... pisze Staniewski i pisze uczenie, dowcipnie.
Czyim? Bo, że na obłędzie - nie błędzie! - nie ulega wątpi.
N a s z y m, naszym, bo nie Jego (Stanisława), choć Włodek uważa, że trzeba go oczyścić ze słowotoku, z nadmiaru, z wrzasku. Dziś to tu brzmi szczególnie dotkliwie.
Utożsamił się i przetworzył...
Szukał sensu. I znalazł w "cwałującej" energii i nadziei (sic!), w wieszczym tonie, i u Malczewskiego i Koniecznego - w tonie i obrazku, w panoramie, "a to (nasza dzisiejsza) Polska właśnie".
"Bo tego człowiek potrzebuje, żeby żyć, żeby wiedzieć, żeby chcieć".
Ten ich pęd niesie, jedzie i otwiera na prawdę - o nas wspólnych.
Więc, jeśli Włodek deklaruje, że w tym Wyspiańskim interesuje go piękno, prawda i dobro, to ja mu wierzę, bo patrzę i widzę:
w i a r y - g o d n o ś ć. Poprzez Pracę, przez warsztat, czyli umiejętność wykonania, skomunikowania - się!
To jest boskie - bo stwarza świat. Poprzez mitologię i archetypy (zawsze tak robił).
Znajduje w Antyku. Gra "sprawy": polskie, ukraińskie i żydowskie. Wie, że się nie zbratają. Przynajmniej próbuje. Uprawia realizm magiczny.
Oni to szybko grają, bardzo prędko... A jak? Skoro jest wywiedzione z "Błędnego koła" Jacka Malczewskiego? Zresztą, czy na pewno z błędnego? Z o b ł ę d n e g o to tak. I jesteśmy w domu.
Ten świat jest męski, bo z klęski, i tu basują, pokrzykują i przytupują mężczyźni, a nimi kobiety, i kręcą, jak chcą. I to jakie... I to jak...
Ta karczma przecież Polska się nazywa, a ona jest rodzaju żeńskiego.
Stasiu nie miał poukładane z kobietami, a u panu Włodzimierzu wszystko jest pod sam rytm. Wiadomo kto tym rusa...
Kościół męsko-damski, choć, a jakże, pod Ostrobramską.
Tu kręcą relacje.
Bo zresztą, co to za panny fajne. Każda by chciała zagrać (niewątpliwie fajnie) u jakiegoś fajnego reżysera w takiej fajnej adaptacji Wesela.
Tęgo grają! Ani Dejmek, ani Grzegorzewski, może miał Hanuszkiewicz najbliżej do opisu prostej prawdy: kto tu rządzi? Nami...
Panie feministki nie przebierajcie nóżkami / umysłami, to prawdziwe Polki (choć czasem zagraniczne), kobiety P; było śpiewane, że "witaminy"? Było... Zresztą, s t r z y g i też. A co, nie?
Więc, ku czemu, by to, ku czemu, ach, zmierzać mogło?
Wiadomo, za Stanisławem: do chochoła z ostrzoną kosą i trumny...
Jus świtanie... Pogadajmy o przymierzu...
Panie Włodzimierzu: całyś mi tu (nie mylić z "#metoo"):
Zeus i Pan Bóg mieszka w niebie,
przedsię obaj są u siebie...
Koniec! Dziękuję, Gardzienice.
PS
i proszę pamiętać i rozważyć u siebie, że kto, że gdzie i że jak...
Bo np. sam "Piotruś pan" (Cieplak) już się ideologicznie zamanifestował, cytuję:
"Tylko, błagam, bez greckich metafor, bo jestem w kibolskim nastroju. Ale też bez słowa „Naród”! I nie powtarzaj, że wszystko się rozprzęgło, bo to już wszyscy wiedzą, że się rozprzęgło. Zawsze się rozprzęga. W każdych czasach. Ale jak się teraz rozprzęga, jak teraz się rozprzęga? Na jakich zasadach teraz się rozprzęga? Weź Staszek, nie marudź, napisz coś, twoje ciało już ci tak nie doskwiera jak kiedyś. Ale błagam, nie pisz o Polsce, bo tego to jest już do zarzygania..."
Nie? Ten - modny lewicowy - reżyser to ma czuja
Czyim? Bo, że na obłędzie - nie błędzie! - nie ulega wątpi.
N a s z y m, naszym, bo nie Jego (Stanisława), choć Włodek uważa, że trzeba go oczyścić ze słowotoku, z nadmiaru, z wrzasku. Dziś to tu brzmi szczególnie dotkliwie.
Utożsamił się i przetworzył...
Szukał sensu. I znalazł w "cwałującej" energii i nadziei (sic!), w wieszczym tonie, i u Malczewskiego i Koniecznego - w tonie i obrazku, w panoramie, "a to (nasza dzisiejsza) Polska właśnie".
"Bo tego człowiek potrzebuje, żeby żyć, żeby wiedzieć, żeby chcieć".
Ten ich pęd niesie, jedzie i otwiera na prawdę - o nas wspólnych.
Więc, jeśli Włodek deklaruje, że w tym Wyspiańskim interesuje go piękno, prawda i dobro, to ja mu wierzę, bo patrzę i widzę:
w i a r y - g o d n o ś ć. Poprzez Pracę, przez warsztat, czyli umiejętność wykonania, skomunikowania - się!
To jest boskie - bo stwarza świat. Poprzez mitologię i archetypy (zawsze tak robił).
Znajduje w Antyku. Gra "sprawy": polskie, ukraińskie i żydowskie. Wie, że się nie zbratają. Przynajmniej próbuje. Uprawia realizm magiczny.
Oni to szybko grają, bardzo prędko... A jak? Skoro jest wywiedzione z "Błędnego koła" Jacka Malczewskiego? Zresztą, czy na pewno z błędnego? Z o b ł ę d n e g o to tak. I jesteśmy w domu.
Ten świat jest męski, bo z klęski, i tu basują, pokrzykują i przytupują mężczyźni, a nimi kobiety, i kręcą, jak chcą. I to jakie... I to jak...
Ta karczma przecież Polska się nazywa, a ona jest rodzaju żeńskiego.
Stasiu nie miał poukładane z kobietami, a u panu Włodzimierzu wszystko jest pod sam rytm. Wiadomo kto tym rusa...
Kościół męsko-damski, choć, a jakże, pod Ostrobramską.
Tu kręcą relacje.
Bo zresztą, co to za panny fajne. Każda by chciała zagrać (niewątpliwie fajnie) u jakiegoś fajnego reżysera w takiej fajnej adaptacji Wesela.
Tęgo grają! Ani Dejmek, ani Grzegorzewski, może miał Hanuszkiewicz najbliżej do opisu prostej prawdy: kto tu rządzi? Nami...
Panie feministki nie przebierajcie nóżkami / umysłami, to prawdziwe Polki (choć czasem zagraniczne), kobiety P; było śpiewane, że "witaminy"? Było... Zresztą, s t r z y g i też. A co, nie?
Więc, ku czemu, by to, ku czemu, ach, zmierzać mogło?
Wiadomo, za Stanisławem: do chochoła z ostrzoną kosą i trumny...
Jus świtanie... Pogadajmy o przymierzu...
Panie Włodzimierzu: całyś mi tu (nie mylić z "#metoo"):
Zeus i Pan Bóg mieszka w niebie,
przedsię obaj są u siebie...
Koniec! Dziękuję, Gardzienice.
PS
i proszę pamiętać i rozważyć u siebie, że kto, że gdzie i że jak...
Bo np. sam "Piotruś pan" (Cieplak) już się ideologicznie zamanifestował, cytuję:
"Tylko, błagam, bez greckich metafor, bo jestem w kibolskim nastroju. Ale też bez słowa „Naród”! I nie powtarzaj, że wszystko się rozprzęgło, bo to już wszyscy wiedzą, że się rozprzęgło. Zawsze się rozprzęga. W każdych czasach. Ale jak się teraz rozprzęga, jak teraz się rozprzęga? Na jakich zasadach teraz się rozprzęga? Weź Staszek, nie marudź, napisz coś, twoje ciało już ci tak nie doskwiera jak kiedyś. Ale błagam, nie pisz o Polsce, bo tego to jest już do zarzygania..."
Nie? Ten - modny lewicowy - reżyser to ma czuja
Komentarze
Prześlij komentarz