Wstrząsający film właśnie widziałem.
To tylko z gatunkowego pozoru horror, bo rzecz jest o tym, co Niemcy - nie naziści a hitlerowscy Niemcy na spółkę ze stalinowskimi Ruskimi - zgotowali nam na tej ziemi.
Bohaterami są dzieci (to mogli być moi rodzice) "wyzwolone" z lagru, ale nie z wojennej traumy i otoczone niemieckimi owczarkami.
Na koszmarne wspomnienia nakłada się głód i mordercze pragnienie. Prowizoryczny sierociniec jest otoczony wypuszczonymi z Gross-Rosen zdziczałymi psami, częścią "dyscypliny", która konstruuje nowy, totalitarny porządek.. Wojna się nie skończyła, choć nowa przemoc szczeka w innym języku. Pies nie wybiera. Pies to pies: niemiecki, wytresowany, krwiożerczy, ale do opanowania szwabską komendą "leżeć" (pod warunkiem, że wydaną nie w niewolniczym pasiaku)... Rasa panów; to nie maski Nietzschego i Rilkego z Lue Salome w performansie Kozyry, to samo życie...
A wszystko w oszałamiającej przyrodzie Sudetów i kalaustrofobicznych wnętrzach dawnej kultury.
Opresja jest wynikiem zdziczenia, ale i systemu. Myliłby się ten, kto by sądził, że to film przyrodniczy, albo na niby. Nie wiem, czy istnieje "charakter narodowy", ale tu mamy jego okrutny obraz, przynajmniej z 1945 roku: niemiecki i radziecki...
Polecam przyglądanie się twórczości reżysera, bo ma dużo do powiedzenia.
To tylko z gatunkowego pozoru horror, bo rzecz jest o tym, co Niemcy - nie naziści a hitlerowscy Niemcy na spółkę ze stalinowskimi Ruskimi - zgotowali nam na tej ziemi.
Bohaterami są dzieci (to mogli być moi rodzice) "wyzwolone" z lagru, ale nie z wojennej traumy i otoczone niemieckimi owczarkami.
Na koszmarne wspomnienia nakłada się głód i mordercze pragnienie. Prowizoryczny sierociniec jest otoczony wypuszczonymi z Gross-Rosen zdziczałymi psami, częścią "dyscypliny", która konstruuje nowy, totalitarny porządek.. Wojna się nie skończyła, choć nowa przemoc szczeka w innym języku. Pies nie wybiera. Pies to pies: niemiecki, wytresowany, krwiożerczy, ale do opanowania szwabską komendą "leżeć" (pod warunkiem, że wydaną nie w niewolniczym pasiaku)... Rasa panów; to nie maski Nietzschego i Rilkego z Lue Salome w performansie Kozyry, to samo życie...
Opresja jest wynikiem zdziczenia, ale i systemu. Myliłby się ten, kto by sądził, że to film przyrodniczy, albo na niby. Nie wiem, czy istnieje "charakter narodowy", ale tu mamy jego okrutny obraz, przynajmniej z 1945 roku: niemiecki i radziecki...
Polecam przyglądanie się twórczości reżysera, bo ma dużo do powiedzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz