Przejdź do głównej zawartości

"Król jest rogacz, bo narzeczona mu się puszczała!"?

Patrzcie tylko jak ja Palicem wskazuje na coś takie co za temi tam Osobami sie znajduje… Tam jeden młody człowiek jezd… Patrzcie jak ja w jego strone palicem moim wskazuję… Zaraz tu wstyd królewski wyjdzie na jaw!
Witold Gombrowicz
(a propos bywszego konkursu na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie)
Mój aneks jest odpowiedzią na to, co gryzie współczesną Europę i dzisiejszą Polskę: wybiórczą empatię, podwójne standardy, zanik racjonalności wobec religii, nieufność wobec innego, ignorancję wobec koszmaru wojny. Dlatego myślą przewodnią proponowanego sezonu był rok 1918 i raczkowanie pojęć polskiego nacjonalizmu, militaryzmu i czystości narodowej z wielokulturowej mieszanki ludzkiej zamieszkującej obszar terytorium porozbiorowej Polski.
Michał Gieleta
Na szczęście Marek Mikos zorientował się, że brnie w kłopoty i w porę się wycofał - komentuje niespodziewane zakończenie współpracy między nowymi dyrektorami Narodowego Starego Teatru w Krakowie Tadeusz Nyczek
Wybór Michała Gielety to mądry ruch - mówi „Wyborczej” Paweł Potoroczyn, były dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, zwolniony w zeszłym roku przez ministra kultury Piotra Glińskiego.
Trudno mi się wypowiadać na temat pana Gielety, bo nic o nim nie wiem. Nie funkcjonuje w obiegu liczących się twórców teatru europejskiego czy światowego. Wiem tyle, że jest protegowanym Pawła Potoroczyna i równocześnie kandydatem dobrej zmiany. Gdyby to nie było przygnębiające, mogłoby być w sumie śmieszne. Narodowy Stary Teatr jest zbyt poważną instytucją, żeby można było ją powierzać człowiekowi, o którym nie wiemy nic, członkowie komisji konkursowej też pana zresztą nie kojarzyli. To, co wycieka na temat programu, jest po prostu druzgoczące, to jest wyrok śmierci dla Starego Teatru, to jest program "cała wstecz". To nie jest zabójstwo modelu, który zaprowadził w Starym Klata, to jest zaprzepaszczenie kilkudziesięcioletniej tradycji tej sceny. Zarządzanie tak potężną instytucją to nie jest prowadzenie tancbudy. A członkowie komisji właśnie tak potraktowali Narodowy Stary Teatr: jak podrzędną tancbudę, którą kierować może przecież dowolny kuzyn dowolnego prezesa. Ten wybór ostatecznie kompromituje instytucję konkursu jako metodę wyłaniania dyrektorów teatrów .
Monika Strzępka
…jest najbardziej znanym polskim reżyserem za granicą.
Piotr Gliński

Pytałem Rzecznika ministra: gdzie jest Gieleta (odpisał, że na pytania o intencje i osądy nie odpowiada), i proszę, odnalazł się we wrześniowy piąteczek na Woli, w najgorszym, za to kodziawerskim, teatrze w mieście.
Podobno robił kiedyś grossomyślową (po angielsku: obrzydliwą) „Naszą klasę”, więc Słobodzian w to wszedł równo, jak w gówno, po znajomości i politycznej poprawności.
Niestety, sztuczydło jest przeraźliwie kiepskie, za to agit-propagandowe. Myślałem, że ten gatunek zdechł wraz z Krajem Rad, ale Hameryka to kraj wielki i dużo - także na wzór sowiecki - się zmieści... Powiela wszystkie radykalnie lewackie stereotypy i łgarstwa o antysemityzmie i homofobii - a jakże za oceanem, już to widzę - bo naszym elitom takie gadanie w sam raz.

„Homofobiczny mord, który wstrząsnął Ameryką” - donosi Gieleta. Doprawdy, jesteś, koleżko, wstrząśnięty, a nie zmieszany podmienianiem dokumentowania propagowaniem z góry założonej tezy?

