Przejdź do głównej zawartości

baranu na skok

Zbliża się Nowy Rok czyli, komu / czemu na tak zwany urok?
Inaczej postawione pytanie brzmi: czy jest granica amatorszczyzny ministerstwa od kultury?

Bo wprawdzie po nie kupieniu caracali podobno gdzieniegdzie wzrasta, i zresztą nie ma z kim przegrać, lecz sfera symboliczna leży i kompromituje - nas wszystkich. Ośmiesza, że łykamy te kolejne konkursowe "żaby", u-rady, układy, stoliki, komisje i nic. Nic z tego nie wynika.
Jeden Patryk Kencki psuje te gabinetowo-Kopcińskie dorady, które jak kiedyś w PRON-nie "jednoczą patriotycznie nastawionych Polaków różnych orientacji politycznych i światopoglądowych (nie przyniosły rozwiązania umożliwiającego)"... Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły / Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.

Straszenie Gramscim już nie wystarczy: żadnej rewolucji nie będzie - będzie dryf.

Rok teatralny w działalności ministerstwa kultury jest pasmem porażek na własne życzenie i dowodem przeciw skuteczności. Przez kumoterstwo, politykierstwo i brak decyzji. MKiDN nie rządzi, tylko rozdaje posady.

Komentować złudnej Waszej nadziei, że to coś załagodzi i kogoś przysposobi nie będę, bo jaka opozycja jest każdy widzi (poza Waszym odcinkiem Krakowskiego Przedmieścia) i takiemu k a p i t u l a n c t w u przypisywać racjonalność jest obrazą dla inteligencji.
Ile razy trzeba powtarzać, że oni myślą o Was per "debile" i wykrzykują: "je..." a nie -bać się tego Waszego koniunkturalizmu i braku minimum skuteczności.
Efekt taki, że i ja po trzech latach zaczynam pisać "oni"...
A przecież to jesteście Wy, i jeśli nawet nie przegracie najbliższych wyborów, to zapracujecie na takie miejsce w historii, że przeżyje Was nie tylko w s t y d.
Wicepremier tego rządu nie ma czasu dla kultury i posprzątania w swym otoczeniu. Co decyzja to albo gwizd, albo pudło: Morawski, Mikos, Rada Artystyczna NST i klapa w IT!

Na muzeach się nie znam, ale tym razem nie idzie o Polskę murowaną, tylko zaniedbaną intelektualnie.
Mając taki potencjał robicie bokami i nie wiem czyimi kolegami... 
Co to w ogóle jest, że na przykład o mnie trwało sprawdzanie, czy jestem "wystarczajaco pisowski", i że "program w konkursach jest mniej istotny od międzyludzkich relacji"
Co to jest? Ktoś słyszał znaczenie terminu konkurs / konkurencja? A demokracja? Wiem to ze źródła... 
Kto tak rządzi? Niech sprawdzi rezultaty...

Gdzie jest Staniewski, Majewski, Rybczyński?

Nie chodzi o żadne "krótkie ławki", lub kaperowanie kolaborantów, tylko o sztukę i o znakomitych artystów. 
Nikt z Was nie pomyślał, że jak Włodek robi, tak jak robi, "Wesele" (za chwilę "Wyzwolenie"), a pan Lech "Młyn i krzyż", to oni nie są w tym Wasi, ale to Wy macie obowiązek...
Nie mówię na kolanach, mówię: ODRÓŻNIAĆ plewy od dzieł.
A Wy co? Skolaborowanych radnych krakowskich, wyrzucających z Waszym błogosławieństwem Polewkę.
Nawet "w stanie" tego nie było. Chcecie przegonić Gierka? 

Zasłużyliście sobie na Radka i panią magister, tylko czemu ja muszę za to płacić? Mikos to Wasz sort? Gratulacje... Zamiast sztuki popierają, podskakują i wpierają Wam swoje podróby i polityki; nie przychodzi na myśl, że to ma związek z Waszymi rządami? Przemyślcie. Zasługujecie na praski Powszechny - by Wam jeździł po głowie - skoro nie potraficie docenić Gardzienic*.

I to wszystko nie dzieje się z ruskiego czołgu, tylko z Waszej poręki. Waszego zaniechania, tchórzostwa i braku rozeznania rynku, negatywnej selekcji. Skazujecie się na k o n f o r m i s t ó w i pieczeniarzy.
A gdzie w tym jest Polska? 
Wszystkiego najlepszego, wybory wkrótce.
 *) "Wesele" (i nie mam wątpi, że już za chwilę "Wyzwolenie" Wyspiańskiego / OPT Gardzienic i Włodka Staniewskiego) to najlepsze r e m e d i u m na te wszystkie "Klątwy" ("Klery"), Strzępki, Klaty, Brzyki z Buchwaldowymi i Kosińskimi...
Sztuka przeciw ideologii. Poezja na bezczelność głupoty.

Nowy Instytut Teatralny powinien obwieść ten spektakl (te spektakle) z panią minister / teatrologiem po kraju. 
Póki nie jest za późno (jest tu jeszcze jakiś teatr narodowy, czy tylko marksistowsko-leninowski badziew modny?) ...

Komentarze

  1. Jacek Zembrzuski
    20 grudnia o 09:10 ·
    jeśli "nie chcieli (Wam) oddać" kultury, to trzeba było JĄ BRAĆ z mandatu społecznego, zaufania i jednak posiadania pomysłów i koncepcji w miejsce działań tylko po amatorsku reaktywnych...
    Morawskiego poparliście i zostawiliście, zamiast zdecydowanie, "panu dziękujemy", lub "pan będzie, bo tak się nam podoba";
    Mikosa sobie wybraliście (ze złamaniem rozporządzenia o jurorach, którzy nie mogą pozostawać w konflikcie interesów z kandydatami) w jakimś zamroczeniu, lub spłacaniu długów frakcyjnych, nie wiem, ale pytałem wielokrotnie: GDZIE JEST GIELETA? - Wasz zdradzony faworyt...
    A potem, przełknąwszy żabę konkursową, pozwoliliście na haniebne potraktowanie pana Polewki i o d d a l i ś c i e Stary Teatr (mając w ustawie przepis pozwalający odwołać kłamcę odstępującego od deklaracji, za którą ofiarowaliście mu narodowy majątek) tym, których nieudolnie chcieliście sczyścić, konfliktując wszystkich ze wszystkimi i udając, że to ich "jebać ich, jebać" ("młody jebie starego") to nie o Was, a wykrzykiwany publicznie "debil", to nie z Waszej paczki.
    Wstyd mi gdy ciągle widzę i słyszę jak Was wyśmiewają i wygwizdują nie tylko na ulicy. CZEMU MNIE I INNYM, KTÓRZY WAM ZAUFALI TO ROBICIE?
    Co wyprawiacie z Instytutem Teatralnym zamiast sprawować władzę?
    Konsultujecie się z totalną opozycją i gdyby nie Patryk Kencki ratujący Wam honor znowu zafundowalibyście środowisku kolejne kunktatorstwo, kumoterstwo i dowód własnej słabości (!) tolerując katastrofę intelektualną i skrajnie lewicowe układy personalne (kto to powiedział: "jaczejka"?) za nasze pieniądze.
    Komisja Was lojalnie ostrzegła: bawcie się w tym zamieszaniu sami. I co? "Brakuje konserwatywnych programów"? To nieprawda!
    Popatrzcie sobie, co Wam wyprawia Andrzej z Januszem (Seweryn z Majcherkiem w towarzystwie Tusku i Milleru; co się stało z naszą klasą?), rozumiem: demokracja, tylko czemu w cudzysłowie i tak strachliwie uprawiana?
    Gdyby nie nie kupienie caracali to wiecie, gdzie byście fruwali? Domyślcie się (kto tam u Was robi w "Centrum Informacyjnym" skoro dezinformuje?), albo zapytajcie Strzępkę z Brzykiem Jankiem poganianych...
    Prawie wszyscy już tylko się z Was śmieją, zgrzytając zębami.
    Duma dumą, ale gdzie mądrość?
    Wesołych Świąt, i realistycznej oceny własnych efektów.
    http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/268829.html… …

    OdpowiedzUsuń
  2. lista KATASTROFALNYCH BŁĘDÓW wicepremiera Piotra Glińskiego:
    1. wypromowanie Morawskiego przy odmówieniu mu wsparcia finansowego i politycznego;
    2. mianowanie Mikosa i nie odwołanie go zgodnie z wymogami ustawowymi;
    3. zgoda na nieprzyzwoite odwołanie Adma Polewki (brak lojalności wobec partnerów - patrz potraktowanie M. Gielety);
    3. poddanie się szantażowi aktorów Klaty (bez Klaty): "konsumpcja żaby" i POWRÓT DO TEGO JAK BYŁO (kto i co komu robi można posłuchać u "Czerwonych Świń");
    4. konkurs w IT... (nierozstrzygnięty, czyli bezdecyzyjny). A zatem, brak jasnej polityki kulturalnej utopionej w zgniłych kompromisach, przeciwskutecznych układach, uleganiu opozycji (zamiast rozmowy ze środowiskiem i informowania opinii publicznej). PROSTA DROGA DO UTRATY ZAUFANIA!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rząd, który tak nie umie sprawować władzy skazuje się na porażkę.
    Rozpoczął się proces gnicia, któremu przewodzi wicepremier Gliński: co-decyzja-to-porażka.

    OdpowiedzUsuń
  4. upadek tego składu MKiDN będzie nieuchronny i spektakularny (tam kucharek "sześć" a nie ma co jeść), ale ponieważ kultura nikogo tu nie obchodzi, a tych których obchodzi nie da się ująć nawet jako błąd statystyczny w obliczeniach elektoratu, więc tworzy się układ zamknięty, w którym nieudolność rozpływa się w "dużych kwantyfikatorach" polityczności... Bo, że sfera symboliczna - istota kultury - odkłada się i psując, kiedyś wybuchnie, tych dzisiejszych orłów, sokołów nie zajmuje.

    Jacek Zembrzuski udostępnił wspomnienie.
    3 min ·
    i po latach to właśnie środowisko jest zaproszone przez minister Zwinogrodzką do przy-stolikowego decydowania o przyszłości Instytutu Teatralnego!
    Dopiero postawa PATRYKA KENCKIEGO psuje ten dogadany układ i kałapućka już witających się z gąską postkomuszków i demaskuje bezradność ministerstwa kultury. "Dobra zmiana" już nawet nie dla swoich, tylko d r y f: amatorka, nieumiejętność podejmowania decyzji i rezygnacja ze sprawowania władzy na rzecz uprawiania konszachtowania się, czyli otwarcie drogi do upadku.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

carstwo, proszę bardzo. Na chwałę Moskwy

Bałem się tej premiery i wiem, czego się bałem. Widziałem Peter Steina kiedyś "Oresteję" i "Księcia Homburgu", oraz dekadę temu "Wallensteina" i "Mewę" w Berliner Ensemble i w Rydze; to był zawsze wielki teatr idący za literaturą i piorunująco grany - powiedziany! Szanuję wiedzę reżysera o epoce i to, że uważa t e k s t za skarbnicę wszystkiego, co teatrowi najpotrzebniejsze. Nie ma w nim tylko wykonawców; aktorzy są, albo nie ma takich, którzy potrafią udźwignąć konwencję, w której to od nich wszystko - sens, wyraz, energia - zależy, bo mimo "filmowej" obrazowości inscenizacji, to aktor decyduje o wadze sprawy; albo to, co robi przechodzi przez rampę, albo zostaje w jakimś muzeum Pana Steina, jako ilustracja... W teatrze Peter Steina trzeba, jak (niektórzy) Niemcy, Anglicy i Rosjanie - umieć mówić , czego Seweryn swoich nie nauczył, albo nie wymagał.  Pod tym względem premierę w Teatrze Polskim "Borysa Godunowa" Alek...

SZTUKA BYCIA

 Ostatnio pasjami zaczytuję się w Coeetzee'm - ulubionym autorze Warlika (?) Po Gombrowiczu, Dostojewskim, Szekspirze, T. Mannie i Orhanie Pamuku to się zrobił mój "topowy" pisarz. Przyznaję się do tego troszku z konfuzją, bo mam wrażenie, że ulegając trendom zaniżam poziom; to literatura na służbie - słuszna, owszem, owszem - ale, przede wszystkim, poprawna politycznie, czyli nie żeby wolna myśl i wyobraźnia, ale... Nie człowiek / psychologia, lecz "sprawa", zatem, jakby na to nie spojrzeć, p o l i t y k a. Nie żebym wymagał od pisarstwa spełniania jakichś określonych zadań, lecz bez rozpętywania wyobraźni i sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, twórczość mnie interesuje i ... horyzontów nie poszerza. Dla siebie mam takie osobiste kryterium tego, co mnie zachwyca: nie, że coś jest "nowatorskie", ale, że mi się to śniło - przeczuwałem to - nie potrafiąc samemu zapisać, zrealizować... Czyli, kręci mnie nie tyle nowatorstwo, co sięganie do tajemnicy mojej...

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...