(tekst zablokowany na Facebooku!) G d z i e s ą G a r d z i e n i c e ? Cuda-wianki udawanki z miasta Łodzi... A jak sprzedawane. Trzeba przyznać, że pan rektor ma gadane, ale żeby słyszał, że podopieczna akcentuje na pierwszej sylabie zamiast na trzeciej - to nie: E-poka, zamiast ePO-ka... Szlachectwo przestało obowiązywać? Niech żyją robótki dla miłego grosza... Komercyjne sztuczydło rodem z LA nie daje do myślenia, więc Koledzy (poza wnoszeniem i sprzątaniem mebli) zajmują się banałami i zawracaniem głowy, precyzyjnie, owszem, choć sztuka ma koniec, który powinien być na końcu, więc martwa publika, jeśli zaczęła mieć oklaskiem obrzękłe prawice po pięciu szóstych, to nie był sukces, tylko najzwyczajniejszy błąd. Zresztą, oni chcą się podobać, a tego, przyznam, nie lubię. Komercyjny teatr oszukuje! Sam warstat nie wystarczy, trzeba mieć coś do powiedzenia. Najbardziej irytuje mnie w tym wszystkim u d a w a n i e i robienie min (pauz), że czymś się zajmują, a nawet pierie
DZIENNIK o SPRAWACH, OSOBACH i SZTU(CZ)KACH: "Do źródeł płynie się zawsze pod prąd, z prądem płyną tylko śmieci"