Człowiek znikąd nam tu na Makarenkę wyskakuje:
„…piętnowanie niesprawiedliwości, dawanie odwagi mówienia głośno o tym, co boli, uczenie tolerancji i tego, jak stawiać czoło mowie nienawiści”. A nie (s)katalogowanie lewackich wyzwisk, którymi obrzuca się każdego, kto pyta, albo ma wątpliwości, kto według tego środowiska "świruje", bo myśli inaczej. 
A filozofijka rewolucyjna, w której potrzebuje się „ofiar” ("mieszanki ludzkiej" - to MG dla "GW"), zastępujących proletariat wypięty na lewicowych obrońców, Żydami, pederastami, feminonazistkami i wszystkimi bezmózgo-chętnymi, łączącymi się w ramach międzynarodowego hominternu ma pożywkę i wzięcie; typowy slang noemarksistowski w pochodzie przez prawdę i instytucje do zawładnięcia: słownym kopniakiem i kłamstwem - bierzmy w obronę "uciśnionych" nie pytając ich o zdanie, jako nawóz historii i naszych własnych przyszłych przewag... Zdrowie wasze w gardła nasze!
To wszystko, w ramach "inżynierii społecznej", już było.

(Historia amerykańskiego morderstwa ukaranego "czapą" służy tu "metaforze": w pierwszej części, że ofiara jako wesołek prowokuje do histerii nawet grającą - kiepsko - policjantkę, jakby jej zawodową przypadłością nie było oglądanie krwi; w drugiej, choć po półtorej godzinie chcieliśmy do domu dowiedziawszy się pointy, jesteśmy trzymani aby brać na siebie odpowiedzialność, bo, zgadnij koteczku, kto zawinił? Bingo, czyli czuj duch, pionierzy! Społeczeństwo...
I tym mołojeckim z ducha pedagogicznym brakiem dylematów raczy nas wymyślony przez ministra [wróbelki ćwierkały, że protegowany Libery], dmuchany przez der Onet, a kopnięty przez Mikosa by być przytulonym w Sloboplexie przed upadkiem, twarzowo rudy w kołnierzyku wieszcza. 
Jednym słowem "nasz" [to tylko Gildia nie skapowała ideologicznego pokrewieństwa!] Michał Gieleta, jadący tu na podwojonym "prześladowaniu" - za "na ż" i "na g" w kaczystowskim kraju nad Wisłą... To się nazywa już nie tylko polityczna poprawność ale zwykła, cyniczna manipulacja. I nos na konfitury)

Gieleta ze Słobodziankiem dobrze się obstawia - tu żoną Janusza Palikota - i Hartmanem z jej mężem do klaki na widowni.
Można rzec: swój do swego po swoje. Przegrana polityka, szemrana etyka, pieniądze i dawniejsza elita.
I w tym całym zgiełku nawet trudno mi mieć pretensje do Michasia, który wprawdzie skończył Oxford, ale z czytanego do porannej kawy (taki przekaz mam w skrzynce mailowej) New York Times’a, wyczytuje, że w Krakowie biją dzisiaj Żyda. Tak wygaduje w wywiadach, a nie, że jego przyszywany rodak, Angol, rzyga na rynku, tylko to, co się nosi na mieżdunarodnych salonach. Pytać, w tej sytuacji, obytego dżentelmena, czy wie co mówi, czy w ogóle myśli samodzielnie? A może wystarczyła mu "iskrówka" z przekazem dnia, jak za czasów, gdy tu było tak, jak było (z sierpem i młotem za uszami)?
No, zaraz, "kochany Jacku" (on do mnie, gdy miał interes), przecież "tolerancja", "tolerancja"! Aha.

Agnieszka Kołakowska z samego centrum tego "nowego wspaniałego świata", bo z Paryża, opisuje to tak:
"Manipulacja samym pojęciem prawdy też należy do tych najważniejszych totalitarnych elementów, które stanowią część dzisiejszych ideologii. Prawda należy wyłącznie do pewnych grup – dziś do tych „prześladowanych”, kiedyś do Partii. Ideologia tożsamości grupowej wywodzi się nie tylko z sowieckich podziałów na klasy – zamiast których teraz mamy rasę i płeć – ale też z założenia, że pewne grupy zasługują na przywileje, inne – na potępienie. Dziś do tych przywilejów zalicza się monopol na prawdę, który kiedyś należał do Partii. Nieprawdą jest wszystko, co jest dla tych grup niewygodne albo kłóci się z ich wizją świata. Niewygodne opinie są systematycznie cenzurowane, a ich wypowiadacze zaszczuwani; niewygodne fakty są zwalczane jako „fakty nienawiści” (jak np. że faszyzm był ruchem lewicowym). Fakty nienawiści, tak samo, jak „mowa nienawiści” – która istnieje tylko w ustach członków niesłusznych grup, takich jak: biali, mężczyźni, chrześcijanie – muszą być cenzurowane i piętnowane.
 Totalitarne idee znajdują w nieskażonych żadną myślą, żadną wiedzą, móżdżkach (zresztą wiedza też jest formą opresji, jak pojęcie obiektywnej prawdy) tak samo żyzny grunt, jak niegdyś idee komunistyczne w mózgach utopijnych marzycieli o doskonaleniu człowieka – ale też u tych, naiwnych, ale niekoniecznie kierowanych ideologicznym ferworem, którzy po prostu marzyli o lepszej i sprawiedliwszej przyszłości.
Ale – i tu pojawia się pewna różnica – ich ideologia nie jest już utopijnie równościowa. Przeciwnie. Nie chodzi w niej o równość, lecz o przywileje. „Sprawiedliwość społeczna” jest dla nich tym, co zapewni im przywileje i monopol na prawdę. Walki o równość, o wolność słowa, o dobrobyt i prawdziwą sprawiedliwość nie znają, i pojęcia te nie mają dla nich innego sensu, niż ten, który został im przez ideologię tożsamości grupowej nadany. Innymi słowy, ich ideologia nie jest lewicowa w tradycyjnym znaczeniu. Ale propagują socjalizm, bo powiedziano im, że socjalizm jest przeciwieństwem kapitalizmu, a kapitalizm jest złem absolutnym. (Podobnie Związek sowiecki propagował komunizm jako przeciwieństwo faszyzmu). Są indoktrynowani marksistowską propagandą, ale nie są tego świadomi. Nie wiedzą, że idee mają konsekwencje i nie zastanawiają się nad skutkami swoich rewindykacji, jak np. odrzucenia wolności słowa w imię „antydyskryminacji” – skutkami, które ostatecznie okażą się zgubne dla nich samych".
Ten spektakl robię dla tych, którzy codziennie żyją z poczuciem, że mogą zostać opluci … Kto (go), gdzie i kiedy? Może coś wie Piotr - „autorytet” - Zaremba, który przy okazji ustawki ministerialnej w NST piał, że to „dobra zmiana” i papugował po Gielecie o jakichś groźbach i represjach? Bo ja, mając obrzękłą skargami skrzynkę pocztową, pamiętam dobrze wypłakującego się Gieletę na niezrównoważenie Marka Mikosa i nieustanne żale o napaści bez dania racji, z Gildii, ale nie prawicowych reżyserów (bo polska prawica, Kościół i rząd podsycają atmosferę nienawiść), tylko Lupy, Strzępki, Miśkiewicza i lewicowej spółdzielni teatralnej. Czy zatem londyński intelektualista plecie pol-poprawnie na zamówienie i pod gust europejskiego postępu: „przodem do przodu”?
A nie lepiej Michale, byś u siebie w londyniszczu siedział, to bym przynajmniej o Tobie, jak wszyscy tu, nic nie wiedział?


Jeśli tymi spektaklami uda nam się sprawić, że jedna nieheteroseksualna osoba stwierdzi, że nie wolno jej obrażać, że czas walczyć o swoje prawa albo po prostu wyjechać, że to wcale nie z nią lub nim, ale w ich otoczeniu dzieje się coś złego, to uznam, że warto było wystawić tę sztukę. Może jest szansa, żeby uczyć się na cudzych błędach? Z taką nadzieją robimy ten teatr... 
Aha, jakby nie było tu LGBT, ich codziennych bluźnierstw, świństw, lżenia katolików, obrażania na każdym kroku Kościoła i bolszewizowania sfery publicznej przez bezczelne stosowanie przemocy symbolicznej i manifestowania pogardy dla wybierających przy urnie? 
To prof. Nalaskowski ma siedzieć cicho, by nie zakłócać dobrego mniemania o sobie i swych „prawach” tęczowym walczącym aktywistom i pogrobowcom kacapskiego mentalnie zniewolenia. Reszta ześwirowała...
Gieleta spływa w modnym nurcie. Moralność Kalego (się) upowszechnia.

Stopień pogardy w Polsce dla Słowian zza Buga, ciężko pracujących w Polsce Azjatów, używanie degradujących określeń wobec ludzi pochodzących z pewnych kontynentów i pewnych grup etnicznych pogłębia moją wiarę w sens naszego zaangażowania w ten spektakl.

W spektakl? A w oszczerczą propagandę to nie? Skąd Twoja wiedza, Michale, gdzie dowody, czy nie z mimowolnego odgrzewania Krótkiego kursu WKP(b)? 
U Słobodzianka te prądy i myślątka hulają po Pałacu z niezatartym imieniem Józefa Stalina. Widmo krąży po Europie...


Twój światopogląd, Drogi Michale, jawi się jako - wybacz - monstrualnie g ł u p i i przerażająco ślepo zapośredniczony w najbardziej prymitywnej wersji zachodniego „ugryzienia”, w pożytecznym idiotyzmie…

To są wzory, którymi ze swej pozycji uprzywilejowanego Żyda i geja chcesz nas tu pouczać, strofować i przestraszać? To są te europejskie standardy? Spójrz lepiej w lustro!


Jako starszy i od dawna Ci życzliwy kolega, muszę skonstatować, że niczego się nie nauczyłeś, n i c z e g o ze współczesnej Polski nie rozumiesz, więc całe szczęście, że nie dano Ci psuć narodowego teatru pod Wawelem. Co przywołuje nie raz już stawiane pytania o kompetencje i kwalifikacje ministerialnych urzędników, samego ministra i Koleżanki, że tak długo dawali Ci się za nos wodzić (ja też - choć napisałem o Tobie i do Ciebie: kameleon). Dziś wszyscy jesteśmy mądrzejsi przed szkodą, wystarczy popatrzeć jak i po co robisz teatr.


Bo o tej kuriozalnej amatorszczyźnie udającej dokument, doskonale anachronicznej i scenicznie nieporadnej szkoda gadać!





"Co to ja chciałem powiedzieć?

Gdy tak tu stoję

I mówię...

Niech wasze ręce

Mnie... dutkną...



I niech was ruszy z miejsca wasz

Marsz żałobny!"

Kurtyna

PS

Ale zaraz, muszę się przyznać... Muszę się przyznać do zrobienia z siebie balona (po nazwisku).
Przecież to ja pisałem "otwarcie" do ministra: GIELETA bez MIKOSA. Ale by było, gdyby się spełniło...
Ponieważ teatr zaczyna się w głowie. A to co widać to rezultat, i - jak tu - chciałem napisać: marne studencenie, ale to nie tak, to po prostu komsomolskaja pieriegaworka... Amatorka! 
Prosto z Londynu, ze świata, hola, hola...

Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że wychodzi, iż Gildia i Drewniak mieli rację, choć jej nie mieli: poznaliśmy Michaela po sztybletach, czyli rezultatach. 


To jak to było o niedźwiedziu u Wojskiego - Glińskiego?

Komentarze

  1. 26 września 2017 ·
    do MKiDN: to nie jest odpowiedź na zadane pytania, które brzmiały:
    1. Kto jest autorem / AUTORAMI? (właścicielem praw autorskich) do aplikacji, która została uznana za podstawę do zwycięstwa w „konkursie” na kandydata na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie?

    2. Czy aplikacja konkursowa została dołączona jako aneks do umowy o pracę (aktu powołania) pana Marka Mikosa - jeśli przez niedopatrzenie tak się nie stało, to dlaczego?

    3. Co według Organizatora oznacza odejście nominowanego pana Mikosa od ogłoszonych publicznie postulatów personalnych i programowo-repertuarowych zawartych w programie/aplikacji?

    4. Kiedy pan Marek Mikos poda się do dymisji z bezprawnie (Rozporządzenie MK z 30.06.2004) zajmowanego stanowiska, lub Ministerstwo wyciągnie wobec niego służbowe konsekwencje za niedotrzymywanie warunków aplikacji konkursowej?

    Pod aplikacją konkursową widniały dwa podpisy, więc pytanie dotyczy Prawa autorskiego do dokumentu (drugi autor w publicznym oświadczeniu nie zrzekł się tych swoich praw).

    Ponieważ Rzecznik permanentnie uchyla się od ciążącego na nim z tytułu ustawy o dostępie do informacji publicznej obowiązku kontentując się wykrętami, zostanie złożone do prokuratury (w zw. z postępowaniem KRP-D-IV-2978/17) zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa nie spełniania nakazanego ustawowo obowiązku mającego związek z toczącym się postępowaniem w sprawie popełnienia przestępstwa z art. 271 kk
    Jacek Zembrzuski
    Wiadomość napisana przez C I w dniu 26.09.2017, o godz. 16:03:

    Szanowny Panie,

    W odpowiedzi na pytania zadane w trybie dostępu do informacji publicznej w dniu 12 września 2017 r. MKiDN informuje, że informacja na temat dokumentów złożonych przez pana Marka Mikosa w konkursie na kandydata na stanowisko dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie została udzielona w korespondencji z dnia 22 września br. , która brzmi: „dokumenty złożone przez pana Marka Mikosa w konkursie na kandydata na stanowisko dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie zostały opatrzone wymaganymi w ogłoszeniu podpisami, potwierdzającymi ich autorstwo.”
    Jednocześnie MKiDN informuje, że udzielenie odpowiedzi na pytanie „gdzie jest Michał Gieleta?” wykracza poza zakres dostępu do informacji publicznej.




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cd.: 26 09 2017
      UZUPEŁNIENIE

      w sprawie KRP-D-IV-2978/17 zawiadomienia z dn. 21 06 2017 o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 271 kk przez dyr. Agnieszkę Komar-Morawską z MKiDN w Warszawie.

      Do sierż. Tomasza Barei

      Rzecznik MKiDN (Izabela Jaworska <ijaworska@mkidn.gov.pl) permanentnie i długotrwałe uchyla się od odpowiedzi na pytania z dostępu do informacji publicznej (patrz załączniki) o przebieg, wynik i zgodność aktu mianowania ze stanem faktycznym w konkursie na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie.

      W swoim zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa podnosiłem fakt zatajenia informacji publicznej dotyczącej składu i sposobu powołania Komisji konkursowej mający na celu ukrycie, że trzech członków Komisji pozostawało w niedozwolonym rozporządzeniem ministra kultury konflikcie interesów ze zgłoszonymi kandydatami, a więc czyniło werdykt nieuprawnionym; ukrywanie informacji publicznej miało związek z popełnieniem przestępstwa z art. 271 kk o zaświadczeniu na piśmie nieprawdy w sposobie procedowania i wyniku konkursu.

      Po jego ogłoszeniu zwróciłem się do Rzecznika MKiDN z podstawowymi dla sprawy pytaniami:
      - kto jest prawnym zwycięzcą konkursu wobec sprzecznych ze sobą publicznych deklaracji ministra kultury, Marka Mikosa i Michała Gielety (jego oświadczenie załączam) podanych do wiadomości jako wyłonieni przez Komisję zwycięzcy konkursu,
      - jak wg Prawa autorskiego interpretowanego przez MKiDN wygląda własność konkursowej aplikacji skoro jeden z jej autorów (Gieleta) został usunięty przez drugiego z dalszego postępowania,
      - czemu aplikacja stanowiąca podstawę do ferowania wyniku konkursu nie stanowi zobowiązania (nie jest dołączona do umowy o pracę / aktu nominacji) mianowanego dyrektora, który publicznie zapowiada realizację zupełnie innego programu i personaliów niż te, za pomocą których wygrał -ogłoszonych publicznie m.in. przez "GW".
      I nie otrzymałem odpowiedzi! Tak wiec, stwierdzając złamanie ustawy o dostępie do informacji publicznej konstatuję fakt zatajenia nieprawidłowości nie tylko w przeprowadzeniu samego konkursu, ale i kompletnego odstępstwa (koncepcyjnego i personalnego) realizowanego przez zwycięzcę, pana Marka Mikosa, programu z tym, co przedstawił Komisji jako podstawę do wygrania konkursu.
      Co innego poddano pod osąd Komisji, a zupełnie co innego zapowiada się do realizacji, a to oznacza sfałszowanie wyniku i unieważnienie tak przeprowadzonej procedury wyczerpującej znamiona "kłamstwa intelektualnego" opisanego w Kodeksie karnym.
      Dlatego, jak w zawiadomieniu, wnoszę o stwierdzenie złamania obowiązującego prawa i unieważnienie tak przeprowadzonego konkursu.
      Z poważaniem Jacek Zembrzuski, poszkodowany

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor