Przejdź do głównej zawartości

DONKISZOT.PL

Donkiszot.pl
(Pewnego Pana Przypadki)


z udziałem: 
DONA / SANA / DULKI / DYREKTORA / STAREGO AKTORA / KLOSZARDA / PANI MĄDREJ.



1.
DON
Wróciłem!

2.
DON
Śniło mi się...
SAN
Ciekawe?
DON
Że się obudziłem.
SAN
Co ty powiesz?
DON
Właśnie...
SAN
Nie mów. Lepiej zrób to.
DON
Co to jest, co ja robię? Bo jeśli to wiem, to już nie muszę, bo po co...
SAN
No, nie wiem.
DON
Stawiać pytania?
SAN
Mówisz?
DON
Myślę...
SAN
Aha!
DULKA
Ja też, ja też... Ja też nie wiem, co ze sobą zrobić. Brzydka nie jestem, a nikt mnie nie chce.
SAN
Mówisz o demiurgu, czy o kultowym reżyserze?
DULKA
Myślę o tych palantach, od których wszystko zależy...
SAN
Nie panikuj, młodzieży...
DULKA
Spróbowałbyś coś załatwić...
DON
Tylko szmal.
SAN
Tylko?
DON
Powiedziałem tylko!
DULKA
Tylko... że o to się wszystko rozbija.
SAN
Rozbija, rozmija, ta nasza misja niczyja...
DON
No, to zróbmy...
WSZYSCY
Tak, tak zróbmy!
DON
Wreszcie coś... co by od nas samych zależało...
DULKA
Zważywszy... 
WSZYSCY
Zwarzywszy, że dzieje się tak wiele, co nie zależy od nikogo.
                                                                         
3.
Ci sami w kostiumach:
DULKA  fruwa i podskakuje, coś świergocząc intonuje...
Dobromysł / SAN
(do niej) Kędyż iść każesz? Prosto? Gdzie to drzewo widać?
Radodaj / DON
(jw.) A bodajbyś pękła!...Znów kracze mi: „zawracaj!”
Dobromysł / SAN
(jw.) Długoż jeszcze, niecnoto, tego wałęsania?
Toć szczeźniemy, na darmo tam i sam się włócząc!
Radodaj / DON
Nieszczęsnaż moja dola! Zawierzywszy wronie,
Zbiegłem taki świat drogi: tysiąc staj z okładem!
Dobromysł / SAN
Żałosnaż moja dola! Zawierzywszy kawce,
Paznokciem u nóg sobie pozbijał do szczętu!
Radodaj / DON
Teraz to już i nie wiem, gdzieśmy zaszli, bracie...
Dobromysł / SAN
A do ziemi rodzinnej nalazłbyś stąd drogę?
Radodaj / DON
Stąd?
Dobromysł / SAN
O rety!
Radodaj / DON
Do tej rety to już idź beze mnie.
Kurtyna. Oklaski.
DYREKTOR
No, pięknie, pięknie moi państwo. Znowu sukces. Ale od jutra bierzemy się za coś bardziej 
współczesnego. Macie tu antologię najnowszych dramatów. Samo życie: hard-problematyka.  Jak to się mówi, nie będzie Niemiec pluł nam w twarz. My też będziemy mieć swój teatr pokoleniowy...
DULKA
Porno?
DYREKTOR
Zaraz „porno”. Swoboda obyczajowa, przełamywanie tabu: odzwierciedlanie rzeczywistości. Sztuka krytyczna, nie czytacie gazety?
DULKA
Ale ja się wstydzę.
DYREKTOR
Wstydze to na rydze... Trzeba być nowoczesnym, a właściwie to nawet, po... Pani wie, jaka dziś 
konkurencja w zawodzie. Szkoły tego towaru wypuszczają potąd. Trzeba się czymś wykazać. Publiczność to lubi.
SAN 
O! Tu ciekawostka: tańczy dla niego pod prysznicem, a tamten nie przestając się onanizować 
przegryza orzeszkami firmy...
DYREKTOR
Tylko bez reklamy. Zresztą, pedalstwa nie lubię.
SAN
Ale...
DYREKTOR
Powiedziałem. Próba o dziesiątej. A pani się zamelduje wcześniej, w gotowości – musimy popracować. Mamy trzy tygodnie. Pod koniec miesiąca jest ten festiwal krytycznej performatyki zaangażowanej. Teksty na pamkę, dużo nie macie...
Gaśnie światło.
Kurwa, znowu elektrownia...

4.                                                                   
STARY AKTOR
Kochaś, co lubił wywłoki, do królestwa kretynów zbiegał chwiejnym krokiem...
To już nie jest ani mój teatr, ani moje życie. Szlus. Nic nie rozumiem, chociaż właściwie, co tu  jest do rozumienia? Dzisiaj rządzi pieniądz, – ale poleciałem, nie? Wszędzie. To i w teatrze też. Dlaczego by nie? Fałsz jest zasadą, a prawda wyjątkiem. Ale ja was tego nie uczyłem... Pamiętacie, prawda? Na każde pytanie jest tylko jedna uczciwa odpowiedź, a kłamliwych bez liku. Dlatego, to już nie jest czas dla mnie. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Teraz wy.
Kiedy ostatni raz graliście coś porządnego, profesjonalnego? Zawodowo napisanego i wyreżyserowanego? Świat schodzi na psy, a ludzie powariowali, ale żyć trzeba – w rozkroku. Coś zarabiacie? Występujecie w reklamach? Bo do serialu się dostać, to marzenie ściętej głowy. Trzeba mieć znajomości. 
DULKA
Układy. 
STARY AKTOR
Na układy nie ma rady. W teatrze zawsze były układy i dojścia. Kiedyś polityczne, dzisiaj erotyczne. Zawsze. Co ty myślisz? Żona dyrektora, kochanice. Młoda, ładna dziewczyna musiała się nieźle nalatać za rolą, tyle, że z grubsza było wiadomo, kto na co ma ochotę, a dzisiaj to się porobiło.... Ale to nie pedagogiczne, co ja mówię...
SAN
A kto finansował te badania?
DON
Mówił pan, że teatr to musi być prawda, że powinniśmy dokonywać wyborów zgodnie z sumieniem. Czy należy przyjmować granie w czymś, czego nie można zaakceptować, w czymś, w co się nie wierzy?
STARY AKTOR
Prawda, nieprawda... Wielkie kłamstwo polega na tym, że obietnica, by wywrzeć zamierzony skutek, musi być, na co dzień, łamana. 
A znasz opowieść czerwonoarmiejca, który opowiadał drugiemu jak zdobywał Pałac Zimowy? No więc, wpadamy po takich wielkich schodach – no i co i co, pyta tamten. I z kopa drzwi, a tam złote sale... I co? I co? ...Caryca w łożu rozwalona... No? No i co? No i jebiu       i płacziu! 
A ty zapamiętaj: albo „jebiu”, albo „płacziu”. Możesz w teatrze robić, co ci się podoba, proszę bardzo, ale ze sztuką tego nie mieszaj. Ale, z czego wy będziecie żyli? W tym zawodzie najlepiej bogato wyjść za mąż, albo się ożenić. Takie czasy. Ale wy walczcie! Trzeba walczyć. W sztuce udaje się tylko jednemu na sto, tak musi być. Nie ma zapotrzebowania, a właściwie, to jest zapotrzebowanie na towar drugiej i trzeciej kategorii. Dzisiaj reklama jest w stanie sprzedać każde gówno – byle o nim sto razy powtórzyć, że to cukierek, ale właściwie, dlaczego mielibyśmy odmawiać?
DON
Jesteśmy jak Syzyf czy raczej osioł goniący zawieszoną na kijku marchewkę.
DULKA
Ale co roku chce się tego uczyć tyle ludzi... 
STARY AKTOR 
Jakie uczyć? Czego uczyć? Uczyć, to na medycynie, albo geografii. Oni wszyscy się chcą 
wyodrębnić z tłumu. Być kimś, kogo inni będą rozpoznawali – po twarzy, a warto by było, żeby po dorobku. Ale z tym gorzej...
SAN
To, co my powinniśmy zrobić? Jaka ogólna prawda jest możliwa w świecie interesów?
STARY AKTOR
Broń Boże nie pożyczać pieniędzy, regularnie się odżywiać, mniej pić i uważać na kochanki...
Człowiek człowiekowi wilkiem. Masz dyplom? To się nie pytaj. Sam musisz wiedzieć, co ci pasuje.
DULKA
Mnie pasuje, żeby mnie kochali...
STARY AKTOR  
I to jest motywacja. Każdy aktor chce się przede wszystkim podobać. Tworzyć „opakowania”. Pobudzać pragnienia bez możliwości zaspokojenia. Złudzenia, złudzenia, inaczej zwali się konsumpcja.
DON
A mówić coś od siebie?
STARY AKTOR
Zresztą cudzym tekstem... Kochany. Dobrze się czujesz, tak w ogóle?
DON
Nie najlepiej.
STARY AKTOR
A widzisz... To znaczy, że się mijasz z powołaniem. Życia szkoda.
DON
Kiedy wszystkie potrzeby zaspokoi rynek i kiedy całe życie zostanie sprowadzone do konsumpcji, staniemy się najbardziej nieszczęśliwymi, samotnymi i absurdalnymi                 
stworzeniami świata.
Moim prawdziwym powołaniem jest robić nowy teatr uczciwie i najlepiej jak tylko potrafię. 
STARY AKTOR
To rób to i nie marudź. Poważnie mówię. Walcz z wiatrakami, co się będziesz obcyndalał!
Mój ojciec, to był aktor. A my? Jesteśmy nic.
Sam.
Niejeden już on prześnił sen
broda siwieje, włosy rzedną...
A on wciąż nuci piosnkę swą –
Jemu nie jest...
Jak?
Jemu nie jest?
Co?
Jemu nie jest wszystko jedno..

Nie spodziewajcie się już po nim,
że wzuje kapcie, włoży szelki
i miast ulepszać ekonomię,
będzie oglądał dno butelki

On już widział takie dno,
na którym wszystkie gwiazdy bledną.
Tam też zanucił piosnkę swą:
Mnie także nie było... 
Mnie również nie jest...
Mnie teraz nie jest wszystko jedno.

5.
DON
„Przez cztery dni marynowałem grzybki
a ona tylko
przyszła zabrać swoje rzeczy...”
SAN
Mówisz do wiersza?
DON
Mówię, co myślę...
SAN 
Szczególnie dyrektorowi teatru – o tej jego nowoczesnej sztuce. Szczerze! Dziwisz się, że nas wywalił? 
DON
Debil. Fakt prasowy, wcielony. Domokrążca teatralny.
SAN
Nawet ona miała dosyć i poszła na współpracę.
DON
Dała ciała w tym komercyjnym pseudo-awangardowym „projekcie”.
SAN
Zazdrościsz, że o niej napisali – w samych superlatywach zresztą.
DON
Pewnie, że zazdroszczę. Ostatecznie, to publiczne zajęcie, ale żeby taki poziom... Myślałem, że ma większe ambicje.
SAN
Uważaj, żeby na starość nie popadać w zgorzknienie. To choroba zawodowa.
DON
Zawsze byłem niepoprawny.
SAN
Niektórzy mówili, że śmieszny...
DON
Barany...
SAN
Świata nie zmienisz.
DON
Trzeba przynajmniej próbować.
SAN
Ale, po co?
DON
Po Dobro! Żeby nie było gówno.
SAN
Powtarzasz po Ubu Królu...
DON
Jesteś inteligentem?
SAN
Więc?
DON
Więc masz obowiązki.... Czytasz książki. I wiesz, jak należy się zachować...
SAN
Jak?
DON
Na wspak... Temu, co jest.
Pauza.
SAN
Chcesz losy świata odwrócić gadaniem?
DON
Pan chcesz zmienić świat?... Boże uchowaj! Ja tylko chcę, żeby on sam się zmienił. Jak to już nie raz w swych dziejach uczynił...
SAN
A myślisz, że to jest komuś potrzebne?
DON
Co?
SAN
To co proponujesz.
DON
Mnie jest potrzebne...
SAN
A to przepraszam.
DON
Nic nie rozumiesz.
SAN
Nic.
DON
To spadaj.
SAN
Już lecę...
DON
Ty myślisz, że można zupełnie, co innego myśleć, a robić, co ci każą, tak?
SAN
Czasami trzeba się trochę przystosować.
DON
Są granice...
SAN 
Chodzi o to, żeby mieć jakiś wpływ na rzeczywistość – inaczej, ta cała „walka”, to tylko 
mrzonki i puste gadanie.
DON 
Ale ten „wpływ” – jak mówisz – można uzyskać tylko świecąc własnym przykładem, 
nie uważasz?
SAN
Nie tylko... Na przykład mając władzę.
DON
Natura władzy oparta jest na strachu. Ja tak nie umiem.
SAN
„Kochany Stalin, tak dbał o uczciwych ludzi. Nawet nie wysłał mnie na Syberię”.
To się naucz.
DON
Wtedy przestanę być sobą.
SAN
Może to nie takie złoto jak ci się imaginuje?
DON
Może? Ale jednak potrzebne.
SAN
Komu?
DON
Ludziom. Żeby wiedzieli, że można...
SAN
Mają inne sprawy.
DON
Pewnie. Tylko wtedy, nic nie ma sensu. A bez sensu...
SAN
Nie nudzisz?
DON
Sumienie uwiera?
SAN
Chciałbyś. W dodatku, lecisz prorokiem. Lękajcie się proroków i tych, którzy gotowi są 
umrzeć za prawdę, gdyż zwykle wiodą na śmierć wielu innych, często przed sobą, czasem zamiast siebie...
DON
Zaniżasz poziom rozmowy 
SAN
To raczej twój monolog. A niewykluczone, że jedyną prawdą jest zdobyć wiedzę jak wyzbyć się niezdrowej namiętności do prawdy.
DON
Mówię, co myślę. Szukam ładu. I tak zawsze...
SAN
No właśnie. Jedyne użyteczne do życia prawdy to tylko narzędzia, które trzeba koniecznie odrzucić, żeby nie oszukiwać samego siebie. 
DON
W tych sprawach, tylko krowa zmienia poglądy.
SAN
Widocznie nie musiałeś nigdy jeść trawy...
DON
Nawet gdybym miał żreć... nie wiem co?
SAN
Jak się dowiesz, to może być za późno.
DON
Nigdy nie jest za późno.
SAN
Świat współczesny jest miejscem spisywania na straty...Moje pożytki! Moje pożytki! 
DON
Przyziemniak...
SAN
Ideałek, od siedmiu boleści...
DON
Komercjonalista...
SAN
Non grata persona... on stage.
DON
Przemądrzałek halabardniczy...
SAN
Tylko bez aluzji.
DON
Epizodysta.
SAN
Dyplomowany...
DON
Zaskórniak zakulisowy.
SAN
Tego nie znałem...
DON
A widzisz.
                                                                         
6.
KLOSZARD
Bomba informacyjna, no. Jest groźniejsza dla przetrwania ludzkości niż bomba atomowa, bo skuteczniej uniemożliwia postrzeganie tego, co się dzieje.
Kimże jesteś?...
Nieobecny ktoś, pyta kogoś, gdzieś, o – brzmi dobrze, nie? No, bo gdzie ja, na ten przykład jestem, a? A zresztą, czy nie wszystko jedno? Mnie, przecież, i tak jakby nie ma. Ja byłem, ale już nie jestem. Oficjalnie. Bo może teraz jestem bardziej niż kiedyś, kiedy byłem... Wszystko jedno. Kogo to obchodzi?...A mnie? Mnie się chce żyć, jak mnie się chce żyć – tym bardziej,   im trudniej. Im beznadziejniej, tym intensywniej. Im głupiej, tym mądrzej. Takie życie. Co się znudzi – na śmietnik. Gra resztkami, czyli ponowoczesność... 
Co, jak co, ale dekonstrukcję, to już ja potrafiłem wziąć sobie do serca? Można powiedzieć, uwewnętrzniłem ją absolutnie i organicznie. Czy ja się, czasem nie wyrażam? Zresztą, co mi zostało. Słów mi nikt nie zabierze.
Dzisiaj mówią: ciało! Co ciało, jakie ciało – ważne, żeby nie śmierdziało. Głos się liczy. Głos! To jest podstawa wszystkiego. W znaczeniu metaforycznym... Mieć głos, czyli istnieć, nie dać głosu, czyli pozbywać się swego uprawnienia... Uprawnienia do istnienia... Demokracja. Te sprawy...
Tu bym sięgnął do Arystotelesa... Pisał, że dochodzenie do prawdy odbywa się na agorze, czyli w sferze publicznej nie prywatnej: oikos przekłada się na ecclesia, prywatne na wspólne. Docieka, co jest prawda... Dziś konsument jest wrogiem obywatela. Tylko pomacać,, posmakować, powąchać – użyteczność, przyjemność, uciecha.
Trzeba, żeby cię było słychać – obywatelu. Człowiek powinien używać słowa, jak wody. Jak powietrza. Żeby myśleć, żeby czuć, że żyje.
More pricks then kicks... Jeszcze mnie o mnie usłyszycie.
                                                                         
7.
Symultanicznie. Erotycznie / neurotycznie.
DULKA
No i co?
DON
Szaro, przykro... melancholijnie.
DULKA
Mówi się: niezajebiście!
DON
No nie.
DULKA
Nie ściemniaj. Martwisz się? To się nie martw. Tak widać miało być. Taka karma...
DON
Requiescant a laboribus suis...
Jesteś szczęśliwa?
DULKA
A co to znaczy?
DON
Nie wiesz?
Obscuratus est sol et aer...
DULKA
Wiem, nie wiem, wszystko jedno...
DON
Dużo grasz, ale co to za granie.
DULKA
Nie podoba ci się.
DON
Nie widziałem.
DULKA
A widzisz...
Milczenie.
DON
Jesteś z tym... z dyrektorem?
DULKA
Tylko cieleśnie.
DON
Ale dlaczego?
DULKA
Kolego... 
DON
Aha!
DULKA
Aha... Myślisz, że lubię?
DON
Myślę...
DULKA
To nie myśl.
DON
Zawiodłem się na tobie.
DULKA
I słusznie... Czego się spodziewałeś?
DON
Bo ja wiem, może, wyrafinowania.
DULKA
Mylisz mnie, z kimś innym...
Dla niektórych ludzi przychodzi taka godzina,
kiedy muszą powiedzieć wielkie Tak
albo wielkie Nie. Od razu widać, kto z nich w sobie ma
gotowe Tak. Wypowiedziawszy je, coraz wyżej się wspina,
wzrasta i w ludzkiej czci i w zaufaniu do samego siebie.
Ten, kto powiedział Nie – nie żałuje. Gdyby zapytali go, czy chce
je odwołać, nie odwoła. Ale właśnie to Nie – na całe życie go pogrzebie.
DON
No tak, Konstandinos Kawafis...
DULKA
To o tobie i o mnie, jednocześnie.
DON
Ale nie o nas. Razem.
DULKA
Nie. Tylko nie gadaj nic, po łacinie.
DON
Już nie będę.
DULKA
Zuch! 

8. 
DULKA
Myślicie pewnie, że to lubię? I macie rację... Może nie lubię, ale sprawia mi to przyjemność. 
„For fan” – dla zabawy! Oto właśnie chodzi. Kręci mnie, rajcuje, daje kopa, czy jak sobie chcecie. Adrenalina... I inne płyny ze szczeliny, jak mawiają złamasy, którym się nie udało.      Bo zazdroszczą, sami by chcieli. Nie daj drugiemu, co tobie jest miło... 
Wzięłam los w swoje ręce. Nasz autorytet profesjonalno-profesorski miał gębę pełną frazesów o moralności, a podszczypywał mnie na próbie. Dla formy, bo i tak wolał chłopców 
– byli podatniejsi na wpływy... 
Dużo mówił – guru dla maluczkich – a myśmy milczeli. Każdy chciał dobrze wypaść i nie zginąć w tłumie... Bo pan sam rozumie... Sztuka. Jestem magistrem sztuki. Pani kulturalna...
Nie jestem wcale cyniczna. Mam swój honor...
Trzeba być z ludźmi. Za ludźmi! Mówię o publiczności. Nie można się wymądrzać i „realizować siebie” – tylko dla siebie. Trzeba spełniać oczekiwania, wyczuwać je, umieć przewidzieć. To jest dopiero teatr: sztuka niepotrzebna... ale może być opłacalna.
Chodzi o to, żeby stawiać warunki, nie dawać się wykorzystywać. Być zawsze na wierzchu. (śmiech) Prawie zawsze...
Nie jestem naiwna, o nie. Dojrzałość, moi drodzy, to jest to...
No, i mam to, co lubię. Niezależność. Swobodę wyboru... Może nie zawsze, ale przynajmniej, mam takie możliwości... Szanse. Perspektywy... Okazje.
Ludzie mnie lubią – w każdym razie tak mówią, – bo... no właśnie, bo czują, że przy mnie można iść za ciosem, wspiąć się do góry, mieć powodzenie... Sława, sława, sława – słowa, słowa, słowa...
(płacze) A ja już nie mogę...Jak to było? (sylabizuje ze ściągawki) „Omne animal triste post coitum” – Każde stworzenie jest smutne po cielesnym obcowaniu... Ale dlacegooo....                                                                       

9.
STARY AKTOR 
Kochany, mam pomysł...
DON
Ale dlaczego ja?
STARY AKTOR 
Bo cię lubię...
DON 
Nie mam warunków.
STARY AKTOR
Masz świetne warunki. Już ja się na tym znam. Chodzi o to, żebyś się wyluzował.
DON
Zrozumiał postać...
STARY AKTOR 
Był na właściwym miejscu we właściwym czasie. Nie trzymał z przegranymi...
DON
Zawsze trzymałem z przegranymi.
STARY AKTOR
Tu chodzi o ciebie. O twoją karierę.
Progresywna muzyczka.
DON 
Zrobię karierę występując w erotycznym teatrze?
STARY AKTOR 
No pewnie. Wreszcie mamy wolność i tolerancję.
DON 
To pięknie. Ale ja nie czuję postaci, nie utożsamiam się...
STARY AKTOR 
Masz się branzlować czy grać? Kto ci każe się utożsamiać, masz zagrać rolę...
DON 
Której nie rozumiem, a właściwie, to uważam za źle i głupio napisaną. Nie wnoszącą nic nowego do naszej wiedzy o człowieku.
STARY AKTOR 
Ale wnoszącą wiele na twoje konto. Mamy zamówienia i wpływowych sponsorów.
DON 
No właśnie.
STARY AKTOR 
Co właśnie?
DON 
To mi się nie podoba. Chcecie uprawiać propagandę.
STARY AKTOR 
Jaką propagandę? Stawiamy widowisko.
DON 
Chcecie wywołać skandal i odwracać uwagę od tego, czym ludzie żyją.
STARY AKTOR 
Dzisiaj każdy żyje, czym chce.
DON 
Nie wiem, czy to dobrze, szczególnie dla sztuki. 
STARY AKTOR 
To świetnie. Szczególnie dla sztuki, która nie ma zbytu. Dzisiaj trzeba wychodzić naprzeciew 
zapotrzebowaniu. Nie myśleć o kłamstwie i „prawdzie”. Zaspakajamy popyt na tolerancję i znajdujemy środki na to by wygodnie żyć.
DON 
To niesprawiedliwe. Mieszacie sztukę z uprawianiem lewicowej polityki.
STARY AKTOR 
Sprawiedliwość to puste pojęcie. Realnie istnieją tylko interesy jednostek. Dlaczego lewicowej?
DON 
Dlatego, że to właśnie oni na to wpadli.
STARY AKTOR 
No i dobrze. Byleby mieli kasę.
DON 
No właśnie. To nie dobrze, bo mąci ludziom w głowie...
STARY AKTOR 
Lewica?
DON 
Ta też. Ale chodzi o mieszanie wypowiedzi artystycznej z ideologiczną.
STARY AKTOR 
Ja głosuję na liberałów. Polityka mnie nudzi.
DON 
Ale pan nie jest nudny dla polityków. Jest pan znanym aktorem...
STARY AKTOR 
Byłem. Dzisiaj muszę z czegoś żyć.
DON 
W porządku, ale szkoda...
STARY AKTOR 
Czego szkoda?
DON 
Autorytetu.
STARY AKTOR 
Się nie sprzeda. Nic się za niego nie kupi...
DON 
Szacunek...
STARY AKTOR 
Co mówiłeś? Nie słyszę...
DON 
Nic, nic... Tak sobie marzę...
STARY AKTOR 
To się nie marz tylko graj.
DON 
Pomyślę...
STARY AKTOR 
Pomyśl. Ładny z ciebie chłopiec...
Grand Guignol.

10.
Intensywnie inscenizowana/ilustrowana, nie gadana.
KLOSZARD 
Czy wiecie, że papież Jan XXII skłonił dominikanów, by wyrzeźbili Chrystusa 
w królewskiej koronie, tunice z purpury i złota i w bogatym obuwiu? A w Awinionie wystawiono krucyfiks z Jezusem przybitym jedną tylko ręką, by drugą trzymał sakiewkę u pasa, i wskazywał, że On też godzi się na użycie pieniędzy dla celów religijnych... 
SAN 
Coś takiego... Już wtedy.
DULKA 
Nie egzaltuj się, to legenda...
KLOSZRD 
A poza tym, opracował konstytucję „o taksach świętego trybunału”, w której spekuluje na 
grzechach osób duchownych, by wydrzeć z nich więcej pieniędzy... Jeśli duchowny popełni grzech cielesny z mniszką, krewną, albo jakąkolwiek niewiastą, będzie mógł być rozgrzeszony dopiero, kiedy wpłaci sześćdziesiąt siedem liwrów złotych. A gdy popełni jaką sodomię, kosztować go to będzie ponad dwieście liwrów, ale jeśli popełni ją z dzieckiem jeno lub zwierzęciem, nie zaś kobietą, grzywna zostanie zmniejszona o sto liwrów. Mniszka, która oddała się wielu mężczyznom, bądź jednocześnie, bądź w chwilach różnych, poza klasztorem lub w jego obrębie, a później chciałaby zostać opatessą, winna zapłacić sto trzydzieści jeden liwrów               i piętnaście solidów...
DULKA 
Do kogo pan pije? 
KLOSZARD 
Słuchajcie drugiej księgi Stagiryty: „W pierwszej księdze rozprawialiśmy o tragedii i jak to ona, skłaniając do litości i strachu, wytwarza oczyszczenie tych uczuć. Teraz będziemy mówić o komedii – i jak dając przyjemność z tego, co śmieszne, daje oczyszczenie od tej namiętności... Albowiem – jako jedyny pośród wszystkich zwierząt – tylko człowiek jest zdolny do śmiechu. Określmy więc, jakiego rodzaju działania naśladuje człowiek w komedii, a potem zbadajmy jakimi sposobami komedia pobudza go do śmiechu, A są nimi fakty i wysławianie się. Pokażmy, jak śmieszność faktów rodzi się z porównywania lepszego do gorszego i na odwrót,                     z zaskakiwania wybiegiem, z niemożliwości i z pogwałcenia praw natury, z błahego i nielogicznego, z poniżenia osób, z użycia pantomimy błazeńskiej, z dysharmonii. Potem, jak śmieszność wypowiedzi rodzi się z wieloznaczności między słowami podobnymi do rzeczy odmiennych i odmiennymi dla rzeczy podobnych, gadatliwości i powtarzania, z gry słów, ze zdrobnień, z błędów w wymowie i barbaryzmów”.
DULKA 
Opowiada stupra virginum et amores meretricum: o gwałtach dziewic i miłostkach nierządnic. 
SAN 
To się nazywa klasyczne wykształcenie...
KLOSZARD 
Nie opowiada o ludziach sławnych i potężnych, ale o istotach niecnych i nie kończy się nigdy śmiercią bohaterów. Osiąga skutek śmieszności, pokazując słabości i przywary ludzi pospolitych...
DULKA 
Prawdę osiąga przez pokazywanie ludzi i świata gorszymi od tego, czym są lub, za co ich uważamy. Czy tak?
KLOSZARD 
Bene. 
SAN 
Dlaczego?
KLOSZARD 
Bo obraca do góry nogami obraz świata. A śmiech... śmiech odrywa wieśniaka na jakiś czas od strachu...
DON 
I pozwala narzucić prawa. Rządzić...

11. Na... niewielkiej scenie.
DON 
To, co mam robić?
KLOSZARD 
Och, qualis artifeks pereo!
STARY AKTOR 
“Sprzedać duszę”... Ha, chciałbyś. Zacząć gadać do rzeczy.
KLOSZARD 
Skuś baba, skuś baba...
DON 
Nie rozumiem...
STARY AKTOR 
Masz jaja? To pokaż, a my się zajmiemy wypropagowaniem twojej reputacji.
KLOSZARD 
„Adwertowaniem”... „adwertoriali”... albo jakoś tak?
DON 
To chore.
DYREKTOR 
Ale skuteczne.
DON 
Kopiowane...
DYREKTOR 
Wszystko już było...
DON 
Mnie nie było. Ja jestem po raz pierwszy.
DYREKTOR 
Dwa razy: pierwszy i ostatni.
DON 
Lepiej, niż ulegać temu, co jest.
KLOSZRD 
A co widzisz złego w modzie?
DON 
Ujednolicenie, ujednostajnienie.
STARY AKTOR 
A co masz przeciw popularności?
DON 
Rozwodnienie i uproszczenie...
STARY AKTOR 
Trzeba wiedzieć, co w trawie piszczy.
KLOSZRD 
Mierzyć układy podług znajomości.
DYREKTOR 
To dobrze płatne...
KLOSZRD 
To dobrze widziane...
OBAJ 
To współczesne.
DON 
No.
DYREKTOR 
A zresztą – pieniążki nie śmierdzą. Pecunia non olet.
DON 
No masz... i ten zaczął bredzić po łacinie. Na drzewo!
...Tacy malutcy.
KLOSZARDZIK 
Jeszcze zobaczymy...
DYREKTOREK 
Się policzymy...
STARUSZEK AKTOR 
Homo-panie-dzieju-nie-ujawniony-derasta...
Znikają.
DON
Dłoń pełna gwiazd...
Rozrzucam je jak kości na stole 
dopóki nie ułożą się w wymarzoną konstelację.
Śpiewa 
I love him, I love him, I love him...
DULKA w tle, śpiewa
She love`s him, she love`s him, she love`s him...
His wicked sence of humor
suggestes exciting sex
his fingers focus of her
touches, he`s venus as a boy
he believes in beauty
he`s venus as a boy
he`s exploring
the teste of her
arousal
so acurate
he sets off
the beauty in her
he`s venus as a boy
he belives in beauty
he`s venus as a boy...
Pauza.
Po tych wszystkich swoich przygodach 
Rozczarowaniach i odmowach
Czas najwyższy, żebym udała się na emigrację
Wewnętrzną, to znaczy uczuciową
Nie mam ochoty więcej się naginać
Już nie chce mi się protestować
Więc - udaję się na emigrację
Wewnętrzną oraz bezstresową
Emigracja
Słodka alienacja
Rozkoszne spotkania
Mnie samej z mną
Nie myślę się dłużej przejmować
Marnym lokalnym kolorytem
Ludzkim nie takim też bytem
Wyjeżdżam
Powrotu raczej nie planuję
Lecz gdyby miało się to zdarzyć
Z góry przepraszam za te słowa
I mój ironiczny wyraz twarzy
Długie zejście.
DON 
Ernestynko... “mówili o niej bógwico, że jest tylko półdziewicą”.
Wiem, co jest grane. Nie jestem dzieckiem we mgle. Ale nie chcę się z tym pogodzić, no nie chcę. Wyrazić zgody na to, co wielu uważa za normalne, a ja za uwikłane i nieuczciwe. 
Albo się mówi, co się myśli, albo nie myśli, co się chce powiedzieć...
Mówić, co się myśli, to myśleć... myśleć, wybierać i czuć. Myślę, więc jestem. Jestem, więc muszę być w zgodzie ze sobą. Z tym, co sądzę, wiem i uważam za prawdę. Prawdziwszą od dyplomacji, konformizmu i komercji. Uległości wobec większości, ale i średniości, przeciętności, strachliwości...
Wszyscy to wiedzą i nikt nic nie robi. 
Kto się boi śmieszności, ten może nie wart jest swojej idei?
Jeśli to, co jest... będzie, proszę bardzo, beze mnie. Wysiadka. Wypadka, szmatka...
Własny ogródek wśród jagódek...
Miłość! O, dobre. Miłość... Zawsze na czasie. Odwrócić się plecami i przodem do przodu...
I naprzód...
Ba! Ba... No właśnie.
Słuchaj, powiedz coś...
DULKA (a jednak)
Na przykład, tak:
„Kobieta piękna, lecz wyzbyta pychy,
Rozmowna, ale głos mająca cichy,
Bogata, ale w wydatkach ostrożna;
Cnotliwa, ale szepnie czasem: Można;
Ma temperament, lecz nie jest zacięta
W złości – i krzywdy wkrótce nie pamięta;
Dosyć mądra, aby pojąć, że zmiana
Skarbu na drogi śmieć nie jest udana;
Taka, co swoje wie, lecz słów oszczędza.
Dla męża – anioł, dla amantów – jędza:
O, jej przypadną najwyższe honory...
DON
Jakie?
DULKA
Macać kwoki i niańczyć bachory”.
Nuci: „O nie daj zostać tu / z mężczyzną marnym, złym, / co nas nie bawi już / nie rani byle czym...”
DON
Mój ideał... Mój ideał sięga bruku, a ja milczę. I kocham dalej. Wybaczam, bo kocham, kocham, bo nic nie rozumiem, a nie rozumiem, bo nie chcę. Chcę tylko jej... Czy to jest normalne? A może normalność nie ma nic do tego? Może normalne jest to, co banalne, a to, co nam najbardziej potrzebne, bez czego żyć nie możemy od normy właśnie odstaje? Czyli, jesteśmy wariatami... I uważamy, że tak ma być, że to jest to, to lubimy, do tego dążymy i tego właśnie na nic nie zamienimy, nie stracimy, nie, nie i nie, bo nie!
Dziwnie się plecie na tym bożym świecie, w którym nawet papież stara się, zupełnie nieskutecznie, aby grzech nie był w modzie, aby zło przestało być trendowe, opłacalne i na czasie. A było, jest i będzie...
Nuci „Gdy nikt cię już nie pokocha,
gdy wszyscy zapomną o tobie,
gdy już z twojej dumy nic nie pozostanie,
a blask twoich oczu zacznie przygasać
- ja wciąż będę na drodze, na której mnie pozostawiłaś
z otwartymi ramionami i miłością,
która nigdy się nie kończy...”
Całusek z języczkiem. Adios.

13.
PANI MĄDRA
„Nim było morze, ziemia i niebios sklepienie,
Jedyny miało wyraz całe przyrodzenie.
Zwano go zamęt, ogrom bezkształtny, nieskładny,
Ciężar tylko na świecie martwy i bezwładny;
Widać, że się ze sprzecznych żywiołów źle sklecił.”
Z pierwotnego Chaosu miało się wyłonić jajo. Kiedy jajo pękło, wykluł się z niego Eros – skrzydlata istota o cechach obu płci. To on oddzielił niebo i ziemię, które powstały z dwóch połówek jaja.
Ludzie zostali ulepieni z gliny, a pierwszą kobietą była Pandora, która była piękna i niezbyt mądra – przyniesioną z Olimpu puszkę otworzyła z ciekawości i w ten sposób uwolniła zamknięte wszelkie zło: nieszczęścia i choroby, w puszce pozostawiając tylko nadzieję, jedyna pocieszycielkę nieszczęśliwych.
DULKA
A dziś? Dziś są artyści, którzy twierdzą, że ich powołaniem jest mnożenie chaosu, bo to 
dobra sytuacja dla sztuki... Ale czy dobra dla życia? 
Czy czasem nie jest tak, że chaos jest stanem danym od natury, od otoczenia? Otwierasz oko - w głowie chaos, za oknem chaos - i trzeba coś z tym zrobić... Dobrze by było, dołożyć ręki, przynajmniej do starania się o jakieś minimum porządku i harmonii... Chaosić to każdy potrafi,  a uporządkować, przynajmniej swoją głowę, to już nie – i to jest właśnie sztuka. Sztuka tak żyć i tak postępować. Pięknie...
PANI MADRA
Pięknie, pięknie...
PANI MĄDRA
A pani, co? Pani mądra...
PANI MĄDRA
No...
DULKA
Nemezis? Jak się pani nazywa od strażniczki losu, to już pani wszystko wolno? Hybris jedna...
PANI MĄDRA
Ja się nie nazywam, ja po prostu jestem: gniew sprawiedliwy...
DULKA
A to przepraszam.
PANI MĄDRA
Mnie nie musisz, dies irae...
DULKA
Jesteś pewna? I co, znowu uratują się tylko „sprawiedliwi”? A ja się nie załapię...
PANI MĄDRA
Kto jest bez grzechu, niech rzuci kamieniem...
DULKA
O, jeszcze ilu by się znalazło! Nawet nie przypuszczasz. Bo my się tu wszyscy lubimy, kapujesz?
PANI MADRA
Jesteś rozgoryczona?
DULKA
Raczej wkurwiona, przepraszam za wyrażenie.
PANI MĄDRA
Nie przepraszaj, tylko wybaczaj... Warto „chcieć niezbyt wiele”, wiesz, to oszczędza rozczarowań.
DULKA
Co to za życie?
PANI MĄDRA
Są ludzie, którzy swoje życie traktują jak służbę dla innych i w tym się świetnie spełniają, bo mają poczucie sensu, ale to wyjątek. Bo może nic nie można zrobić? Nie wiem. Może warto zachować spokój? Nie wpadać w histerię, kiedy się nam nie udaje, to, co byśmy chcieli. Nie sięgać zbyt daleko. Schopenhauer uważał, że dobro to brak udręki.
DULKA
Więc może najważniejsze jest, żeby się wyzwolić z cierpienia?
PANI MĄDRA
Kiedy korzystasz z dóbr ducha, to przynajmniej nie masz złudzeń. To jest 
prawdziwy świat!  Z nim warto obcować, bo on daje poczucie, że mimo wszystkich okropieństw i rozpaczy, mimo nieszczęścia i bólu, biedy, jest w tym świecie coś bardzo, bardzo dobrego i pięknego. Że warto żyć. Chodzi tylko o to, żeby nie mieć do świata pretensji, gdy nas nie docenia.
DULKA
To ładnie brzmi, ale dość idealistycznie.
PANI MĄDRA
Sława i poklask to dobra, których pożądanie zwykle prowadzi do nieszczęścia. Jeśli ktoś 
myśli o sławie, a nie o mistrzostwie, to osiągnie najwyżej popularność.
DULKA
Buddyści mają lepiej...
PANI MĄDRA
Bo dążą do wyzwolenia z wszelkich namiętności.
DULKA
Właśnie.
PANI MĄDRA
Warto być pożytecznym dla ludzi.
DULKA
Właśnie.
PANI MĄDRA
Nie jest dobrze być wiecznym poprawiaczem i nauczycielem. Dlatego czasami trzeba popełniać kompromisy. Ale nie ma nic złego w tym, że ktoś próbuje innym wytłumaczyć, że coś jest złe, a tamto dobre. Ale do tego trzeba mieć poczucie, że ma się zdolność bycia dobrym przewodnikiem, nauczycielem życia.
DULKA
Nie szamanem...
PANI MĄDRA
Wiedzieć, że: nic się nie wie...
DULKA
To jak żyć?
PANI MĄDRA
Każdemu według tego, co mu się należy. Arystoteles. My nie wiemy, co jest sprawiedliwe, bo to nam nie jest dostępne. I trzeba się z tym pogodzić.
DULKA
A co jest najważniejsze?
PANI MĄDRA
Milczenie... Przyjaźń. Bo z bólem warto zmagać się nie samemu. To jest dobro, które zależy 
od nas. Możemy je sobie własnymi siłami utkać. Zaufać. To nas czyni lepszymi.
DULKA
A mądrość po szkodzie?
PANI MĄDRA
W żadnej, nawet najsłuszniejszej sprawie nie warto popadać w fundamentalizm... Nie stawiać 
ostrych granic. Zasady nie powinny być „twarde”, nie podlegające korekcie. Mądre zasady nigdy nie są absolutne. Bo w życiu nigdy nie jest tak, że tylko to jedno się liczy, a wszystko inne już nie. I tak jest chyba dobrze...
DULKA
Amen!
DON
Kropka i punkt...
Sam. Do publiczności.
Zamiast szczęścia nuda
Zamiast wody wóda
Zamiast Bacha blacha
Zamiast Merlin Stacha
Zamiast nieba szparka
Zamiast chleba działka
Zamiast prawdy cząstka
Zamiast słowa pięść
Zamiast marzeń śmietnik
Zamiast serca flaki
Zamiast ręki spluwa
Zamiast łóżka zsyp
Zamiast twarzy krzywa płaska, o, krzywa płaska
Zamiast twarzy krzywa płaska 
Nic

A ja nie odpuszczę
Ja się nie rozkleję
Ja, bezrozumną mam, mam nadzieję
Choć nie wierzę w bajki
Choć nie wierzę w cuda
Że wam się uda
I mnie się uda.
I mnie się uda i mnie się uda
Bo ja się załapię
Na kroplę, która z kranu kapie
I z każdego dnia
Wycisnę, co się da, co się da
Ja się nie obrażę
Ja się nie zawstydzę
Ja, pazurami życie, życie, życie chwycę
I z każdego dnia
Wycisnę, co się da, co się da
Ja, bezrozumną mam nadzieję
Choć nie wierzę w bajki
Choć nie wierzę w cuda
Bo... ja się załapię.
Raczej bez ogólnego „lubmy się”( love story, happy and`u, itp.), ale z namysłem – czemu nie?
KONIEC. 


PS. Dorocie Osińskiej, Arystofanesowi, słuchaniu islandzkiej wariatki, paru poetom, filozofom – generalnie,  rozglądaniu się wokół – zawdzięczam.
(w zimie 2004/2005)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć przed przesłuchaniami , spotkało się z publiczną deklaracją jurora-władzuchny: "pani Moniko, pani się nie martwi - pomyślimy..." Reszta była już nie tyle milczeniem, co politycznym zamac

gówno-burza w Pałacu im. Stalina

Niejaka Szpila rujnuje publicznie wizerunek Moni i tylko potwierdza znaną prawdę, że                                 r e w o l u c j a  p o ż e r a  w ł a s n e  d z i e c i  *                                                                                                          "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu, zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów Heksowy przewrót jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja ".   Ustawka w T. Dramatycznym  kompromituje się zanim zaczęła na dobre zarabiać (Strzępka, co miesiąc 18,5 tyś). Mobbing, ideologiczny szantaż, wulgarność i zastraszanie aktorów to się okazał  p r a w d z i w y program ustawionej na posadę lewackiej

elyty stołeczne

Jacek Zembrzuski Administrator       Lis przed chwilą usunął film który udostępnił od Andrzeja Seweryna; dlaczego trzeba przypierdolić faszyście Kaczyńskiemu , Orbanowi  https://t.co/LYgsMXJZ9Z   pic.twitter.com/LYgsMXJZ9Z   https://twitter.com/ZaPLMun.../status/1664756736215904256... https://platform.twitter.com/widgets.js TWITTER.COM   ochujał ten kodziawerski b ł a z e n e k, kiedyś aktor