Przejdź do głównej zawartości

spekulanci

Pandemia zabija!
Na razie widać, że przede wszystkim szare komórki i zdolność do samodzielnego myślenia.
Rozpętywanie paniki służy t y l k o możliwości rządzenia: "zarządzania strachem"...

Traci na tym: wolność, spokój, równowaga, praca, pieniądze, przyjaźń i życie... 

Ale powstającą pustkę zapełnia nowe... 
Istnienie z definicji nie może w sobie zawierać nieistnienia.
Na przykład nie ma żywego teatru i w to miejsce wchodzą rejestracje - internetowe transmisje, lub odtwarzanie czegoś, co kiedyś wydawało się być niezbędne do 
z a r o b i e n i a. Dobrze.

Mnie, w tym momencie, interesuje bardziej rynek idei, "dyskurs" o tym, co jest, niestety, z wyparciem tego, czego nie było i czego nie ma.

Warto przyglądać się pierwszym głosom tworzącym "dziennik czasów zarazy". 
To się robi chór jednobrzmiący z ideologicznego punktu widzenia, w którym brakuje zarembistości: wyszydzanego przez lewicę konserwatywnego myślenia.
Widzę się (krytycznie) prawdopodobnie jedynym na publicznym placu w sieci, jeśli nie broniącym zasad, to przynajmniej rejestrującym indoktrynujących, dzień w dzień spekulantów, i komiwojażerów "nowego wspaniałego świata".
Chciałbym, by to był zbiór (mnogość) skończony i ograniczony pojemnością szarej substancji posiadanej przez wymienionych, ale ponieważ ofiary mogą być (nawet na pewno będą), więc proszę traktować to jako o s t r z e ż e n i e: spółdzielnia interesów zakorzenionych w ideologii marksizmu-leninizmu czuwa, zawsze zwarta, by "chodzić po instytucjach", zgodnie z wytycznymi włoskich komuchów (wyrzuconego z kompartii za krytykę Stalina), Altiero Spinellego, i robiącego w kulturze, towarzysza Gramsciego.
(Będę się powtarzał, bo to katalog różnych komentarzy wobec różnych głupstw).
Ponieważ Movimento Federalista Europeo pierwszego działacza właśnie moralnie na pandemię bankrutuje - co nie znaczy, że nie przetrwa siłą inercji i kasą funduszy - jako bliższą ciału koszulę postaram się pokazać aktywność ruszania z posad bryły teatru; "dobra zmiana" niech się bawi (ze sobą) sama. 
Starałem się to rejestrować i komentować na bieżąco na Fb, nich to posłuży do wyciągnięcia głębszych prognoz - i p r z e c i w d z i a ł a n i a.


Zaczął ten taniec na wulkanie obłudnik i hipokryta, redaktor Jacek Kopciński, promując na łamach "Teatru" feminonazistkę (copyright prof. Chodakiewicz) z jej "mądrościami" (jestem za pluralizmem, więc notowałem i rozpowszechniam); źródła szukajcie sami:

kryzys rzeczywiście ujawnia k r y z y s w teatrze, ale z zupełnie innych powodów niż to donosi-plecie pani (Nie)durna!
TEATRÓW JEST U NAS ZA DUŻO (aktorów etatowych podatnik nie ma obowiązku utrzymać), z czego bezczelnie korzysta lewicowo sprofilowana spółdzielnia, najczęściej n i e u k ó w, "zdolnych inaczej", oraz aktywistów nie mających nic do powiedzenia!
"Żaden spektakl nie jest wart choroby" - prawda - podobnie, jak to, że żadna kobieta wpychania jej w brzuch feminonazisto bredzenia, a CZŁOWIEK - performatywności płci ("płci kulturowej")... 

Nadmieniona konferencja Adamieckiej-Sitek była podręcznikowym przejawem stosowania przemocy symbolicznej w przestrzeni publicznej, cenzurowania i WYKLUCZANIA wszystkich, którzy zadawali niewygodne pytania. Bolszewia ma to do siebie, że "szagajet liewoj" - rym, rym - w nogę, zgodnym chórem. Sitek tylko kasuje szmal na akademickiej posadzie - z zerowym dorobkiem naukowym, takie dziś akademie i kryteria.
Za pomocą Zizka można wprawdzie dywagować o szansie powrotu do tego, jak było, ale t o się właśnie wali na pysk, i jak mawiają bracia Czesi, se to ne wrati... Wam, teatralna bolszewio...
Etatowe pensje za to czy się stoi, czy leży, dotacje, wyjazdy, festiwale, nagrody od zblatowanych jurorów, ustawione konkursy, kolaboracja ze znienawidzoną władzą, byleby dobrze płaciła, kumoterstwo i brak profesjonalnych standardów wirus - wyrażę tu swą skromną nadzieję - zmiecie ze sceny...
"Nowego, wspaniałego świata" nie będzie, a półinteligentów skłoni się do czytania ze zrozumieniem Orwella...
Panująca hipokryzja przestanie udawać "krytykę" (ujawnione honoraria są tylko drobną cząstką skasowanego przez lata szmalu w towarzystwie adoracji wzajemnej) i publiczność zacznie mieć wpływ na to, za co płaci - niekoniecznie otumaniona, zareklamowana.
Lewackie politykierstwo nie zastąpi umiejętności mówienia (artykułowania), by było aktorów słychać bez mikrofona.
Klika nie będzie sobie wybierać dyrektora, by potem spłacał ich normami obsadowymi. Władza będzie rządzić, a krytyka osądzać, a nie blatować się po bankietach. To co durne i nie zrobione doczeka się nazwania po imieniu, zamiast "wydarzenia"...
Zaraz! Za niedługo... Zaraza zrobi to, czego nie potrafiło ministerstwo i czym oszukiwało środowisko. Bez wątpienia. Niech żyje wirus!

E-TEATR.PL



  • Rafał Zięba
    Obawiam się, że to nadmiar optymizmu. Panująca zaraza może nie mieć oczyszczającego charakteru. Jasne, że po zarazie nastąpi kryzys, ale i on nie poprzekłuwa spekulacyjnych baniek ani w gospodarce, ani w kulturze. Podobnie jak w 2008, kiedy to ci, którzy powinni być zmieceni z powierzchni ziemi powypłacali sobie premie, a koszty swoich błędów przerzucili na społeczeństwa. Ze stanem polskiej kultury po zarazie może być tak samo. Hochsztaplerzy zarządają rekompensat i to oni je właśnie dostaną.


    Jacek Zembrzuski
    przyparty do mury (bez bicia) przyznałbym, że też tak myślę, a nawet doświadczyłem... Nie mniej, póki ducha będę się wydzierał gore! Lub skromniej: dupa, dupa, dupa! Goła!


"zdrowie wasze w gardła nasze"... manifa kompletnie niepotrzebnych, lecz najlepiej zasiedziałych. ZARAZA OCZYSZCZA
("Jutro teatr awangardowy otwieramy, dla robotników. Jeśli nienawidzicie burżuja, który zasłania wam świat wytartym banknotem swojej gęby, przyjdźcie, zagrajcie, dla was sztuki i o was". - Marek Kochan)

E-TEATR.PL

dziwnie się poczułem, ale wypada mi się zgodzić (w wielu sprawach) z Maciejem Nowakiem, z którym w praktyce - poza jego przyzwoitym zachowaniem po 10 kwietnia roku pamiętnego - zupełnie się nie zgadzam. Ale moja recepta na zdrowienie jest inna...
W skrócie: po co ta niezdolna, ale zaprzyjaźniona, Pęcikiewicz, skoro Zola już jest w postaci prymitywnego naturalizmu w stołecznym TR, nie lepiej się powymieniać? BO TEATRÓW ZE STAŁYMI ETATAMI JEST W KRAJU ZA DUŻO. Jak się chce porównywać z Niemcami, to proszę mieć świadomość różnicy w budżetach. Ideologii w teatrze jest do wyrzygania, tak jak kumoterstwa, czyli spółdzielczości interesownych...
O d w r a c a n i a się od publiczności jest skandalicznie za dużo: minimum wolnego rynku, zamiast politycznych dotacji, potrzebne jest od zaraz: maksimum w y m a g a ń warsztatowych (słyszenia aktorów poza rzędem / miejscem siedzenia reżysera) konieczne jest teraz!
Autentyczna k o n k u r e n c j a, czyli nie lansady - promocja i lokowanie produktu - niezblatowana krytyka, jeśli się nie pojawi, nic się nie zmieni, ciągle będzie tak, jak teraz: swój po swoje do swego!
Chcecie "wielkich narracji"? Chętnie, tylko to trzeba umieć, a destruktorzy ogłosili przecież śmierć narracji, bo sami tylko postmodernizm z postdramatyzmem ("pocierać" jedno o drugie). Dosyć tego!
ZARAZA OCZYSZCZA...
PS: mój przesadny optymizm tonuje Kolega, który twierdzi, że cwaniacy wyjdą na swoje, zgarną pomoc państwa i będzie im tak, jak im było. Pozostanie krzyczeć DUPA: ich dupa była, jest i nie daj pandemio pozostała - goła!
“Początek czegoś nowego | Teatr | Dwutygodnik | Dwutygodnik https://t.co/IORp0eiylk


podręcznikowy przejaw BOLSZEWIZMU MENTALNEGO mieszający "słuszne" intencje z demagogią - np.: "teatr jest własnością mieszkańców"... K t ó r y c h ? 
Czy nie tych, którzy wygrali wybory i ich przedstawiciele stanowią prawo? W sejmie, a nie po internetach (na ulicy i z zagranicy)...
Tak, właśnie jest tak: "demokracja to jest to, że komuś dajemy władzę, a on nami rządzi"... - do kolejnych wyborów, kiedy mówimy: sprawdzam! Zamiast kopać w barierki sejmowe, czy podskakiwać pod latanią z różą w zębach.
Postulowana równość jest niemądrą postmarksistowską mrzonką. Człowiek człowiekowi NIE JEST równy...
W teatrze nie ma, nie było i NIE POWINNO BYĆ żadnej równości poza kolejką po kawę w bufecie (dyrektor też stoi), dlatego że decyduje TALENT, przydatność i dyspozycyjność. Resztę reguluje przyzwoitość i obowiązujące prawo.
Rewolucjonizowanie tej zasady ma przynieść konfitury np. paniom Szczawińskiej i Kijak (przepraszam za "ad personam" - wywołane przez Autorkę), mało zdolnym, ale aktywistkom i feministkom: kobietom, więc ex definitione, po leninowsku, "uciśnionym".
Pani Czyżewska proponuje seksizm, tylko odwrotnie (a może to już jest rasizm, co?). Dlaczego?
W ustawie nie ma słowa "rekomenduje", tak samo, jak "mianuje"; nie znam wołanych wyroków sądowych w sprawie konkursów, ale doświadczyłem osobiście paru prokuratorskich "odmów wszczęcia" i "oddalenie" przez SA w Poznaniu - o wymowie dokładnie odwrotnej. Przypadek, że na korzyść zadeklarowanie lewicowych kandydatów?
Autorka abstrahuje zupełnie od wolnego rynku, bo chciałaby, by z powodu płci - a przynależności partyjnej? - płacić sprawiedliwie za trzymanie halabardy. To się w teatrze nazywa: "bunt halabardników", młodsza Koleżanko. I to jest obiecanka towarzysza Gierka. Nie idźcie, Alino, tą drogą...
Proponowany model zrównuje przede wszystkim poziom artystyczny z klasowo-socjalistycznie pojmowaną glebą i zastępuje warsztat ideologią.
Kodeks pracy mierzący czas z zegarkiem w ręku, owszem, najlepiej jest realizowany przez dyktaturę związków zawodowych komercyjnych teatrów na Broadwayu. Do tego zmierzacie, syndykalistko, czy nie wypadłyście czasem z dramatu Witkacego?
Dziwne, bo nie znalazłem nazwiska np. Krystiana Lupy na liście stosujących przemoc w pracy, czyżby dlatego, że wywiad klasycznie propaguje podwójną moralność, zwaną krowami Kalego?
"Nowy wspaniały świat" pilnowany z zapałem godnym lepszej sprawy przez Alinę Czyżewską już był się kiedyś spełnił... Po nim został płacz, drut kolczasty, i zgrzytanie zębów!
PS: na szczęście, zaraza oczyszcza, także z nieprzydatności.
Zdrowia życzę.
TEATR-PISMO.PL
Egzekwować prawa„Demokracja nie polega na tym, że wszyscy rządzą. Ale teatr nie należy do dyrektora. Należy do mieszkańców” – z Aliną Czyżewską rozmawia Katarzyna Flader-Rzeszowska.
2
                                                                       

KULTURA.ONET.PL
Andrzej Chyra w "Rezerwacji": myślę, że to, co się dzieje, to jakaś rewolucjaGościem Katarzyny Janowskiej w specjalnym wydaniu "Rezerwacji" był Andrzej Chyra. W czasie pandemii, gdy korona-wirus paraliżuje działanie instytucji kultury, te przeniosły się do mediów społecznościowych. I tak Andrzej Chyra, który jest nie tylko aktorem, ale i reżyserem oper, zaprasza na...
  • Jacek Zembrzuski Drogi Andrzeju, (pseudo)rewolucją była raczej produkcja Twego środowiska. Pan Bóg (?) wraca do Natury (do źródeł) i skłania do myślenia











Jacek Zembrzuski

Uwaga: neomarksizm (personalny i mentalny) nie zwalnia, tylko się okopuje na raz zdobytych konfiturach w sytuacji bankructwa (odkładanego w czasie) tego, co było...
To, że ma być w teatrze: widać i słychać, to dla nich powód do, "no" (chałturzącego) - do śmiechu? Jak się nie ma co się umie, to się umie, co się ma...
W czym "zwalniać"? W robieniu premier? A dlaczego, skoro z tego żyjemy: my realizatorzy, finansowo, a nasi widzowie myślowo i emocjonalnie? 
M y ś l e ć, ale tworzyć, a nie powielać ideologiczne sztance, warsztatową nieporadność i intelektualną badziewność!
Jeśli rejestracja - dokumentacja jest lepsza od naszych partycypacji, to nie jest wina przekaźnika. Raczej mitu - upieram się, że wygodnego dla wszystkich, ale mało autentycznego - że teatr dzieje się między sceną a widownią, i że ta relacja powoduje, iż każdy spektakl jest inny...
To tylko część prawdy: spektakl różni się od spektaklu ze względu na dyspozycję i zachowanie na scenie kolegów grających, dziś tak, a jutro np. na kacu...
Oczywiście, że relacje - najpierw sceniczne, między aktorami, a dopiero potem przerzucone na widownię, z którą warto się POROZUMIEWAĆ.
W dzisiejszym teatrze to ważne? A nie: "swój do swego po swoje?"... Czyli, w istocie: barykady, okopy i kumoterstwo?
"Organizowanie starych-nowych premier to działanie potwornie konserwatywne i konserwujące istniejący system".
To zdanie logicznie stoi w sprzeczności z postulatem "zwalniania", i tylko demaskuje lęk przed pojęciem konserwatyzm. No pewnie, skoro się uprawia "postęp": przodem do przodu... I demagogię.
Nie wiem, czym nieubogacony miałby być widz nie jeżdżący na Wał na Mundruczo, skoro w internecie widać, że to tylko dziewiętnastowieczny naturalizm krytyczny w ideologicznych dekoracjach. Transmisja to demaskuje i unaocznia...
Czyli zdemokratyzowanie dostępu (jeżeli internet jest demokratyczny, a nie, że "przekaz jest przekazem") pozwala wyrobić sobie
własne zdanie, bez indoktrynacji przy kasie i w Gazecie, gdzie mamy ustalone hierarchie;
i wyłączenie w trakcie. To przestroga.
By nie zapominać o wolnym rynku w sztuce, którego nie zastąpi pedagogika (teatralna), bo to już dawno przerobione, jako inżynieria społeczna i wychowanie "nowego (socjalistycznego) człowieka".
Poznać Morawskiego po słownictwie (jak pana po cholewach): używając słowa
"alienacja" - zamiast demokracja - Marksem zatrąca... Tumani, przestrasza i Wisłę kijkiem zawraca. Ot, co,
ale ZARAZA OCZYSZCZA...
W masowym udostępnianiu spektakli w internecie widać przede wszystkim zasadę produktywności, konkurencyjności i widzialności, a obecny kryzys tylko tę perspektywę wyostrza - pisze Piotr Morawski w dwutygodniku.com
E-TEATR.PL

a mnie złości - mogę? - głupota! Bezdenna głupota na przykład redaktorów "Dialogu", którzy za przykładem wcześniejszych stalinowskich z ducha donosów Joanny Krakowskiej galopują kobyłę historii w duchu zaśmierdłego na Kremlu Lenina...
Po P. Morawskim to już kolejny neomarksistowski paszkwil na naszą cywilizację BEZ ŚLADU AUTOKRYTYCYZMU i puknięcia się we własne, "genderystyczne" biusty, jak z postumenta... Wołając lewicowego "Guardiana", aktywistka powtarza głupstwa o "katastrofie klimatycznej", czyli ideologiczne łgarstwo wobec naukowych dowodów naturalnych zmian klimatu. To nie argumentacja, tylko polityczna hipokryzja!
Żadnej refleksji o faktycznych ofiarach stosowania w praktyce takiego dwójmyślenia. Bo wszystkiemu musi być winien "kapitalizm" i prześladowania "prekarnych pracowników kultury". Co za polszczyzna?... A to tylko kiepsko skrywana chętka ruchawki (wywrócenia tego, co jest i "grabienia nagrabionego"), rewolucyjki - gdyby mógł tę panią zrecenzować Witkacy, rzekłby: z b y d l ę c e n i a...
Owszem, teatr i galeria jest MNIEJ WAŻNA od chleba, i jeśli Autorka marudzi na "nadprodukcję" - nie wspominając, że ta daje miejsca pracy i środki do życia - to niech zapyta, by trzymać się teatru,
po co w nim tyle tego lewackiego badziewia?
Czy nie za dużo jedynie słusznej ideologii zamiast warsztatu: choćby możliwości usłyszenia na widowni ulubieńców jej sortu, na publicznych etatach, dotacjach i ministerialnych grantach? Nie wolny rynek, a kumoterka.
Feminonazistka (prof. Chadakiewicz) proponuje nam zawracanie Wisły kijkiem i
powrót do zbankrutowanej ideologii kłamliwie wypromowanej przez producentów drutu kolczastego dla większości nieprzekonanych...
Ona, i jej pobratymcy i mentalni prekursorzy, odsunięci od żłoba wykorzystują chaos dla przywracania projektów podręcznikowo bolszewickich...
Zaraza - u nas - druzgocze przede wszystkim ICH SYSTEM: klasowych podziałów, kolektywizacji po spółdzielnianej znajomości, przemocy symbolicznej w przestrzeni publicznej, k o r u p c j i i KŁAMSTWA, od bzdur o powodach zmiany temperatury na globie do
sądzenia (promowania) grafomanii w sztuce; żeby nie wspominać walki z Kościołem dla destruowania duchowości człowieka. Myślicie, że zastąpicie ją "płcią z wyboru", i wywracaniem NATURALNEGO PORZĄDKU?
Zacznijcie, towarzysze, krytykę od siebie, zamiast WYPIERAĆ i PROJEKTOWAĆ.
Czy Wasza d... nie była i jest goła?
No to zamknęli. Uniwersytety, przedszkola i teatry. Odwołali, przesunęli, zawiesili. Dyskusje, konferencje, debaty, spotkania, wystawy. Znaleźliśmy się w trybie przymusowego, dziwnego odpoczynku, który oczywiście nie dla wszystkich oznacza to samo.

DIALOG-PISMO.PL

Jacek Zembrzuski   

myśl, aby kierować Instytutem Teatralnym przez przywoływanie Profesora, jest tylko z pozoru drożna, bo - tego jestem dziwnie pewien - najjaśniejsi nie wiedzą, że Raszewski był zwolennikiem PRAKTYCZNEGO działania w sytuacji zagrożenia i SAM DAWAŁ PRZYKŁAD!
Mówił o tym na "kultowym" seminarium w PWST przed (i po) tzw. "stanem", ale i mnie osobiście na korytarzu, poza oficjalnym tokiem.
Wiedział, że uczestniczę w "po-teatralnych" działaniach w Brzezince u Bossa, czyli Grotowskiego i kiedyś uraczył opowiadaniem: "wie pan, myśmy kiedyś, z Gawlikiem, jeździli "wuefemką" z koszem do Opola, by ratować Jerzego Grotowskiego...". Resztę, i jak wyglądały rozmowy z egzekutywą partyjną, niech bada teatrologia. Ja zwracam uwagę na postulat etyczny zawarty w tej wskazówce i przewagę czynu nad przemądrzalstwem...
"Póki są na świecie klauzurowe zakonnice, buddyjscy mnisi i historycy teatru, jeszcze nie wszystko stracone." To dość często przywoływane zdanie Zbigniew Raszewski zanotował w swoim "Raptularzu" pod datą 17 lutego 1977 roku przy okazji oglądania teki ze swoimi recenzjami prac doktorskich -...
E-TEATR.PL


Jacek Zembrzuski   

ofensywa - chciałem napisać rekonkwisty, ale to przecież umacnianie raz zdobytej władzy ("której - po leninowsku - NIE ODDAMY NIGDY") trwa. Widać mają boja... 
To już nie jest tylko umysłowa pandemia, a raczej dobrze ugruntowane (Szczepkowska się myliła) spółdzielniane świato-przez-kieszeń-odczuwanie; że można kobyłę historii nawrócić, że zgniłe mięso pozwoli znowu puknąć z Aurory: "bardzo brzydkim dziewczynom o czerwonych rękach" i "chłopcom o twarzach ziemniaczanych"...
Zaczął świętoszek Kopciński z Niedurną, potem byli niezawodni, Kosiński z TP i gastronom Nowak z "nagrabionego" (konkursowo, aha) Polskiego, i równo: dwutygodnik.com, Dialog redagowany przez stalinówkę Krakowską, P. Morawski, feminonazistka, i teraz mój aktor... 
Sorry, Wiesiu, Ty tylko pytasz, a jak wiadomo tamten komuszy system przewrócił się nie od tego, że "Bolek" skakał przez murek (dziś wielbiciele pod latarnią), bo go przywiozły służby motorówką, tylko, że reprezentanci "występywali" w telewizji, a ludzie patrzyli i łapali się za głowy, jak pi...dżą. 
Szkoda, że nie zapytałeś o "Trans-fuzję", czyli o UŚMIERCANIE przez Sztarbę "konserwatywnego" teatru. Holoubka po ustawieniu mu pod oknem gabinetu trumny zabrało z teatru pogotowie! Właściwy człowiek na właściwym miejscu w referowaniu o zarazie.
Tak piszę, bo chciałem, przyznaję, życzyć Kolegom, by poszli z torbami... 
Oczywiście, "czaskowskie" dotacje - bo przecież nie wolny rynek - przed tym ich ochronią, więc przynajmniej niech życzenia zdrowia, także umysłowego, się spełnią.
W sytuacji gdy konserwatywna władza kompletnie sobie nie radzi z mentalnie badziewną i nienawistnie antyrządową pseudo-sztuką, a warszawka wybiera sobie gówniarza na prezydenta - "praskim", obawiam się, nie ubędzie... Bo gdyby zabrakło, to by się dopiero okazało... Powtórzę, jest nadzieja, że ZARAZA OCZYSZCZA.
W wolnym kraju propagowanie bolszewii okazuje się prawnie dozwolone, ale powinno być nazywane po imieniu. Wraz z N I E U C T W E M, grafomanią intelektualną i formalną, uprawianiem przemocy symbolicznej w przestrzeni publicznej, kumoterstwem i korupcją, oraz bezmierną, bezbrzeżną GŁUPOTĄ.
"Głośniej, bo nie słychać!", powinno być krzyczane z widowni z każdą premierą, jeśli w ich socjalistycznym zakładzie elektryfikacji na mikrofony nie dostarczą.
Chodząc tam na premiery widzę, że ten "salun" to może nawet i dobrze. Mało ich do planowanej ruchawki: nawet winka nie dopiją, tylko ponarzekają i na kolejny wywiadzik do mediów głównego ścieku, także z posłanką blondyną, się namówią. 
Ilość KŁAMSTW (choćby o cenach biletów) na linijkę tego tekstu i prezentacji samozadowolenia jest charakterystyczna dla światopoglądu, który związku z rzeczywistością nie ma. Trzeba powtarzać: postkomunizm tyle miał i ma z dowodami, co gruszki na wierzbie i śnieg zeszłoroczny. No, i jeszcze "jutrzenka swobody"... Przecież im: "jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów". Ale dlaczego Heglem gryzą?
Mógłbym z łatwością jeszcze się pośmiać, że - u nich - "Diabły", "Mein Kampf", "Bachantki" (nienawistną "Klątwę" zbojkotowałem), Garbaczewski, Lupa to sztuka, a nie ideologiczny bolszewizm ("ocieplenie klimatu", "nacjonalizm") z powybijanymi zębami, ale rewolucyjną czujnością. Ale ręce opadają. 
Zresztą dzisiejsi postkomuniści nie są intelektualnie gotowi do jakiegokolwiek dialogu i rozmowy. To przecież z tego sortu wywodzi się towarzyszka Krakowska, która mnie w y k l u c z a ł a bez śladu argumentów; dać im "wadzę" będą selekcjonować co najmniej "kwarantanną", bo przecież mają swego Cybę, zabójcę Marka Rosiaka. 
Z podbródka Sztarbowski już jest niczym Trocki... 
Strzeż się, Pawle, parasola, to jest - ale nie tylko - kwestia smaku.
Wywiady. Teatr jako dziedzina sztuki przetrwa epidemię, nie mam wątpliwości 4 kwietnia 2020 Z Pawłem Sztarbowskim, zastępcą dyrektora ds. programowych Teatru Powszechnego w Warszawie rozmawia Wiesław Kowalski. Zanim porozmawiamy o sytuacji, w jakiej znalazł się polski teatr, chciałbym zapyta...
TEATRDLAWSZYSTKICH

No, a z drugiej strony c i s z a: nikogo ze zdrowym rozsądkiem nie ma...
Mało informacji, jeszcze mniej twardych danych - ja wiem - co władzy nie przeszkadza ograniczać wolności i wprowadzać obostrzenia!
MKiDN zapowiada finansowe wsparcie, prawidłowo, cudnie, ale mnie chodzi o ducha...
Raczej wszyscy (?) zgadzają się, że świat i teatr będzie inny... ja myślę, by było co zbierać.
PS: 
Brakuje mi głosu Instytutu Teatralnego - ten, który przedrukowałem świadczy o bezradności, gadaniu nie na temat... A przecież to powinno być sumienie środowiska.
Minister dobierając sobie dyrektorstwo, wolał inaczej (posłusznie i bezkonfliktowo?); przynajmniej, za Koleżanką Zwinogrodzką, nie mówmy, że nie było ofert i oferenta.
                                                W  K U L T U R Z E  JEST SZANSA !
                                     

 Wybuchowy wywiad Davida Icke'a z LondonReal.TV usunięty z Youtube







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor