Przejdź do głównej zawartości

Lupa Lupie pozwala

Krystian nie jest mądry. Jest tylko bezkrytyczny i wbity w hybris mocą środowiskowego nadania. Przed uwielbieniem się nie wzbrania, lecz pozuje na proroka i przewodnika, nie mając nic od siebie do dodania.
Napędza go jego pederastia; "ukąszony" Heglem i "wyprany" Marksem umysł tak go skłania: wojnę wgrały pedały, więc inscenizuje świętokradczy obrzęd narodzin dziecka ze zboczeńca, które jest tylko dodatkiem do wzwiedzionego monstrualnego "wała"... Nie widzę w tym niegdysiejszego zauroczenia Witkacym, raczej wyznanie wiary w Prokopiuka z jego uprawianiem gnozy, i pozowanie na ezoteryka. W głowie ma raczej "fajfusa" niż Junga. Taka wiara...

Czy on coś umie w teatrze? Wszystko... Ale popadłwszy w pychę to nie ma znaczenia, bo sceny używa jak trybuny - do ideologicznego propagowania - a nie pytania.

Używa efekciarskich chwytów, jak "przełamywanie czwartej ściany", które dają mu przewagę nad widzami, bo łamią konwencję (nic nowego w teatrze) i stawiają oglądającego w niekomfortowej sytuacji bycia oglądanym i podglądacza. Tyle, że to nie pogłębia komunikacji.
To tylko stwarza pseudo-kościół pseudo-wtajemniczenia. U jego żródeł tkwi manipulacja na dopuszczonych do inicjacji i resztę do olania. Widać w tym "nieheteronormatywne" zboczenia, które pod ręką "mistrza" dzielą świat na swoich i tych, co nie dostąpili: wiedzy o boskich tajemnicach, zastrzeżonych dla pewnej elity.
Tradycji chrześcijańskiej w tym oczywiście nie ma...

I tak w tych
podróbach z neopogaństwa Krystian Lupa wyskakuje na proroka...
Tumani, szamani i przestrasza... W swoim imieniu niewiele dodaje, wystarczy, że szachuje "kryzysem" i namawia do ruchawki, to znaczy obalenia istniejącego porządku innością; wydumanym "faszyzmem" kłamie - same wykluczające uogólnienia.

Ale to on jest przecież namaszczony do wiedzy tajemnej - nie ja...

Tacy jak ja są klasowo i ezoterycznie nieuświadomieni. A proces chodowania "nowego człowieka" dopiero się zaczyna (choć Leninem od dawna zatrąca), więc przebierający nóżkami do władzy i mamony patrzą w niego jak w obraz. Wodzu prowadź - Gułag dla opornych, nie-spedalonych mentalnie i fizycznie czeka.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

SZTUKA BYCIA

 Ostatnio pasjami zaczytuję się w Coeetzee'm - ulubionym autorze Warlika (?) Po Gombrowiczu, Dostojewskim, Szekspirze, T. Mannie i Orhanie Pamuku to się zrobił mój "topowy" pisarz. Przyznaję się do tego troszku z konfuzją, bo mam wrażenie, że ulegając trendom zaniżam poziom; to literatura na służbie - słuszna, owszem, owszem - ale, przede wszystkim, poprawna politycznie, czyli nie żeby wolna myśl i wyobraźnia, ale... Nie człowiek / psychologia, lecz "sprawa", zatem, jakby na to nie spojrzeć, p o l i t y k a. Nie żebym wymagał od pisarstwa spełniania jakichś określonych zadań, lecz bez rozpętywania wyobraźni i sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, twórczość mnie interesuje i ... horyzontów nie poszerza. Dla siebie mam takie osobiste kryterium tego, co mnie zachwyca: nie, że coś jest "nowatorskie", ale, że mi się to śniło - przeczuwałem to - nie potrafiąc samemu zapisać, zrealizować... Czyli, kręci mnie nie tyle nowatorstwo, co sięganie do tajemnicy mojej...

WRESZCIE!

Czyli o WYJCACH... już mówiłem: ci odlatują, ci zostają. Wnioski składane przez kandydatów muszą zawierać: Oświadczenie, że kandydat nie był skazany za przestępstwo popełnione umyślnie oraz, że nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne. Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi: ,, § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Więc na Jazdowie wielkie poruszenie: miast "demokracja" i "konstytucja" - "1300" wołają! I Kali się kłania... Hipokryzja tego towarzystwa adoracji wzajemnej sięga bruku i (po)pisuje od spodu o "króli(czce)ku" krewnych i znajomych jego.  W tych jękach nawet coś o Mundialu, czyli "haratanie w gałę" za uszami się utrwaliło. Krowa by się uśmiała. Monika Strzępka z Pawłem Demirskim (jak nie potrafią na gitarze) już piszą Requiem na utratę? Ku pocieszeni...