Przejdź do głównej zawartości

czym się zajmuje Instytut Teatralny w ramach rekultywacji marksizmu kulturowego

to było tak głupie, że aż może mieć sukces...
Tomasz W.

Skoro proletariat się wzbogacił i poszedł w mieszczany na tapecie organizatorów ulicznych ruchawek ("kto nie skacze, hop, hop, kto, no?") i rojeń o rewolucyjce poza procedurą wyborczą - sturba ich suka - pozostały niezadowolone, czyli sfeminizowane, kobiety i panie w pewnym wieku.

Ponieważ Instytut Teatralny pod świetlistym przewodem mgr. Buchwald i prof. Kosińskiego oraz chorążej od orientacji seksualnej i climaxu na "Klątwie" przy ścinaniu Krzyża, Sitek (Adamieckiej), trzyma rękę na pulsie i daje - wyraz światopo(d)glądu; także nie reaguje i nie dokumentuje ("IT 2013-2018 trzecie pięciolecie") dyskusji po rzekomym "Wyzwoleniu" ulubionego Garbaczewskiego o: "monologu s t a r e g o  d z i a d a, Jerzego Treli" (przypominam: "młody jebie starego" Brzyka i Bolesty z tej samej bandy) - to z widowni, ale w obecności kierownictwa nie reagującego i nie zgorszonego przejawem chamskiego barbarzyństwa - stawiam tezę (przeciwko orzechom), że płynąc z prądem propaguje, kalectwo swe intelektualne sztukując, niedowartościowanie kobiet, zwących siebie feministkami, bez oglądania się na rzeczywistość, czyli fakty.
Niedawno dziesięcioosobowe prezydium (wyłącznie damskie) przed publicznością (zdecydowanie ładniejszą) przez półtorej godziny labidziło i żaliło (na przykładzie książkowych cegieł dokumentujących "wykluczenia" kobiet z teatru), czego samo nie może (i "umi"?), w domyśle, "patriarchat (męski) nie pozwala" - mu (platfusianemu mięsu) ...
Nie mając ochoty na skandale nie wspomniałem, że np. mój program konkursowy dla NST zawierał 25 nazwisk umówionych artystów, w tym siedem kobiet, ale i propozycje etatów dla dwóch.
Co zostało odrzucone przez wysoką Komisję pod przewodnictwem Kobiety, z udziałem dwóch innych (co najmniej jedna niemądra, bo druga ani mru-mru), a wynik zatwierdzony przez panią Minister w rządzie, któremu Premierem była kobieta.
Zatem, czy to nie bicie piany "w tym temacie"? Tłumaczenie, że talent polata kędy chce, niezależnie od gender, wydało mi się w tych okolicznościach i zborsuczonym gronie waleniem głową w mur ideologii... 


Dlategom niewiele się zdziwił uczestnicząc w relaksacyjno-półleżącym projekcie bez obuwia (Schechner pół wieku temu w warszawskim "Medyku" już to robił) z cyklu joga, joga - tu konkurs "Placówka" - podobno długo deliberowany i suto opłacany p. t. MALINA (przepraszam, że po nazwisku).
Marksizm kulturowy nie próżnuje - z braku proletariatu sięga po baby (i to nie ja uprawiam tu "seksizm", tylko oni/one ideologię i propagandę), wyzwalając nasze kobiety wmawiają im uciśnienie!
Było coś - na gąbkach, sote od góry, z pupą, a jakże, choć bez mikrofona ani róż - o bronieniu się przed opresją patriarchatu i ćwiczeniu (joga, joga) "ochrony cipki"; tak bardziej partycypacyjnie... 
"Jak się czujesz? To choć, choć, połóż się, rozluźnij, pomaż, połóż sobie na i czuj jak wilgotno...". Pupa, pupa...
Ot, teatr, nauka, intelektualność i nowoczesność finansowane z ministerialnej kasy przez panie na dorobku z wypiętą pier(w)sią w postępowaniu propagującym (bo w USA, skąd to przyszło, wraz z "#MeToo": "kobieta, która oskarżyła sędziego Sądu Najwyższego USA Bretta Kavanaugha o gwałt, przyznała że kłamała. Okazało się, że to lewicowa aktywistka, która poszukiwała rozgłosu i wprawdzie nigdy nie spotkała Kavanaugha ale nienawidzi sędziego, bo to konserwatysta")...  
Dyr/mgr Buchwald, odpowiadająca też za pozbawienie dobrego imienia Andrzeja Pawłowskiego, obłudnie się cenzurując sprostowania nie drukuje i sądem z nawiązką obywatelowi grozi i zastrasza; bezradnie próbuje k n e b l o w a ć nazwanie swego bezczelnie nieprzyzwoitego (i w kk opisanego) po(d)stępowania i moralnej indyferencji... Do p(ci)upy z nią. 
                                   Chciałaby a boi się!



Jest jakieś lekarstwo na niegodziwość, g ł u p o t ę, ideologię "ukąszenia" i uprawianie przechodzonych zabobonów za ministerialne, czyli publiczne, pieniądze? Czy nieprzyzwoitość się leczy, czy tylko - z nią - na śmietnik historii wypada? Oto jest pytanie...
Więc? Robić swoje: nazywać rzeczy po imieniu, używać głowy do myślenia a nie zasiedzenia, nie dawać się zastraszyć ulegając zbiorowo podpisywanej hipokryzji, i wgrać konkurs z nienawistnikami* - ich dupa przecież taka sama: Witoldo Gombrowicz.
   
*) "Sz. Panie P...sorze, 
ja m...gę Pana ...prosić za wszystko i za wszystko prze... Także za to, że P...a kolega Jacek Zembrzuski nienawidzi całego świata i utopił w tej nienawiści niewątpliwe swoje talenty. 
Czy życzy P. sobie...tego listu na portalu e-teatr? To jest... ma ...akcję ...mającą samodzielne d. Moim zdaniem... Z wyrazami... Dorota Buchwald". 
Dorota Buchwald 
dyrektor 
Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego 
ul. Jazdów 1, 00-467 Warszawa 
tel. 22 501 70 02

O!



Komentarze

  1. Warszawa. Spektakl kolektywu Kobietostan w IT
    - no comments!

    OdpowiedzUsuń
  2. Użytkownicy Jacek Zembrzuski i e-teatr.pl udostępnili link.

    Pro domo sua - na progu
    Mój kontrakt w Instytucie Teatralnym kończy się z dniem 31 grudnia 2018. Tego samego dnia kończy się moja praca na stanowisku zastępcy dyrektora do spraw programowych. Fakt biurokratyczno-prawny, oczywisty i nie wymagający komentowania. A jednak uznałem, że w felietonie publikowanym na trzy...

    Jacek Zembrzuski
    5 min ·
    panu profesorowi dziękujemy. Jak to mówią: chłop z wozu babie lżej...
    Mgr. Buchwald według uniwersalnych zasad konkursu NIE POWINNA BYĆ DOPUSZCZONA za wydrukowanie na zarządzanym przez siebie wortalu internetowym oszczerczego donosu odbierającego cześć osobie publicznej, co jest kwalifikowane jako przestępstwo z art. 216 kk.
    Ale moim zdaniem (nie mnie decydowanie o kwalifikacji, tylko zawiadomienie prokuratora po konkursie) powinna dać twarz, a nie chować się za mecenasami w jej imieniu grożącymi sądem i grzywną oponentowi i PRZEGRAĆ w konkurencji, do której nigdy nie umiała się stosować w praktyce (począwszy od ustawki w jury konkursu dyrektorskiego w Toruniu), czyli nie wykluczać z rozmowy inaczej myślących, stosować agresywne nieuctwo (m.in. brak reakcji na "starego dziada Jerzego Trelę" (sic!) ubrane w słownictwo postępowe, oraz sprzeniewierzenie się zasadom Profesora uczącego nas otwartości i wielogłosowości miast basowania chórowi działających, by było tak jak było (jak z krową Kalego: koniecznie konkurs po Nowaku, i żadnego konkursu, tylko sukcesja, kumoterstwo, cenzura, i hołdowanie totalnej opozycji bez konieczności nabycia wiedzy o tym, co się dzieje - vide; sygnatariusze poparcia)... Jednym słowem uprawianiu obłudy, po marksistowsku zideologizowanej.
    Tu jest demokracja i wolna konkurencja z przemiłymi Paniami, które niekoniecznie trzeba tumanić i przestraszać - rzekomym sekowaniem w programie propagowanym i lansadami po fakcie...
    Szanowne Panie, nie wierzcie hipokrycie: "Jak(i)aś jeśtem psi tobie tak(i)a mala (taki maly)...
    Taka mala - to jej (jego) trik, to jej lep
    Proszę pań, niech panie to nie rozpala
    Niech panie wezmą coś ciężkiego - i w łeb!
    Onaż duża... onaż krowa...
    (Jeśli się panu jakaś mala podoba
    Taka mala - plosę pana - to moze ja?)". C.d.n.

    e-teatr.pl
    1 godz. ·
    Dariusz Kosiński żegna się z Instytutem Teatralnym
    1 komentarz
    w związku z wczorajszymi zaczepkami rzecznika prasowego Instytutu Teatralnego (?) - nie przedstawił się - informuję go ponownie - i kierownictwo aż do skutku, że ministerialna placówka działa wg ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, co nie oznacza dowolnego realizowania "niezależności i samodzielności" poprzez propagowanie pseudonaukowych zabobonów ideologicznie sprofilowanych (!); nie cenzurę i wykluczanie osób niewygodnych a dyskusję na argumenty merytoryczne z każdym (!); nie "marksizm kulturowy" a pluralizm światopoglądowy (!); nie kumoterstwo personalne a otwartość na ludzi o różnych poglądach na sztukę i rzeczywistość (!); nie modne wynalazki z dziedziny ideologii lewicowej a sfalsyfikowaną wiedzę o rzeczywistości (!); nie brak przyzwoitości i odstępstwa od etyki zawodowej (!) a przestrzeganie prawa i zasad konstruujących wspólnotę (!) WIĘCEJ M Y Ś L I, A NIE PAPIERU, AGORĘ DLA INTELIGENCJI, A NIE TRYBUNĘ DLA PROPAGANDYSTÓW... to wytyczna mojego programu, który jest pozytywny, bo wyprowadzony z przekonania o konieczności krytycznego (dyskursywnego) realizowania polityki kulturalnej państwa a nie działania na jego szkodę, z przekonania o bezpartyjności zaświadczanej wiarygodnością i uczciwością własną a nie uleganie demagogii totalnej opozycji wobec wyboru większości - PRAWDĘ A NIE KŁAMSTWO (!) C.b.d.o.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor