lecę - do Brukselki, jak nie po kądzieli, to po niedzieli mam konferencją w sprawie, by subwencją zasypać to, czego zabraknie. Niejakiemu Gołasowi - tak śpiewał z Opola - nie zabrakło, bo w „Polskę szedł”… 
Ale mój rząd stać ma na straży. Na dystans, ale ani kroku… My się do błędów nie będziemy przyznawać, opozycji się nadstawiać. Mamy linię i jej będziemy się trzymać. Wirusy szalały i będą szaleć, ale zapisać je na konto, to ludka nastraszyć. Wtedy łatwiej dystrybuować: zarządzać strachem i zakazywać. 
Naród nasz jak lawa, skanalizowany propagandowo, popłynie z prądem. Tu się toczy walka o przyszłość, nie byle jaka. By nasi profesore, czyli, z definicji światlejsi, mogli strofować prostaka… On dostanie swoje z plusem, ale inflancyją nie zajmiemy się, my, we własnym rządzie. 
O, tu mam, na przykład, profesora od kultury, nie sztuka nieudacznika, niedaleko wawelskiego smoka mianować, i co? Się propagandowo sprzeda katastrofę jako porozumienie ponad podziałami; się spłaci… bo gdyby miało zabraknąć, to nie: nam nie zabraknie…
Tytułami warto ludziom rzucać w oczy, tak uczy pijar. Profeska to nie sztuka.
Wołajcie Szumka. Jemu się spłaszcza. Jego wina nie przyczyna.
(pauza)
Acha, i jak mawiał klasyk: władzy raz zdobytej nie oddaje się nigdy…
(odlatuje do Brukseli)
JA:
Co jest, że pauza? Teatr to nie frajda - na dystans. W czasie i w przestrzeni, jak nie 
żre emocjonalnie, to go nie ma. Po co udawać? Prawda na scenie, to nie prawda życia!
Grać to my a nie nas, czyli nami… Co macie do zaproponowania - rządolący?
ZGLINSKI:
Szumek! Obudź się! Elektorat woła…
Rzesz, znowu się zakałapućkał u redaktora Mazurka, i trzeba będzie odkręcać, albo przemilczać… Raz nosić, raz nie nosić, szczepić, lub zaczekać - szumu z a r o b i ł tak, że my wśród ministrów nie mamy wyjścia, musimy popierać. Kuźwa, przy nim stać!
(wpada z podkrążonymi oczyma)
SZUMEK:
Od tego jestem profesorem, że wiem co mowię, bo jak nie wiem, to też powiem. Od tego jestem w rządzie, by rządzić, nie to, co ty, bracie swego brata, od filmu, samemu tylko od dziedzictwa…
Pana Mareczka żeś sobie dla Krakówka wybrał i masakra… No, wiem, wiem, poleciałeś radą artystyczną, by było jak było. I skolaborowałeś błazenków.
O, elektorat!
Co tam panie w dramaturgii? Chincyki trzymają się mocno? Jest jaka nowa sztuka? Jakieś sukcesy? Progresja? 
Ja tam nie zachodzę, ale mnie donaszają, że tylko pani Aneczka tyje, i że to działa jako bankomat… 
To rządowi elektoratu przysparza? Bo tamten ich Janek się natrząsa. I zarabia.
Klata, kurwa, gdzie nie spojrzeć, klatka źródłowo-naukowa, a tu rządzić trzeba… Mnie tu korona z głowy nie spadnie, mam popych od samego prezesa. I naczelnego bangstera: on, co robić interesa wie. Ja też mam brata i żonę. A co? Coś naszy rodzince nie wyszło? Zapytajcie Ce-Be-A…
JA:
Tylko sromota i zniechęcenia…
SZUMEK:
Ciebie nikt nie pyta! Jesteś „nierozstrzygnięty” w konkursie na Jazdowie, i kwita.
Trzeba było menueta umieć zatańczyć, jak Patrycjusz, teatrologiczny najmita…
Ja mam studia i interesa od serca, nie tam od matmy w kieszeni - od tego mam brata - więc się zamknij, a nie tratatata… Albo dowiedz z góry, że już nie będzie dokazywania, ani obłapywania. Co ten na ten przykład Warlik przez Lupę nawyprawiał, to co to ma być, by rząd na nierząd pozwalał…
AKTORKA:
Ale my w masce. Co łaska… Maska masce. Łapa w Szkole uczył, że aktor w masce wstydzi się mniej. To i nie zaraża.
Czasami, owszem, bez majtek, bo Krystian tak lubi raczej żeby chłopcy, ale kolega się przebranżawia i nie miał dziś czasu, bo na kursie zdawał… Szyje maseczki…
SZUMEK:
A po co to? Ja nie wiem! Rowerem jechawszy widziałem, przez miasto, nie noszą, albo 
noszą, i to nie pomaga… Więc zostań w domu, niebogo aktorska… Do dzieci, do kościoła - na dystans - do kuchni. My tu rządzimy z mandatu elektoratu, co nam woła, że Biedronia trzeba pokonać. Nie będzie nam tu inaczej rozporządzał!
Nie wiem, po co to nosicie, jak macie głosować. Taka wasza mać!
JA:
Ale czy w sprawie wirka jakaś informacyjka jest nie z sufita? Zbadana przesiewowo, na przykład. Bo śmierć jest tragiczna - i straszyć nią łatwo. Lecz na co? Z jakiego powodu te zgony, bo trudno zaprzeczyć, że człowiek nie był i nie jest unieśmiertelniony. Zatem statystyka…
SZUMEK:
Nie od tego urządzam „brifingi”, by gazet, zagranicznych nie czytać, albo nie przywoływać; to daje pożądany efekt - że wzrasta, więc łatwiej ogłosić wszystkim w kagańcach, że jak się nie siedzi w domu na dupie, to podskakuje… A mnie tu wierzgał przed naszym zwycięstwem? Basta! Potem możecie sobie do TSUE, albo i Grasia…
Nie będzie mi - nam gówniarz od ścieków pluł nam - mi w twarz! Gówno prawda, liczy się polityka, polityka, polityka. Elektorat ponimał? Czy jakoś tak…
SZOKTAK: 
Jestem w szoku! My chcieliśmy, jako gildia środowiska grać na dystans, pokazywać w maseczce, co się w niskości skrywa. Publika to lubi, publika to kupi. A pan od ministerstwa nas po kasie łupi. A przecież już Gombro zaświadcza, że nasza dupa taka sama. Własna. My chcemy pokazywać. Od czego mamy panią Wandę?
Od góry w maskach, z dołu, jak ta lala…
SZUMEK:
Mnie mój bangster od rady ministrom nakazał cztery litery, a może trzy, mało sypiam to nie pamiętam…
ZGLINSKI
(ilustruje na palcach)
Maska, Kwarantanna, Dystans. Albo Izolacja… Identyfikacja… Informatyzacja…
JA: 
A to nie jak u Lenina z socjalizmem? Elektryfikacja plus władza. Zresztą, rad…
SZUMEK:
Zatem, siedź na dupie nie podskakuj, nie miej zdania i przytakuj. Duda… Duda… Duda. Wtedy nam się uda!
CHÓR:
Duda w Dudę Dudzie dynda. Oj, cieszyła by Ojczyzna…
(Koryfej skonfundowany: Ej, rebiata, to nie ta płyta; repeat please)
Duda, Duda, Duda… Nikomu nic się nie uda…
JA:
„Depresja ekonomiczna również powoduje śmierć” - czy to nie słowa samego pana ministra?
SZUMEK:
Moje, nie moje. Na poprzednim etapie…Tobie by się nie radziło być… tak oczytanym. Widział to kto?
JA:
Taki komunikat z Gazety: „ Należąca do handlarza bronią spółka, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. I nie dostarczy, bo ich producenci zaprzeczają, że mieli ze spółką jakikolwiek kontakt…
OBYWATEL:
Proszę, im się zarzuca, wytyka, a oni: cenzura, blokada, pałka i glinami gaz. To im 
w sama raz, „dobra zmiana”. Dobra, zmiana, dosyć tego te-ka-ema!
SZUMEK:
Obywatelu nie gorączkujcie, lepiej się kwarantanny bójcie… My mamy Sanepida, a ten zbiednieć nam nie da, ale wam po kieszeni. Się uda! Ja mam test, a on skutecznie wykrywający jest nawet u papai i owcy, więc jak będzie trzeba, to i barana się zeszczepi - dla dobra jego… Ja mam mandat i poparcie samego prezesa.
SZOKTAK:
Tak, tak, ja popieram…
SZUMEK:
Ty, prezes siedź cicho. Co, tyś Osculati, bym cię dofinansowywał? 
Ciebie - przypominam - woła się, gdy jest konkurs, gdy organizatorowi zbywa na głosie, to wtedy się doprosi SDT i ręka w górę. Konkurs konkursem, a dyrektor musi być człowiek swój, nie tam jakiś profesjonał… Porządek po teatrach musi być. A porządek, to my.
My tu do was z polityką, naród nie docenia. Mnie się wypłaszcza, a zwłaszcza 
swobodę można zawłaszczać, zakazy zaprowadzać. Zgromadzania by chcieli? Jeszcze czego? Macie po pięćset i po trzynastej, to czego? Dyscyplinować - was, bo do wyborów się zaprasza, a po wyborze - basta. Ślebody im się zachciewa. Co to, krewni po góralsku Tischnera? My mamy inne cele.
Jeszcze wam ogłoszę zarazę na powrót, i kto mi co zrobi, jak ludek skutecznie kupił, że nic nie wi, tylko mnie się objawia na pandemium metoda. Pytaliście o szczegóły? To teraz cicho-sza!
AKTORKA:
No jak? Ja chcę wiedzieć jak i co? Premierę miałam mieć, a to?
Dystans, maska, bez widza? Jak minister to widzi?
Ja swoją rolę znam, dajcie mi grać…
„Wokół mrok, choć wykol oczy:
Co tu robić? Będzie źle!
Bies nas, widać, w polu toczy
I kołuje nami w mgle.
Biesy kręcą się szalone,
Jako liście w słotny dzień.
Skąd ich tyle. Dokąd pędzą,
Zawodzące straszną pieśń?
Czy to czort się żeni z nędzą?”
OBYWATEL:
Głupota wszechświatowa! Pandemia bezmyślności! Ucieczka od wolności.
Jednostka ma być zerem, rządowe polecenia wszystkim. Solidarność nie istnieje, gdy nie jeden drugiego ciężary nosi, ale na bliźniego swego raczej donosi.
Władza ręce zaciera: homo homini lupus!
AKTORKA:
Przeklinam cię lekarzu ciała, Szumo! Wina, tak, to twoja wina, że nas, terapeutów 
ducha, aktorów polskich, poza sceną trzymasz wraz z naszym profesorem z Krakowskiego Przedmieścia… Wasze literki przed nazwiskiem, a gdzie honor nie oszukiwania maluczkich? Nasza muza, Melpomene, tragiczna, w dłoni dzierży maskę, lecz w drugiej maczugę Herkulesa! Obyście się nie dorobili, profesorowie belwederscy, naszego śmiechu, bo gorszy od nędzy…
CHÓR:
(Koryfeusz nerwowo dyryguje)
Polska… Polsce… w Polsce… Polska!
OBYWATEL:
Ale jaka?
CHÓR:
Duda for president! My chcemy swojaka!
JA:
Prawda stała się ofiarą. Polityka narzędziem. Strach metodą.
A przecież wszystko to już było…
„A była tam duża trzoda świń, pasących się na górze. 
Prosiły Go więc złe duchy, żeby im pozwolił wejść w nie. I pozwolił im…
Wtedy złe duchy wyszły z człowieka i weszły w świnie, a trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i utonęła. 
A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało.
Przyszli więc do Jezusa i zastali człowieka, z którego wyszły złe duchy, przy zdrowych zmysłach siedzącego u stóp Jego. I strach ich ogarnął… (Ale strach minął). A ci którzy widzieli, opowiedzieli im, w jaki sposób opętany został uzdrowiony…
Tu wydarza się coś, o czym pisał Ewangelista Łukasz. Biesy wyszły z człowieka i weszły w świnie. I potonęły one, lub potoną na pewno, a uzdrowiony człowiek, z którego wyszły one, siedzi u nóg Jezusowych. 
Tak i być powinno. Polska zwymiotowała tę ohydę, którą ją karmiono, a w owych zwymiotowanych nie ma już nic zakaźnego. 
I niech sobie zapamięta: kto traci naród swój, ten marnuje i traci jego wiarę w 
siebie… Ich wiarę, a ta jest najważniejsza!
CHÓR:
Ta kraina będzie nasza, albo na wieki przeklęta!
Oni, lewaki, ją zwą: ten-kraj… My, po prawicy, królestwo Pana…
(kaszel i powszechne kichanie)
KORYFEJ:
Ty bestyjo głupia! Nie pomogłeś mu słowo ostatnie wyrzygnąć, Jeszcze o jeden stopień w dumę go podzwignąć! Chwila dumy - ta czaszka już byłaby trupia.
Być tak blisko tej czaszki i nie można deptać! Widzieć krew w jego ustach, i nie można chłeptać! Najgłupszy z diabłów, tyś go wypuścił w pół drogi.
TY:
Nie wkurwiaj się tak. Szkoda… Świata tym nie zmienisz.
JA:
Masz rację, masz cholerną rację, chociaż przynajmniej to była próba.
Kurwa, nawet całować się nie dadzą! Spierdalać mi tu zaraz! 
(bez kurtyny).






Komentarze

  1. - Nie ma żadnej pandemii !
    - Wskaźnik śmiertelności na COVID-19 – poniżej zwykłej grypy !
    - Ilość zgonów na COVID-19 jest nieprawdziwa !
    - Testy na SARS-CoV-2 są wadliwe !
    - Nie wszyscy powinni podlegać izolacji !
    - Maseczki i rękawiczki nie chronią przez zakażeniem, wręcz szkodzą !
    - Kwarantanna nie jest potrzebna – wręcz szkodzi zdrowiu !
    - Dzieci i młodzież powinna chodzić do szkół !
    - Gospodarka powinna normalnie funkcjonować !
    - Decyzje rządów powodują ekonomiczny kryzys !

    W ten i podobny sposób wypowiadają się dziesiątki wybitnych specjalistów z dziedziny wirusologii, pulmonologii, epidemiologii, mikrobiologii, biochemii, prawa konstytucyjnego, prawników i innych naukowców z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Francji, USA, ,Danii, Izraela, Rosji, Kanady, Grecji oraz Polski.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor