Przejdź do głównej zawartości

WANDA i WŁODEK_ ON JEJ DLA DOBRA NAS WSZYSTKICH

Po zwycięstwie wyborczym i dobrych prognozach na jesienną powtórkę, rządząca partia ma moralny obowiązek zacząć wreszcie reformować kulturę (MKiDN sprawować władzę, a nie zawierać zgniłe kompromisy i ulegać totalnej opozycji!).
Czy naszemu naczelnikowi w ogóle zależy na jakichś elitach. Raczej na ludziach posłusznych, którzy rozumieją, że mają u władzy dług, i których da się w razie czego wymienić. Najtrudniej jest w kulturze, bo tego się nie da zadekretować. Nocne głosowanie nie sprawi, że Piotr Zaremba stanie się Pawłem Demirskim, Wildstein – Olgą Tokarczuk, a Pietrzak Bobem Dylanem” - całkiem do rzeczy, choć dla demagogicznego celu oznajmia Jan Klata.

Ani Teatr Polski we Wrocławiu, a tym bardziej Narodowy Stary Teatr w Krakowie, to nie są sukcesy miłościwie nam - to znaczy im - rozdających... Owszem, Andrzej Seweryn z Januszem Majcherkiem - i marszałem Struzikiem za uszami - się obłowili, choć ani kodziawerki, ani kłaniania się możnym (raczej z ulicy i zagranicy) przestać się kłaniać nie mają zamiaru. Ja ich ponimaju...

Zdecydowana większość środowiska teatralnego i część, artystycznego, jest przeciwko tej władzy i uruchamia w sobie pianę nienawiści i pogardy na sam dźwięk nazwiska Jarosław Kaczyński. Trudno, u cha cha... Ministrowi to nie powinno robić (próby pozyskania środowiska Moniki Strzępki kończą się okrzykami, że "debil" [Marek Mikos] i trzeba ich "jebać" [Czerwone Świnie]) i uniemożliwiać realizacji polityki kulturalnej demokratycznego państwa.
Trzeba artystów pozyskiwać i przekonywać. Nie korumpować - jak Mikos Radę Artystyczną NST, czy Janek w "lisłiku"; jeśli ktoś "stał się", to mu się należy, by było jak (mu) było. Otóż niet, towariszi...
Jedyne, co "zadekretowano", to dobrą zmianę - i w teatrze nie wykonano!

Teatr musi mieć miejsce - instytucje, w których "Polacy, którzy nie wstydzą się być Polakami" (Kalina Zalewska) mogliby mówić do innych i odwoływać się do wartości chrześcijańskich. Nie po kościołach i nie znowu na Żytniej.

Jest tyle sił w narodzie, jest tyle mnogo ludzi... To kto ma przyjść, by obudzić..?

Znam co najmniej jednego, a tak naprawdę paru: Artystów...
Nie pytałem na kogo głosowali, ale od lat oglądam ich działa, najczęściej genialne.
Dlaczego Ministerstwo Kultury nie wykorzystuje potencjału?

To jest środowisko do bólu s k o n f o r m i z o w a n e (rzeczona Strzępka wzięła honorarium z pocałowaniem ręki od "debila", tak jak Seweryn od prof. Glińskiego - a Miśkiewicz powołujący "Gildię" przeciwko konkursowi w Starym? a Garbaczewski and co? "tego teatru już nie ma" - M. Stroiński, ale bankomat do wypłaty rządowych pieniędzy funkcjonuje). Jan Klata wie, co mówi, choć fałszywie adresuje. Ale, czy MKiDN nie psuje?

Rozmawiajcie z artystami - urzędnicy z Krakowskiego Przedmieścia. Aby nie było za późno...
Tu w grze nie jest tylko Wasza władza, ale nasze wspólne dobro: Polska.






jkz wtorek, 14 sierpnia 2018 10:15:00
miałem tego nie ujawniać, ale w tej sytuacji interes społeczny jest ważniejszy. 6 lipca '18 o g. 21:20 pisałem do Wandy i Włodka
Szanowani Koledzy,

Ratujcie teatr! Nie tylko Stary Teatr, bo to co się stanie (nie stanie) w ciągu tygodnia zadecyduje o naszym teatrze na lata: o jego poziomie i moralności.
W tej chwili istnieją uzasadnione podstawy prawne do odwołania Pana M: art. 15/4 ustawy o odstępstwie od programu, ZA ROK TYCH PODSTAW NIE BĘDZIE.
Mikos zgłosi we wrześniu Strzępkę, Brzyka, Borczucha and co i w sezonie t o w y k o n a ! Przecież Profesor nie powie, że mu się państwo Demirscy nie podobają…
Dziś wystarczy aplikacja porównana z efektami. Jutro będzie za późno, a za rok nie było rozmowy. Narodowy Stary Teatr zostanie oddany ludziom inteligentnym inaczej.
Znamy się parę lat. Mam strzępić język, że to niemądrze i przeciwskutecznie (sfera symboliczna a i wybory za pasem)? Proszę.
Włodek, powtarzam: NIE JESTEŚ SAM…
Przecież wiem i rozumiem, że Ty nic nie robisz na chybcika i musisz mieć czas na przygotowanie tego, co robisz, i jak to robisz. Ale tym razem nie ma czasu i Ty sam nie musisz się do niczego spieszyć. Masz dać
p o z i o m i w y m a g a n i a !
Wanda, Włodek jest obecnie naszym najwspanialszym artystą. Lupa by za nim lutni nie ponosił (jak po Bekawerku). Twoim obowiązkiem jest go przekonać. On już przeszedł do historii, teraz jest czas podzielić się tym, co wie i umie z tymi, którzy "nie wiedzą i nie mają”… 
Gdybyś Włodek odpuścił „Wyzwolenie” na rzecz Lecha (telefon do kieszeni: ...), a samemu spokojnie przygotował sobie - radziłbym: „Klątwę”, a najlepiej z „Sędziami” i wtedy wszyscy mamy dialog ze Swinarskim i Grzegrzółą...
Do Zbiga sam sobie zadzwonisz.
Wiecie, że mój program miał ręce i nogi. Po roku nikt mi nie powiedział: spadaj. Oczywiście są indywidualne kalendarze, ale głowę dam, że chłopcy i inteligentne dziewczyny, które namówiłem wszystko rzucą dla marki, i dla Ciebie Panie Włodzimierzu.
Karolina (fantastyczna”Hekuba” z Jankowską-Cieślak u Seweryna) z Makbetem (w przekł. Antoniego), Daria (jak wulkan gorąca) z Troilusem i Kresydą, Marta z Kobietą z morza Ibsena, Natalka (blond) z Cave’m i zabójczymi songmi dla Ewy D. - to najmłodsze.
Wieczur-Bluszcz z Fredrą, Zośka z Peer Gyntem przez Griega, Latourka (Brook ją chciał, to i Tobie się nada) z Krasińskim (debiutowała „Mężem” w Starym, gdy nie był narodowym, tylko dobrym i przyzwoitym), Jarek popędzi Dymną w „Matce”, Janek Komasa (fantastycznie zdolny) przymierza się do „Wieczoru Trzech Króli” (za rok), o Majewskim opowiadałem: 11 listopada o 19.00
Przecież znacie mój program. Zrzekam się „praw autorskich”. Przecież nie chodzi o to, czyje to je, byleby było do rzeczy.
Sam zgłaszam prapremierę „Bezkrólewia” (wreszcie) Wojtka na Kameralną i „Biesy” na dużą, lub s. Modrzejewskiej. I biorę na siebie Krzyżowskiego, bo z Ewką Dałkowską się namawiałem…
Mało? Przyślę Ci ich wszystkich do Gardzienic, będziesz wybierał i decydował. Nie będziesz sam! A Pani minister będzie dumna.
A Krzysztof Rutkowski? Maciek - producent (przecież ma córkę w szkole krakowskiej). Jest ekipa, że mucha nie siada.
Jeden warunek: Włodek musi wyjść i powiedzieć (umówmy się, że ja wiem, że umie): Koledzy, do pracy - jutro próby czterech przedstawień, a do piątku pięciu następnych… I będą kochali zamiast politykować, bo są zgłodniali (rozmawialiśmy po warszawskiej Klato-biesiadzie): „aktor, który nie próbuje gnije”. Ot powód Rady.
A Rada od parady - rozwiązana z automatu i Statutu. A nowa m.in. z Rutkowskim do myślenia i dialogowania a nie rządzenia. „ Z mądrym człowiekiem to i porozmawiać pożytecznie”…
Czy ja się jasno tłumaczę? Jest coś dobrego do zrobienia. Szanowni Koledzy, zróbcie to… Tylko szybko.
Wasz
chwilowo kulawy
ja

PS
ja mogę nie mieć racji - gdyby teatr NIE MIAŁ KOMPLETNIE ŻADNEGO ZNACZENIA, poza garstką lewacko-ogłupiałych wykonawców i ich, jak u krewnych królika, tych nie najlepszego sortu intelektualnego, ale trudno mi się z tym zgodzić.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...