Przejdź do głównej zawartości

feministka_faworyta

Czyja faworyta i w jakiej sprawie?
Z filmu wynika jednoznacznie, że chodzi o fawor władzy i, aby było z i języczkiem - między paniami "feministkami"...
Gdzieś przeczytałem, że to jest film feministyczny, a przecież mądry, choć złośliwy, grecki reżyser pokazuje stosuneczki m i ę d z y feministkami i ich bezwzględną walkę o wpływy.
Mężczyźni w tym świecie zajmują się wyścigami gęsi i ginięciem na wojnie. Politykę, podatki i seks uprawiają kobiety. Dostęp do "cipki" (nomenklatura uprawiana w Instytucie Teatralnym) królowej ustanawia status faworyty. A królowa zmienną jest...
To walka bez pardonu, by nie powiedzieć z orgazmem w tle.
Obmowa, szantaż, trucizna, ale w ostateczności liczy się skuteczny masaż uśmierzający ból i przysparzający wpływów... Tu rywalizujące panie idą na całość.
Jeśli u jednej mówi się o krytyce politycznej to oznacza, że obywatele - przepraszam, cytat - srają na ulicach - w domyśle, manifestując tak swój stosunek do władzy. Ale władza i tak ma swoje ulubione stosunki...

Czy obraz mężczyzn wygląda inaczej? Myślę, że wątpię, ale fakt, że świat przedstawiony w filmie jest całkowicie matriarchalny, praktycznie z wyeliminowaniem mężczyzn, mówi coś o rzeczywistości w formie realizmu niewątpliwie krytycznego.
A wnioski? Z tego - z tych zabawek - zostają tylko króliki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

WRESZCIE!

Czyli o WYJCACH... już mówiłem: ci odlatują, ci zostają. Wnioski składane przez kandydatów muszą zawierać: Oświadczenie, że kandydat nie był skazany za przestępstwo popełnione umyślnie oraz, że nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne. Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi: ,, § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Więc na Jazdowie wielkie poruszenie: miast "demokracja" i "konstytucja" - "1300" wołają! I Kali się kłania... Hipokryzja tego towarzystwa adoracji wzajemnej sięga bruku i (po)pisuje od spodu o "króli(czce)ku" krewnych i znajomych jego.  W tych jękach nawet coś o Mundialu, czyli "haratanie w gałę" za uszami się utrwaliło. Krowa by się uśmiała. Monika Strzępka z Pawłem Demirskim (jak nie potrafią na gitarze) już piszą Requiem na utratę? Ku pocieszeni...

SZTUKA BYCIA

 Ostatnio pasjami zaczytuję się w Coeetzee'm - ulubionym autorze Warlika (?) Po Gombrowiczu, Dostojewskim, Szekspirze, T. Mannie i Orhanie Pamuku to się zrobił mój "topowy" pisarz. Przyznaję się do tego troszku z konfuzją, bo mam wrażenie, że ulegając trendom zaniżam poziom; to literatura na służbie - słuszna, owszem, owszem - ale, przede wszystkim, poprawna politycznie, czyli nie żeby wolna myśl i wyobraźnia, ale... Nie człowiek / psychologia, lecz "sprawa", zatem, jakby na to nie spojrzeć, p o l i t y k a. Nie żebym wymagał od pisarstwa spełniania jakichś określonych zadań, lecz bez rozpętywania wyobraźni i sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, twórczość mnie interesuje i ... horyzontów nie poszerza. Dla siebie mam takie osobiste kryterium tego, co mnie zachwyca: nie, że coś jest "nowatorskie", ale, że mi się to śniło - przeczuwałem to - nie potrafiąc samemu zapisać, zrealizować... Czyli, kręci mnie nie tyle nowatorstwo, co sięganie do tajemnicy mojej...