Przejdź do głównej zawartości

fajny film sobie

Fajny film Hajdas sobie, a ja dopiero go teraz. Gdy w tendencję, modę i ideologię "Nina" wpisała się.
Czy słusznie, myślę i siebie rozpytuję... Przeć rzecz jest o miłości, i na dodatek "do osoby"...
A myślę, że tere-fere-ku-ku. Sprawnie nakręcone nie bez powodu.
Film o autosamicach jest, jak to mówią, na czasie i po linii. Owszem, tak, przekonuje mnie, że uczucie nie ma gender, tyle, że przy okazji pokazuje współżycie jako życie for fun, bez zobowiązań, z klubu do klubu, z toalety do kolejnej kobiety, to tylko tak przy okazji. Bo mam się dowiedzieć, że to przecież normalne. Otóż, nie jest.
U Hajdas jest najpierw gun, potem sex, a wtedy o dzieciach (z surogatką) i potem już równo o "tęczowej tolerancji" (niekoniecznie dla mężczyzn) i z górki. Bogate życie wewnętrzne, a jakże, jeszcze bogaciej zakrapiane, używane i użalane.

Warto rozumieć naczelny manewr taktyczny rewolujcjonistów seksualnych: redukcję siebie samych do ofiar. Rewolucjoniści (rewolucjonistki) chcą w ten sposób przywłaszczyć sobie wyższość moralną. Jest to manewr mający na celu wywołanie u nas poczucia winy za popełnione i niepopełnione przez nas zbrodnie i przestępstwa... Mają wpędzić nas w kompleksy, które złamią wszelki opór z naszej strony a jednocześnie będą legitymizować żądania i zachcianki rewolucjonistów (rewolucjonistek). Szantażowani moralnie mamy zgodzić się na wszystko - pisze profesor Chodakiewicz z samego centrum współczesnej rewolucji seksualnej, czyli własnych bogato udokumentowanych doświadczeń z Zachodniego Wybrzeża USA. I to idzie do Polski; już W. I. Lenin doceniał rolę kina w propagandzie.
W praktyce ideologia gejowska jest eklektyczną mieszanką rozmaitych lewicowych pomysłów, a jej główną cechą charakterystyczną jest intelektualne dążenie do "udowodnienia" normalności homoseksualizmu poprzez rewizjonizm historyczny, socjologiczny i psychologiczny. Tak jak radykalne feministki, wesołkowie stosują retorykę egalitarną i demokratyczną. Ich głównym zadaniem jest stałe wykazywanie, że jakoby homoseksualiści (albo biseksualiści) stanowili "większość", bądź przynajmniej pokaźną mniejszość populacji świata. Podobnie jak feminonazistki, wesołkowie walczą, aby a b e r a c j a  contra natura stała się normą...

Nic dodać, nic ująć do zachwytów i nagród dla pracy z rodziny Hollandów. Profesjonalnie zrobione - przyznaję - kino propagandowe.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...