Przejdź do głównej zawartości

ZAGADAKA MARKA_MIKOSA.FRAKCJA.PIS

Wybór Marka Mikosa w NST był podyktowany polityką, a nie względami merytorycznymi! Prawdopodobnie miał zaspokajać frakcję radykalną  Sakiewicza (Macierewicza!?), Morawiec, Zwinogrodzkiej (?) – zakotwiczonych w Gazecie Polskiej… 

Przemawiają za tym następujące bezsporne fakty: 1) wulgarna i brutalna („BYŁEŚ PIJANY, CO WIEM Z KOMISJI”, „JESTEŚ SKOŃCZONY”…: „wiesz co – możecie Klatę całować w gołe przyrodzenie Jaśka. Taki sens ma wasz protest. Gratuluję dołączenia do warchołów – Warchoły to wy – w Starym Teatrze. Jesteś nie tylko bezgranicznie pyszny i histeryczny ale gorzej – podpalisz dom, aby wyszło na twoje…skądinąd nie przychodzi się pod gazem na przesłuchanie  a potem rozsiewa fałszywych legend… co wiem od osoby t a m obecnej. Zrobiłeś tam niezły cyrk”, itp.) reakcja Elżbiety Morawiec stałej współpracowniczki „GP codziennie” (maj 2017) na wiadomość, że odwołuję się do ministra, oraz jej natychmiastowy artykuł dający odpór krytykującym werdykt; 2) kopiowanie przez Mikosa  jej niewydanej książki (mam wersję internetową: „…Impulsem do napisania tej książki stały się skandale w Starym Teatrze za rządów Jana Klaty. Barbarzyńskie niszczenie nie tylko świetnej tradycji tej sceny, ale i kultury w ogóle”…) w aspekcie niezadowolenia z NST pod dyrekcją Klaty jako oferty własnej; 3) nerwowe telefony i maile do mnie przed konkursem z brakiem reakcji na przesłany Morawiec zaprzyjaźnionej z Mikosem mój program, tylko ze zdenerwowanym dopytywaniem o wiadomości i korespondencję z rzecznikiem MKiDN („to idioci!”) w aspekcie przedłużającego się  ogłaszania konkursu; 4) pierwszy wywiad Mikosa (maj 2017) właśnie tam i współpraca, także z niezależna.pl różnych prominentnych osób stojących za konkursem („Trzymaj się. Niestety z moich doświadczeń wynika, że nasze władze polityczno-kulturalne po prostu nie mają pojęcia o kulturze. No, cóż pozostaje wierzyć, że Duch Święty performuje… Pozdrow, artur.grabowski); 5) dotychczasowa irracjonalna nienaruszalność Mikosa mimo złamania przez niego prawa autorskiego do aplikacji konkursowej, kosztem Michała Gielety wskazanego przez kandydującego i potwierdzającego werdykt ministra: „Przed chwilą powołałem Marka Mikosa na dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie zgodnie z rekomendacją komisji konkursowej i także zgodnie z programem, który był zaprezentowany w trakcie konkursu, przedstawiamy jako dyrektora artystycznego pana Michała Gieletę„; 6) w praktyce całkowite zaprzeczenie zwycięskiego programu jeśli chodzi o zgłoszone uprzednio tytuły i wykonawców, czyli obejście (list wiceprezesa ZASP-u i członka Komisji P. B. Jędrzejczaka) wyniku na rzecz ratowania stołka po zdezawuowaniu, lub rezygnacji wymienianych współpracowników; 7) brak reakcji MKiDN na odejście od realizowania programu dające możliwość przedterminowego wypowiedzenia kontraktu”: prawna podstawa - art 15 / 5 Dyrektor instytucji kultury, powołany na czas określony, może być odwołany przed upływem okresu: 4) w razie odstąpienia od realizacji uzgodnionego z organizatorem programu działania instytucji kultury (ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej Dz.U. z 2001 r. Nr 13, poz. 123)
Podziały koteryjne w partii władzy ujawnione przy rekonstrukcji rządu pokazują, że takie podgrupki (grupy nacisku) przebierają nóżkami, by dostać kawałek odzyskanego „dobra”, po zmianie, zamiast realizować przyrzeczenie wyborcom i w kulturze łączyć i budować zamiast dotychczasowego KONFLIKTOWANIA i niszczenia dla partykularnie-personalnych korzyści…
Gieleta miał tu gwarantować Europę i kontakty – choć rozmawiający z nim (ja też) dali się nabrać na jego ogólną ogładę zamiast dopytać o konkrety i poprawnie lewicowe, czyli anachroniczne i temu rządowi niekoniecznie miłe, przekonania dobrze się sprzedające tam, ale nieefektywne w sezonie jubileuszowym – tu. Nikt się temu dokładnie nie przyjrzał, bo wykonawcę Mikosowi szukano na oślep i coraz bardziej pospiesznie. BRAK PROFESJONALIZMU – WIEDZY O LUDZIACH I OBOWIAZUJĄCYCH PRZEPISACH PRAWA – BYŁA I CIĄGLE W TEJ SPRAWIE POZOSTAJE NA POZIOMIE JEDNEJ PANI PLOTKUJĄCEJ Z DRUGĄ PANIĄ I JAKIMIŚ KOLEGAMI, A NIE SPRAWNIE DZIAŁAJĄCEGO, I PRZEJRZYŚCIE TŁUMACZĄCEGO SIĘ OBYWATELOM, APARATU PAŃSTWOWEGO.
Zupełnie niezrozumiałe jest podtrzymywanie tej niedotrzymanej umowy po klęsce i wyjeździe Gielety (przecież prawo i słowo publiczne ministra jest w poniewierce w partii idącej pod szyldem: prawo i sprawiedliwość)…
Wtedy należało procedurę anulować i powtórzyć. Dziś działa już tylko: „nie oddamy ani guzika” i nie przyznamy się do błędu, czyli, niestety, obecny na prawicy fundamentalizm i fanatyczna obrona okopów „jedynej słuszności”… Tym bardziej, że opozycja u ł a t w i a: gildia nie zajmuje się emeryturami i solidarnością, tylko pilnowaniem stanu posiadania: naskakiwała na Michała G. nie wiedząc o nim nic a nic, więc pozbawiając się wiarygodności. Środowisko także nie potrafi wyjść poza stare podziały: Klata albo potop… A przecież „potop” z braku przygotowania Mikosa ta władza szykuje sobie w kulturze sama – niezadowolone środowisko powinno myśleć o ALTERNATYWIE, w przeciwnym razie dostanie „dziel i rządź”, bo podzielonymi łatwiej się zarządza.
Nie ma co upierać się przy tym, by było jak było i jakimś wydumanym powrocie Klaty and co., idea konkursu też się kompletnie skompromitowała, więc należy nalegać na MKiDN by wzięło odpowiedzialność i m i a n o w a ł o dyrektorem przedstawiającego program wysokiej artystycznej marki rozpisanym na potwierdzonych profesjonalnych (niekoniecznie „naszych”, waszych, czyichś – wystarczy: przygotowanych) artystów. 
Wreszcie trzeba głośno powiedzieć, że najważniejszy jest p o z i o m i j a k o ś ć oferty a nie znajomości i adoracja wzajemna.
Ci co mieli wszystko muszą się posunąć, ci, których wypchnięto, pokazać, co potrafią bez taryfy ulgowej.
Zatem, nie tyle rekonstrukcję, co KONKURENCJĘ czas zacząć…
PS: „a poza tym (Mikos w Starym) musi upaść”!

Komentarze

  1. Piotr Zaremba:
    (nie podoba się) Dlatego, że się Pan pokłócił z Kostrzewskim. Niech Pan wraca do pisania o Starym. Żegnam.
    Jacek Zembrzuski:
    ja się nie pokłóciłem, tylko wpisałem po szeregu osobistych rozmów, do programu, czemu on publicznie dał wyraz „nie życząc sobie używania nazwiska”, więc został wyrzucony. Proszę nie mylić uprawiania piaru z krytyką pod pozorem znawstwa, czyli popierania tekaemu. To zdecyowanie nieudane i najsłabsze przedstawienie Wawrzyńca, czemu „lakierowanie kartofla” nie służy. Witam w post-peerelu?

    Jacek Zembrzuski Początek przekazywanej wiadomości:
    Od: piotrzarem
    Data: 9 grudnia 2017 16:26:08 CET
    Do: J K Z
    Szanowny Panie
    Polecam rozmowę z psychiatrą. Może to Panu uświadomi jaka jest prawdziwy powód Pana porażek – przy błyskotliwej inteligencji. Ludzie są dla Pana miłosierni. Ja znosiłem Pana prawie dwa lata. Ale nie muszę.
    Pozdrawiam PZ
    Ja: Panu wystarczają wizyty na salonach władz? Szkoda Pańskiej inteligencji. Właśnie Pan poleciał Elą Morawiec, a używając pluralis(m) radziecki, tym, co wytykam: TKM-em.
    Powinien Pan być przyzwoity… Spojrzenia do lustra.
    Wzajemnie
    jkz
    (corpus delicti) Elżbieta Morawiec:
    jesteś nie tylko chamem , ale jadowitym gadem! Ja – w PiS- owskim spisku. !!!
    i dalsze, choć wcześniejsze EM: „wiesz co: możecie Klatę całować w gołe przyrodzenie Jaśka. Taki sens ma wasz protest. Gratuluję dołączenia do warchołów – Warchoły to wy – w Starym Teatrze. Jesteś nie tylko bezgranicznie pyszny i histeryczny ale gorzej – podpalisz dom, aby wyszlo na twoje…skądinąd nie przychodzi się pod gazem na przesłuchanie a potem rozsiewa fałszywych legend… co wiem od osoby t a m obecnej. Zrobiłeś tam niezły cyrk”, itp.
    Taki sobie poziom PRAWACTWA… Dobra, no, zmiana?

    ~Koleżanka 10 GRUDNIA 2017 — 00:46
    Prymitywny post Zaremby. Zawrót głowy, czy etap dziejowy?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

A(n)da - to nie wypada, czyli zwierzenia celebrytki

  Anda Rotenberg: "Schyłek (Dziennik 2019-2020" Ada - to nie wypada: tak KOD-ziawerzyć, łgać i wmaślać się       w tylne częścią ciała możnym tego PO-lszewickiego zadupia, udając uparcie, że to tylko właśnie śtuka i Jewropa, o ciągle tak samo modnych, w pewnych kręgach, pochodnych, kontaktach  i znajomościach. Po co to kupiłem - 450 stroniczek najczęściej w czerwonych barwnikach z Vogue'a - ktoś zapyta? I słusznie: to  c e l e b r y c k a  makulatura, ale ja już tak mam, że lubię wiedzieć,     co pika na tych salóónach u przeciwnika - nie żeby mojego sortu, po prostu braku rozumu    na swoim miejscu, a nie na sprzedaż i do kupienia, gdy nastaje koniunktura... A właśnie się spełnia: obraz świata, pseudo  a k s j o l o g i a  tego towarzystwa (adoracji wzajemnej), zatem listkę wymienianych przyjaciół, przyjaciółek i przydupników warto zachować dla przyszłych pokoleń, jako przykład, jak może upaść "entelygencj...

Polityczna poprawność, czyli jak literacki k i c z podnieca naszą zlewaczałą Warszawkę u Warlika

Stado baranów - nie wiedzieć czemu - przyświeca z projekcji na ścianie - czyżby samokrytycznie (?) ostatniej premierze Nowego (choć propagandowo przestarzałego) Teatru o Elizabeth Costello dla warszawskiej snobizerii z Palik(mi)otem i PO-lszewickim czyścicielem w prokuratorii na widowni. Stolyca się bawi! Nieistniejąca postać w publicystycznej rozprawce rodem z filozofijki niejakiej Grety Thunberg inscenizowanej jak dziennik telewizyjny: obrazek plus polityczny komentarzyk - oczywiście pod nowymi rządami. Teatru i dziania się w tym jak na lekarstwo, za to postępową - przodem do przodu, a jakże - ideologijkę serwują pełnymi garściami. Grafomania tej g ł u p o t y ściga się z nudą , ale nie przestaje trzymać ręki na pulsie modnego zaangażowania w jedynie słusznej sprawce... I o to w tej politgramocie chodzi. Obywatel-widz ma być uświadomiony do spodu, co w Eurokołchozie piszczy i spływać z prądem wytycznych. Prezentują dekor, który znamy do przesytu, lodow(at)e projekcje z recyklingu i...

Monia w Waginecie

Zwalniają? Znaczy będą przyjmować! Lejzorek Rosztwaniec                                                                                    Aferka ze Strzępka(mi) w Dramatycznym Teatrze w PKiN im. Józefa Stalina jest symptomatyczna dla naszego, przesiąkniętego obłudą i hipokryzją, teatralnego zamtuza. Zgodnie z modą i "tryndami" rządzi nimi w większości lewica, czysta jak Wisła przez nich gównem zaśmierdziała, a w tingel-tanglach, poziomem, na łopatkach ledwo, ledwo intelektualnie rzężąca... A przecież do przejęcia tej zasłużonej sceny potrzebna była "konkursowa" u s t a w k a, w której Monika Strzempka, za pośrednictwem Gazety Wyborczej zagrała va banque  poskarżywszy się na warunki, które ją - n i g d y nie kierującą instytucją artystyczną - autowały, co natychmiast, choć pr...