czepiły się Ósemki Kościoła / "kleru" i wołają płyniemy

oj, gdybyż każdy z Ósemek cicho u siebie w swej Pyrlandii siedział, to bym się przynajmniej o nim nie dowiedział...
Adam Mickiewicz (?)
Trzeba mieć duży takt, by skończyć (swój) trzeci akt.
Witkoś. 
Religia to opium dla mas. Karol Marks.
- nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku.
Włodzimierz Ilicz Lenin, bolszewik i lider mentalny kodziawerki.

Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 

art. 196 kk

i tytuł najnowszego produktu "Ósemek"...
Czyli o kozach skaczących na pochyłe (?) drzewo.

Nie, nie trochę, ale bardzo mi wstyd... Nie to, żebym zaraz czegoś się spodziewał, ale bycie świadkiem pukania od spodu jednak bardzo żenuje. Okazuje, że "szlachectwo" nie zobowiązuje; zresztą w swojej książce powątpiewam w jego szlachetne pochodzenie i na usprawiedliwienie swego niegdysiejszego zachwytu mam to, że już jakiś czas temu przeczułem - zobaczyłem - opisałem...

To bardzo, bardzo prymitywnie g ł u p i e, co wyprawiacie, Koleżeństwo, pod pozorem sztuki, jako kabaretto: cyrk "Trumanillo"! Urban się cieszy, a esbecki Muzgała wreszcie ma dodatek do emerytury - frajdę i rżenie.

Młodzieży należy wyjaśnić, że z inicjatywy sowieckich towarzyszy radzieckich, dla rozweselenia miast i wsi, oraz mentalnej "elektryfikacji" zacofanych, partia i rząd urządzały igrzyska, by lud mógł się pośmiać i przestraszyć, a to stonki zrzucanej przez imperialistów, a to wyszydzić kapitalistów i katabasów "w sukienkach" - i podniesiony na duchu udać się do niewolniczego arbajtu za bezdurno... 
I na to d n o zeszło - kiedyś teatrowi - dziś już tylko propagandystom, tym razem antyklerykalnie modnym. To już nie jest "Więcej niż jedno życie", tylko odcinanie kuponów od pogańskiej tendencji. Barbarzyńcy stoją u bram? A może w Paryżu już je przekroczyli? Chcieliście polityki, no to ją macie, skumbrie w postkomuchowatej tomacie.

Ten rodzaj szydery rodem z Krakowskiego Przedmieścia spod krzyża z puszek od piwa "lech" ćwiczył już przecież ich, choć wyparty, Lechu, nieobecny, choć w Warszawie, tu nie wyściskany przez Adasia, Gaudena, Kleifa, Majcherka and co, elyto, na grobach smoleńskich. Niedaleko pada owoc od ścieku... W drodze do Brukselki.

Jeszcze raz wyprzedzę - jak w swoim książkowym opisie - fakty: "Wiosna" (damski boks) nie będzie Wasza, kolesie, Polska się zmieni, nie bez udziału, by nie rzec, przede wszystkim, z udziałem Kościoła*. Nie jesteście pierwsi wojujący z Panem Bogiem. Nie dał Wam przykładu Lenin z Soso, jak przegrywać macie - kiedyś prekursorzy antykomunizmu, a dziś tylko epigoni kultur-postmarksizmu i "zwierzęcego" (to Michnik) kapralskiego antyklerykalizmu? Nauka poszła w las, mimo, że towarzysz Wołodia Ulianow się zaśmiardł.

Młody redaktor mojej książki widział Was po raz pierwszy, i co ja mu miałem powiedzieć, łapiącemu się za głowę i powtarzającemu: o rany, o rany, co za amatorka...? Że kiedyś, kiedyś, kiedyś... Jak bonie dy-dy. Tak upadają mity! 

Bo jak się napisze w programowym karteluszku "kolektyw senioralny", to, ha, ha, ale jaja, nikt nie uwierzy i wszystko git, jesteśmy zdystansowani? A przecież to prawda... Zresztą, jedyna w tym prymitywnym dziwowisku rodem z gównianej polityki Palik(mi)ota i dziedzictwa "faktów i mitów" PRL-u. 

Jak się z ironiczną intencją powie z pomostu gender, to przestanie być to takie bardziej radzieckie? 

Podrwi estradowo z pro-life, to własne jedenaście skrobanek (dumnie kiedyś przechwalane, stąd wiem i pamiętam) przestanie być tym czym było? 
A "chuj Bergolio", to co? Dając na Kościół to taka odwaga / tacy dzielni? Aha?!

Rzecz w tym, że kiedyś (kiedyś) oni byli z bitymi przeciwko bijącym, a dziś?Raczej ze szmalem i totalniakami... 

No, umysłowy ciamajdan w pełnej swej scenicznie bezradnej brzydocie. I co za fatalne aktorstwo, bezenergetyczne, ilustracyjne, kabaretowe. Brzydka starość: z teatru został tylko pióropusz Tadeusza. I prymitywne myślenie.  

A ostrzegałem, co robi z mózgowymi komórkami wiara lewicowa, nadzieja na utracone pozycje i miłość do miłego grosza. D e g e n e r u j e !

Co było do okazania u Słobodziana: niezdarny kicz, i tyle z tej polytyki, bolszewiki.
(Rękę sobie - przed - podaliśmy. No! I starczy tego gipsu).
PS
Zadałem sobie pytanie po tym czymś: co by było, gdyby się zdażyło, że na przykład nie napisałbym w porę tego, co napisałem? Rany boskie, co za wstyd!
Wstyd, wstyd, rany boskie, rany boskie wstyd... A im nie. 

*)Tam katedra Notre Dame się pali, a oni tu...