Przejdź do głównej zawartości

Buchwaldowa D.

Mgr (matka chrzestna ideologicznej "post-nauki" Krakowskiej, Duniec, Sitek and co) Dorota Buchwald (zero dorobku naukowego, za to tysiąckrotne znajomości) odpękała sobie jubiliej psucia Instytutu Teatralnego.
Prezes (były) się tam znudził, ale lewizna dopisała.
Maciuś był z gutaperki, ale Kosiński wieszczył "czarne chmury". Słusznie, choć sztandaru nie wyprowadzili. 
Woleli dyskotekę - bal na Titanicu...

Nie jestem pewien "po czym się poznaje kobietę" (z tego sortu), ale pamiętam, jak zaczynała: fałszowaniem - w delegacji Omilianowskiej - konkursu na dyrektora teatru w Toruniu: kilkunastu kandydatów, dwie godziny na przeczytanie ofert (ja złożyłem ok. 40 stron) i werdykt - dla amatora, faworyta PO z Gdańska, bez uprawnień zawodowych - kompromitacja Komisji, bo wybór anulowany przez miejscowego organizatora...
Za to kończy autocenzurą i zbliżającym się procesem, który pozbawi ją szans postarania się o dalsze zarobki na posadzie (w konkursach wymagana jest niekaralność i odpowiedź, czy nie toczy się postępowanie karne; o ile wiem - będzie); straszeniem sądem i grzywnami w calu zakneblowania krytyki i wolności słowa: nieudolną próbą przemocy instytucjonalnej wobec wskazania na własną niegodziwość ("wezwanie do zaprzestania i naruszania"). Rządy na zagrodzie...

Reakcją na świństwo jakie zrobiła prof. Pawłowskiemu skazując go  bez wyroku publicznie na infamię i udowadnianie, że nie jest się wielbłądem
prof. (AT) dr hab. Andrzej Pawłowski

Wydział Reżyserii Akademii Teatralnej


Pani Dyrektor

Instytutu Teatralnego i portalu „e-teatr”

Dorota Buchwald

W związku z bardzo poważnym naruszeniem moich dóbr osobistych w publikacji portalu 

„e-teatr” z dnia 10 lipca br., która zawiera nieuzasadnione pomówienia pod moim adresem,

stanowczo oświadczam, że podejmuję zdecydowane działania prawne.

Jednocześnie oświadczam, że nie popełniłem żadnych przypisywanych, w tej publikacji,

uczynków, a moja zawodowa działalność zawsze zmierzała do jak najlepszego dbania

o rozwój Akademii Teatralnej i jej studentów poprzez uczciwe stawianie wysokich wymagań

realizacji zadań artystycznych i naukowych oraz ich egzekwowanie w procesie dydaktycznym.

Oczekuję wyjaśnienia sprawy i przeproszenia za nieuprawnioną publikację w „e-teatrze”.

Rezerwuję sobie także wszelkie stosowne kroki prawne wobec redakcji i wydawcy.

Andrzej Pawłowski

nie było wydrukowanie na e-teatrze przeprosin i dementi, tylko popis hipokryzji i obmowy (FAKTYCZNE PRZYZNANIE SIĘ DO WINY BEZ ZADOŚĆUCZYNIENIA I KONSEKWENCJI):
Od: Dorota Buchwald
Wysłano: poniedziałek, 16 lipca 2018 10:25
Do: 3andrzejp@gmail.com

Temat: pismo

Szanowny Panie Profesorze,
ja mogę Pana przeprosić za wszystko i za wszystko przepraszam. Także za to, że Pana kolega Jacek Zembrzuski nienawidzi całego świata i utopił w tej nienawiści niewątpliwe swoje talenty.
Czy życzy Pan sobie publikacji tego listu na portalu e-teatr? To jest portal, który ma samodzielną redakcję, podejmującą samodzielne decyzje. Moim zdaniem, powinien więc samodzielnie przeprosić.
Z wyrazami szacunku
Dorota Buchwald
Od: Andrzej Pawłowski
Wysłano: poniedziałek, 16 lipca 2018 11:02
Do: Dorota Buchwald
Temat: ODP: pismo

Pani dyrektor,
Dziękuję, że Pani mnie przeprasza, przyjmuję to do wiadomości, nie zmienia to mojego niesmaku i dalszych działań.
Nie rozumiem, co tu ma do rzeczy Pani opinia o Jacku Zembrzuskim, jestem faktycznie kolegą Jacka z roku i czasem się z nim spotykam w teatrach i czasem rozmawiam o różnych sprawach, na ogół jego działania wynikają ze znajomości rzeczy i są uczciwe, czasem bywają przesadne, ale co to ma do rzeczy w tej sprawie? Moim zdaniem nic !
Proszę więc nie mieszać spraw i porozumiewać się z naszym wspólnym znajomym Jackiem Zembrzuskim, ja nie zajmuję się Pani i jego stosunkami zawodowymi i towarzyskimi, ale wierzę w jego uczciwość.
A na razie czekam na wytłumaczenie się i przeprosiny redakcji e-teatr, która Pani bezpośrednio podlega ( przypuszczam, że to nie Pani napisała ten tekst, nie zmienia to kwestii nadzoru i odpowiedzialności).
Andrzej Pawłowski
PS. A może coś złego dzieje się w Instytucie Teatralnym ?

Wysłane z telefonu z systemem Windows 10

Do dzisiaj żaden komunikat w sprawie pozbawienia dobrego imienia osoby publicznej na e-teatrze się nie ukazał, a przecież zniesławienie i obmowę mogło sobie poczytać przez tydzień kilkadziesiąt tysięcy zawistniczek i kolegów.
Po czym imię i nazwisko oskarżonego zastąpiono zgrabnym nawiasikiem, że niby "do wyjaśnienia", a ostatnio, ze strachu przed pozwem (i karą finansową) zgrabny donosik adresowany do Malajkata, przełożonego Pawłowskiego w AT, zniknął. Za późno...
Spisane będą czyny i rozmowy.
I co tu komentować? 
Kto się z kim
- zgramscionym towarzystwem wzajemnej adoracji instytuta - zadaje, takim się sam nieprzyzwoitym człowiekiem staje.
Kończ Waśćka, wstydu sobie oszczędź!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...