Przejdź do głównej zawartości

wyzwolenie: kogo z czego

Wyzłośliwiałem się tu jakiś czas temu na jubileusz aktora, który - moim zdaniem z powodów koniunkturalnych - fotografuje się z przegranymi politykami, a być może przestępcami...
Chcę dopowiedzieć: "KTO SIĘ Z KIM ZADAJE TAKIM SIĘ SAM STAJE"... Nic w tej sprawie nie jest bez kosztów, a na scenie, w miejscu kształtowania publicznej świadomości - szczególnie.
I nie piszę o sympatiach partyjnych, tylko o pozostawaniu w zgodzie z moralnością.
Ktoś znany publicznie z rozsiewania przemocy symbolicznej, kłamstwa i złości nie będzie neutralnie wyglądał i znaczył na scenie. Oczywiście, zwolennikom tego kłamstwa w to graj, tylko ich podbechta do podskakiwania. Tyle, że to przestaje być sztuka - pełna sprzecznych racji, a zaczyna się propaganda określonej ideologii i partyjnego działania w celu odzyskania. Trzeba wiedzieć, co się robi: uprawia teatr czy amatorskie politykowanie?
Obie aktywności podlegają ocenie nie tylko z powodów warsztatowych, ale zgodności przekazu z faktami, rzeczywistości ze wściekłymi urojeniami.
Jeśli się angażuje do "Wyzwolenia" kogoś tak prymitywnie zaangażowanego jak Dorota Stalińska
to trudno bym nie słyszał w tym echa wojny, która nie przeciwstawia się "językowi nienawiści", nie chce równoważyć argumentów, tylko przeciwnie, lubi stroić się w piórka jedynie słusznej racji.

A ja pamiętam: po tej scenie u Dejmka chodziła Halina Mikołajska, i widzowie manifestowali (omyłkowo) na premierze, ale przeciw komu / czemu to była manifestacja?
Takie dziś manifestacje, jacy ich polityczni czynownicy...
Wyspiański kończy: WIĘZY RWIJ ! Ci tu raczej: na żer, na żer, na żer...

Kto łgarstwem wojuje, ten od zakłamania zginie:
U / dla Wyspiańskiego Polski nie było, a pisząc "Wyzwolenie" (po "Weselu", czyli nie-porozumieniu) spierał się z wyobrażeniem Mickiewicza o sposoby i kształt - wyzwolenia także z tymi: co się nie czujecie Polską / i żywym poddaństwa i niewoli protestem...
Ja rozumiem, że pani Stalińska wywrzaskując to, co krzyczy na wiecach Komuchów Ochraniających Dupy mniema, że jej "podłość pokryje NIEPAMIĘĆ", ale poeta pamięta, a wynik wyborów obowiązuje, i to nie jest stwierdzenie polityczne, tylko etyczne, bo dotyczy faktów, które Stalińska usiłuje zawrzeszczeć!
To zresztą nie dotyczy tylko jej, ale tak zwanej wymowy.

A Polska to w i ę k s z a rzecz! "Wyzwolenie" nie jest przeciw, tylko od...
Poeta odróżniał dobro od zła i umiał dać rzeczy odpowiednie godło. Niewiele się zmieniło... Warchoły czołgają się u obcych rządów i tego Stalińskiej się zdemagogizować nie uda. Rola jej nie żywi. Na scenę wnosi swój zakłamany publiczny wizerunek i nim trąci. Oto kłamstwo w Polsce.
Przedstawienie Augustynowicz u Seweryna w Polskim jest żadne: nudne, przewidywalne i nieciekawe. Mam przeczucie, że to wspomniana atmosfera - "duch miejsca" - poniósł na fali Anię.
Wrażenie obcowania z jakąś parodią wieszcza niż próbą jego zrozumienia, które zawsze musi być zakorzenione w kontekście, a nie tylko aluzyjnie grane pod część publiczki.
A to właśnie zaczyna być u Seweryna spécialité de la maison... Opowiadanie się po stronie kłamstwa! 

Od siebie dodała ulubione foremki i brzydką scenografię w ładnej przestrzeni. Zero wizji, wyobraźni i rozmachu wpisanego w oryginał. Króluje chłód, minimalizm i konceptualizm. Dokładnie odwrotnie niż u Autora.
Wieczorek poetycki: Wyspiański z gazety, z papierowymi postaciami.
Co za s ł a b y zespół! Obecność Jerzego Treli recytującego covery tylko unaocznia przepaść braku osobowości i warsztatu. Prowincjonalny teatr.
PS
Ale jedna pani ruszająca się mi się podobała, jak się ruszała... Choć nie wiem dlaczego.


Kto się z kim zadaje, takim się sam staje„Wyspiański współczesny. W 150. rocznicę urodzin” - debata
rozmówcy: Piotr Augustyniak, Anna Augustynowicz, Jarosław Kuisz, Andrzej Mencwel, Janusz Palikot.
prowadzenie: Janusz Majcherek

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

WRESZCIE!

Czyli o WYJCACH... już mówiłem: ci odlatują, ci zostają. Wnioski składane przez kandydatów muszą zawierać: Oświadczenie, że kandydat nie był skazany za przestępstwo popełnione umyślnie oraz, że nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne. Artykuł 216 Kodeksu karnego brzmi: ,, § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Więc na Jazdowie wielkie poruszenie: miast "demokracja" i "konstytucja" - "1300" wołają! I Kali się kłania... Hipokryzja tego towarzystwa adoracji wzajemnej sięga bruku i (po)pisuje od spodu o "króli(czce)ku" krewnych i znajomych jego.  W tych jękach nawet coś o Mundialu, czyli "haratanie w gałę" za uszami się utrwaliło. Krowa by się uśmiała. Monika Strzępka z Pawłem Demirskim (jak nie potrafią na gitarze) już piszą Requiem na utratę? Ku pocieszeni...

SZTUKA BYCIA

 Ostatnio pasjami zaczytuję się w Coeetzee'm - ulubionym autorze Warlika (?) Po Gombrowiczu, Dostojewskim, Szekspirze, T. Mannie i Orhanie Pamuku to się zrobił mój "topowy" pisarz. Przyznaję się do tego troszku z konfuzją, bo mam wrażenie, że ulegając trendom zaniżam poziom; to literatura na służbie - słuszna, owszem, owszem - ale, przede wszystkim, poprawna politycznie, czyli nie żeby wolna myśl i wyobraźnia, ale... Nie człowiek / psychologia, lecz "sprawa", zatem, jakby na to nie spojrzeć, p o l i t y k a. Nie żebym wymagał od pisarstwa spełniania jakichś określonych zadań, lecz bez rozpętywania wyobraźni i sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, twórczość mnie interesuje i ... horyzontów nie poszerza. Dla siebie mam takie osobiste kryterium tego, co mnie zachwyca: nie, że coś jest "nowatorskie", ale, że mi się to śniło - przeczuwałem to - nie potrafiąc samemu zapisać, zrealizować... Czyli, kręci mnie nie tyle nowatorstwo, co sięganie do tajemnicy mojej...