Wybili, panie, wybili...
Sławomir Mrożek
Nie miałbym (nie mam) nic do Redbada, gdyby się tak sam dosyć żałośnie nie podkładał... W sprawie naszych jedynie słusznych poglądów na wszystko...
Może nawet nie on, ale prawackie fora nie tylko szczekają, ale i czysty bolszewizm mentalny rozsiewają.
Poszło o jakieś wypowiedzi, pytania do / o elgebietów - rozumiem, że niepoprawne polityczne - w wyniku czego aktor został sekowany z roli w "Krumie", którą zagrał piętnaście lat temu, sam widziałem.
Na forach rozgorzało, że może słaby i telenowelowy, ale ja nie o tym, tylko o socjaliźmie uprawianym przez obóz władzy... Jaki tam "obóz", raczej, "czepiło się... okrętu i woła płyniemy", czyli o konformizmie wśród akolitów i o z a ł a p y w a n i u s i ę!
Aktor, z całym szacunkiem, już dawno w tym systemie powinien zapomnieć o przywiązywaniu go do roli, jak chłopa do pańszczyzny. Tym bardziej, że tej roli nie jest właścicielem, tylko wykonawcą. Tak stanowi prawo i cechowe zwyczaje. I dobrze stanowi.
Julia na emeryturze tylko w CCCP miała coś do Romea, bo w teatrze - po wznowieniu lata nie granej sztuki - tylko młodsza. O czym decyduje pracodawca i reżyser - tu w jednej, Warlikowskiej, osobie. A kto by miał decydować? ZZ "Solidarność"?
Robienie z tego afery politycznej dotyczącej światopoglądu troszku tumani, śmieszy i przestrasza w związku z formacją, do której chciałoby się przynależeć - i frukta konsumować...
Tym bardziej, że w teatrze, z którego Redbad K. sam się kiedyś wypisał do "reżimowej" telewizji pracuje Ewka Dałkowska, autentycznie pałowana onego czasu, nie tylko za słowa; gdyby nasz bohater dopytał Koleżanki, to by wiedział, że odwaga polega na głoszeniu swych poglądów w niesprzyjających okolicznościach, bez względu na skutki.
Niby wiadomo o okręcie, i co się go czepiło, wołając płyniemy, aleć miała być dobra zmiana.
Załapujących się ci u nas dostatek, gorzej z tymi, którzy powinni pilnować standardów. Już opisywałem "Klub Ronina", gdzie rzeczony Redbad bez zmrużenia oka zapodawał, jako lekarstwo na uzdrowienie naszego współczesnego (teatru), system holenderski, w którym panuje własność prywatno-publiczna, z ledwie paroma teatrami państwowymi, przy naszych około dwustu, i różnicach w dochodach, czyli pogwarkę o zasługach zamiast kompetencji i wiedzy jak się rzeczy mają.
Amatorów - także posad i pensji - nie sieją, oni się sami chowają, gorzej gdy stają na narodu (choćby komedianckiego) czele. Wtedy czoła ze wstydu purpurowieją. A przynajmniej powinny. W MKiDN!
Sławomir Mrożek
Nie miałbym (nie mam) nic do Redbada, gdyby się tak sam dosyć żałośnie nie podkładał... W sprawie naszych jedynie słusznych poglądów na wszystko...
Może nawet nie on, ale prawackie fora nie tylko szczekają, ale i czysty bolszewizm mentalny rozsiewają.
Poszło o jakieś wypowiedzi, pytania do / o elgebietów - rozumiem, że niepoprawne polityczne - w wyniku czego aktor został sekowany z roli w "Krumie", którą zagrał piętnaście lat temu, sam widziałem.
Na forach rozgorzało, że może słaby i telenowelowy, ale ja nie o tym, tylko o socjaliźmie uprawianym przez obóz władzy... Jaki tam "obóz", raczej, "czepiło się... okrętu i woła płyniemy", czyli o konformizmie wśród akolitów i o z a ł a p y w a n i u s i ę!
Aktor, z całym szacunkiem, już dawno w tym systemie powinien zapomnieć o przywiązywaniu go do roli, jak chłopa do pańszczyzny. Tym bardziej, że tej roli nie jest właścicielem, tylko wykonawcą. Tak stanowi prawo i cechowe zwyczaje. I dobrze stanowi.
Julia na emeryturze tylko w CCCP miała coś do Romea, bo w teatrze - po wznowieniu lata nie granej sztuki - tylko młodsza. O czym decyduje pracodawca i reżyser - tu w jednej, Warlikowskiej, osobie. A kto by miał decydować? ZZ "Solidarność"?
Robienie z tego afery politycznej dotyczącej światopoglądu troszku tumani, śmieszy i przestrasza w związku z formacją, do której chciałoby się przynależeć - i frukta konsumować...
Tym bardziej, że w teatrze, z którego Redbad K. sam się kiedyś wypisał do "reżimowej" telewizji pracuje Ewka Dałkowska, autentycznie pałowana onego czasu, nie tylko za słowa; gdyby nasz bohater dopytał Koleżanki, to by wiedział, że odwaga polega na głoszeniu swych poglądów w niesprzyjających okolicznościach, bez względu na skutki.
Niby wiadomo o okręcie, i co się go czepiło, wołając płyniemy, aleć miała być dobra zmiana.
Załapujących się ci u nas dostatek, gorzej z tymi, którzy powinni pilnować standardów. Już opisywałem "Klub Ronina", gdzie rzeczony Redbad bez zmrużenia oka zapodawał, jako lekarstwo na uzdrowienie naszego współczesnego (teatru), system holenderski, w którym panuje własność prywatno-publiczna, z ledwie paroma teatrami państwowymi, przy naszych około dwustu, i różnicach w dochodach, czyli pogwarkę o zasługach zamiast kompetencji i wiedzy jak się rzeczy mają.
Amatorów - także posad i pensji - nie sieją, oni się sami chowają, gorzej gdy stają na narodu (choćby komedianckiego) czele. Wtedy czoła ze wstydu purpurowieją. A przynajmniej powinny. W MKiDN!
Pełna zgoda!Reżyser ma prawo wprowadzić zmiany w obsadzie. Oprócz Redbada w obecnej wersji nie pojawi się Celińska, która zrezygnowała z grania u Warlika(zastąpi Ją Małgorzata Rożniatowska), nie będzie też Nawojczyka. Nie rozumiem o co Klynstra robi tyle szumu.Wszędzie widzi spisek. Trzeba jednak przyznać, że mogli Go poinformować z większym wyprzedzeniem.Żalił się, że nie ma pracy i proszę: reżyseruje "Zemstę" Fredry dla Teatru Tv. Może to o to chodzi?
OdpowiedzUsuńP.S Wie pan może dlaczego Mariusz Bonaszewski odszedł z Narodowego i gdzie będzie teraz grał?
Mariusz sam mi mówił, że przechodzi do Nowego (rozumiem, że zagra Odysa w planowanej "Odysei").
UsuńOczywiście, i jak lubię Redbada to konstatuję, że strzela sobie w stopę - z powodu, najogólniej mówiąc, "załapywania się"... To sprawa smaku...!
Ale najgorsze jest to, co się dzieje na różnych prawackich forach, gdzie czeredy nieuków (np. p. Halina Woś) wywnętrzają się nie mając pojęcia o co chodzi, ale węsząc krew robią z niego męczennika, a jemu w to graj.
"Powiedz mi jakich masz zwolenników, bo z wrogami poradzę sobie sam"...